Kraje uznawane za raje podatkowe zawierają umowy w zakresie wymiany informacji. Nie oznacza to jednak końca terytoriów przyjaznych podatkowo.
Stanowisko przyjęte w ubiegłym roku przez tzw. Grupę G20 w stosunku do rajów podatkowych wywołało pewne skutki. Wiele jurysdykcji uznawanych za raje rozpoczęło negocjacje umów o wymianie informacji podatkowych z głównymi państwami Grupy G20, starając się uniknąć oskarżeń o promowanie uchylania się od opodatkowania i ułatwiania prania brudnych pieniędzy.
– Nie oznacza to jednak końca istnienia jurysdykcji przyjaznych podatkowo – ocenia dr Janusz Fiszer, partner w Kancelarii Prawnej White & Case i docent UW.
Ekspert dodaje, że niekiedy niewielka zmiana zastosowanych konstrukcji, wprowadzenie do schematu podmiotów o dużej nieprzejrzystości – typu trust lub tzw. prywatna fundacja – może skutecznie ograniczyć zakres faktycznej wymiany informacji o podatniku i jego majątku. Porozumienia zwykle dotyczą wymiany informacji o konkretnie wskazanym podatniku. W przypadku podmiotów typu trust lub prywatna fundacja, a szczególnie gdy występują one w wielopoziomowym układzie – nadal będzie istniał duży stopień anonimowości.
– Trudno oczekiwać pełnej przejrzystości w jurysdykcjach, które czerpią znaczną część swego dochodu narodowego z sektora usług finansowych i korporacyjno-administracyjnych, dotyczących tego typu podmiotów. Mimo ograniczeń i niekiedy daleko idących zmian w sposobie dotychczasowego funkcjonowania raje podatkowe będą istniały nadal – stwierdza dr Janusz Fiszer.

Zawierane umowy

Według raportu opublikowanego przez OECD 19 maja 2010 r. większość rajów podatkowych znalazła się na tzw. białej lub szarej liście, co oznacza, że albo w dużej mierze stosują międzynarodowy standard podatkowy, albo zobowiązały się do jego stosowania, chociaż jeszcze nie wykonały odpowiednich działań.
– Czarna lista OECD jest pusta. Nie istnieją kraje, które odmówiły zastosowania tego standardu – stwierdza Magdalena Zamoyska, doradca podatkowy w MDDP.
Podkreśla też, że stosowanie się do międzynarodowego standardu podatkowego oznacza, że raje podatkowe musiały zawrzeć co najmniej 12 dwustronnych umów z innym państwami dotyczącymi wymiany informacji podatkowych. Na ich podstawie raje podatkowe są zobowiązane m.in. do przekazywania danych koniecznych do administrowania i wymierzania podatków przez państwo będące stroną umowy. Chodzi nie tylko o informacje będące w posiadaniu organów administracji rajów podatkowych, ale również o informacje w posiadaniu banków, instytucji finansowych czy też np. nominowanych udziałowców.



– Na wniosek państwa będącego stroną umowy przekazaniu podlegają dane dotyczące struktury własnościowej podmiotów w rajach podatkowych, w tym także informacje o beneficjentach struktur kapitałowych – tłumaczy Magdalena Zamoyska.
Zdaniem naszej rozmówczyni zawieranie umów dotyczących wymiany informacji na pewno obniża atrakcyjność rajów podatkowych, których główną cechą obok braku lub bardzo niskich podatków była właśnie blokada informacji.

Polskie inwestycje

Polscy rezydenci najczęściej w planowaniu podatkowym przedsięwzięć gospodarczych wykorzystują jurysdykcje europejskie, typu Cypr lub Luksemburg, względnie ostatnio coraz popularniejszą Maltę. Doktor Janusz Fiszer mówi, że popularne są także spółki w Wielkiej Brytanii. Jurysdykcje europejskie pozwalają na umiejętne wykorzystanie dyrektyw, w tym tzw. Parent-Subsidiary Directive, a ponadto sieci umów dwustronnych o unikaniu podwójnego opodatkowania.
– Dla osób fizycznych nadal atrakcyjna pozostaje Szwajcaria, gdzie niektóre kantony oferują tzw. zryczałtowane opodatkowanie dochodu uzyskiwanego ze źródeł spoza Szwajcarii, a także Liechtenstein i Monako – podkreśla dr Fiszer.
Zastrzega jednak, że w tej ostatniej jurysdykcji nie ma podatku dochodowego od osób fizycznych, więc jest to atrakcyjne miejsce rezydencji podatkowej.
Ważne
Polska nie zawarła dwustronnych umów z rajami podatkowymi o wymianie informacji podatkowych, ale takie umowy są lub będą negocjowane i zawierane