Trybunał Sprawiedliwości UE uznał w czwartek za zgodne z prawem UE polskie przepisy zezwalające fiskusowi na ograniczenie prawa do odliczenia podatku VAT przez firmy niestosujące kas fiskalnych.



Sprawa trafiła do Trybunału w wyniku sporu spółki Profaktor z Izbą Skarbową w Białymstoku. Wcześniej - w 2006 r. - urząd kontroli skarbowej nałożył na spółkę karę wysokości 30 proc. podlegającego odliczeniu podatku VAT za brak wymaganych polskim prawem kas rejestrujących w latach 2004-05. Naczelny Sąd Administracyjny, który rozpatruje kasację w tej sprawie, poprosił europejskich sędziów w Luksemburgu o rozwianie wątpliwości, czy taka sankcja przewidziana w polskim prawie jest zgodna z unijnymi dyrektywami VAT.

Trybunał uznał, że Polska ma prawo stosować taką sankcję administracyjną przewidzianą w ustawie o podatku VAT z 2004 r., gdyż nie narusza ona zasady proporcjonalności do przewinienia i nie jest tzw. środkiem specjalnym, którego stosowanie wymagałoby zgody KE i wszystkich państw członkowskich UE.

Spółka zaskarżyła decyzję Izby Skarbowej w Białymstoku utrzymującą karę w mocy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku uwzględnił częściowo skargę, stwierdzając, w odniesieniu do okresu po przystąpieniu Polski do UE, że ustawa o VAT z 2004 r. jest niezgodna z unijną szóstą dyrektywą VAT. Uznał on bowiem, że ograniczenie prawa do odliczenia naliczonego podatku VAT ma charakter "środka specjalnego". NSA jednak, do którego trafiła kasacja złożona przez Izbę Skarbową w Białymstoku, wyraził wątpliwości.

Trybunał UE rozstrzygnął sprawę po myśli fiskusa. Uznał, że nic nie stoi na przeszkodzie temu, by państwo członkowskie ograniczyło zakres prawa do odliczenia podatku wobec podatników, którzy nie dopełnili formalności takich jak posiadanie specjalnych kas. I że polskie władze jak najbardziej mają prawo zapobiegać przypadkom oszustw podatkowych lub unikania opodatkowania

"Przewidziany w polskiej ustawie środek, polegający na czasowym ograniczeniu prawa do obniżenia kwoty podatku należnego o kwotę stanowiącą równowartość 30 proc. kwoty podatku naliczonego, ma charakter sankcji administracyjnej, której zniechęcający skutek ma na celu zapewnienie skuteczności ciążącego na podatnikach obowiązku stosowania kas rejestrujących do ewidencjonowania obrotu i kwot podlegającego zapłacie podatku. Sankcja ta, w postaci ciężaru finansowego, nakładanego na podatnika w sytuacji naruszenia przepisów, i tylko przez czas trwania tego naruszenia, mieści się w zakresie kompetencji państwa członkowskiego i nie jawi się jako oczywiście nieodpowiednia w stosunku do realizowanego celu" - głosi wyrok.

Odpowiedź sędziów ETS będzie teraz podstawą do rozstrzygnięcia kasacji przez Naczelny Sąd Administracyjny.