Jeżeli koszty zdobycia certyfikatu ISO są znaczne, należy je rozliczyć w czasie za pomocą konta rozliczeń międzyokresowych kosztów.

Firma czytelnika otrzymała certyfikat jakości ISO na trzy lata. Nie wie jednak, jak zaksięgować jego koszt.
Piotr Żak, biegły rewident współpracujacy z TPA Horwath Horodko Audit, przypomina, że firma, aby móc wejść w posiadanie certyfikatu, musi ponieść określone koszty wdrożenia właściwych norm oraz koszty audytu i wydania certyfikatu. Są to zatem koszty, których celem jest takie ukształtowanie struktury organizacyjnej firmy oraz stworzenie takich procedur wewnętrznych, które zapewnią, że postanowienia właściwego standardu ISO będą przestrzegane. Według eksperta zalicza się do nich koszty szkoleń, doradztwa, stworzenia dokumentacji - wszystko to uwieńczone jest wystawieniem przez uprawniony do tego podmiot stosownego dokumentu.
- Z tego względu certyfikację należy postrzegać jako koszty związane z zarządzaniem operacyjnym jednostką, nie zaś jako nabycie tytułu wartości niematerialnej i prawnej - podkreśla nasz rozmówca.
Wyjaśnia, że jeżeli koszty te będą znaczące, istotnie wpływające na wynik, wówczas stosownie do przyjętych w polityce rachunkowości uregulowań można je rozłożyć w czasie, wykorzystując konto rozliczeń międzyokresowych kosztów. Jak twierdzi Piotr Żak, w księgach należy to odzwierciedlić w następujący sposób: poniesione bieżąco koszty certyfikacji: strona Wn konta 40 „Koszty według rodzajów”, strona Ma kont zespołów 1 lub 2, zakwalifikowanie kosztów do rozliczenia w czasie: strona Wn konta 64 „Rozliczenia międzyokresowe kosztów”, strona Ma konto 49 „Rozliczenie kosztów”. Natomiast zaliczenie kosztów w części przypadającej na bieżący okres sprawozdawczy: Wn konto 50 „Koszty działalności podstawowej - produkcyjnej”, strona Ma konta 64 „Rozliczenia międzyokresowe kosztów”.
AGNIESZKA POKOJSKA