Projekt nowego rozporządzenia o kasach fiskalnych miał być przedstawiony w kwietniu. Jeśli prawnicy i lekarze mają stosować kasy, projekt powinien być gotowy w tym półroczu. Eksperci: objęcie obowiązkiem stosowania kas nowych podatników nie jest przesądzone.
Projekt nowego rozporządzenia, rozszerzającego krąg podatników, którzy będą musieli od przyszłego roku stosować kasy fiskalne, mieliśmy poznać do końca marca. Takie zapowiedzi na łamach „DGP” składał wiceminister finansów Maciej Grabowski. Potem słyszeliśmy o terminie kwietniowym. Mamy maj, a projektu nie ma. Na pytanie, kiedy będzie, resort finansów odpowiada, że niedługo.
Taka odpowiedź powinna wszystkich zadowolić, bo obecne rozporządzenie w sprawie zwolnień z obowiązku stosowania kas obowiązuje do końca roku. Jednak od 2011 r. zapowiadana jest rewolucja. Kasy będą musieli stosować m.in. prawnicy i lekarze. Ministerstwo Finansów (MF) obiecywało, że da podatnikom sporo czasu na przygotowanie się do nowych obowiązków. Problem w tym, że MF co roku składało takie obietnice, a nowe rozporządzenie było publikowane tuż przed końcem okresu wygasania poprzedniego. W przypadku wprowadzenia kas do gabinetów lekarskich, taka sytuacja nie może mieć miejsca. Do nowych obowiązków będą się musieli przygotować nie tylko lekarze, ale również producenci kas.

Czasu coraz mniej

Zwolnienia z kas fiskalnych obowiązują tylko do końca roku. Minister finansów zapowiadał znaczne rozszerzenie obowiązku stosowania kas rejestrujących, jednak nie opublikował jeszcze projektu zmian. Mamy również kilka konkurencyjnych projektów zmian dotyczących kas, które rozpatruje Sejm. Według Andrzeja Nikończyka, doradcy podatkowego w kancelarii Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy, to wszystko utrudnia zorientowanie się w kierunku zmian i przygotowanie do nich. Przygotować się muszą nie tylko podatnicy, ale również producenci kas. Projekt musi być skonsultowany.
– Należy przewidzieć odpowiedni czas na zgłoszenie uwag oraz stosowne vacatio legis. Projekt zmian powinien być przedstawiony najpóźniej w I połowie roku, by rozważać jego wprowadzenie od 2011 roku – mówi Andrzej Nikończyk.
Również Szymon Karpiński, partner w Sendero Tax & Legal, podkreśla że utrata zwolnienia z obowiązku ewidencjonowania obrotów za pomocą kas fiskalnych przez tak liczną grupę podatników powinna być wprowadzona w sposób dający im możliwość przygotowania się do nowych obowiązków. Podatnicy ci muszą mieć przede wszystkim czas i możliwość nabycia odpowiednich urządzeń rejestrujących.



Stopniowe rewolucje

Eksperci są zgodni: objęcie nowych grup podatników obowiązkiem posiadania kas rejestrujących wymaga poinformowania ich o tym z odpowiednim wyprzedzeniem. Roman Namysłowski, dyrektor w Ernst & Young, zwraca uwagę, że z informacji dochodzących z MF wynika, że prawodawca jest świadomy konsekwencji proponowanych zmian. Nie jest zamiarem resortu objęcie obowiązkiem posiadania kas rejestrujących wszystkich nowych podmiotów w jednym czasie, ale rozłożenie tego obowiązku w czasie, tak żeby dać podatnikom możliwość zakupu kas. Oznacza to, że część podmiotów zostanie objęta obowiązkiem już w momencie wejścia w życie przepisów, a pozostali systematycznie będą dołączali do tego systemu ewidencjonowania.

Opóźnienia resortu

Ustalając aktualnie obowiązujący zakres merytoryczny i czasowy zwolnień z obowiązku stosowania kas fiskalnych, MF deklarowało, że jest to kolejny etap przejściowy przed kompleksowym ograniczeniem zwolnień i upowszechnieniem obowiązku ewidencjonowania za pomocą kas. Zdaniem Jacka Pyssy, radcy prawnego współpracującego z Instytutem Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy, istotne zmiany dotyczące upowszechnienia ustawowego obowiązku ewidencjonowania za pomocą kas planowane są od lat. Albo podatnicy poznają nowe przepisy istotnie rozszerzające obowiązek ewidencjonowania za pomocą kas w ostatniej chwili, albo zmiany zostaną odłożone na później.
– Mimo że od kilku miesięcy resort finansów deklaruje swój zamiar wprowadzenia kas fiskalnych m.in. u lekarzy i prawników, zmiany te wcale nie są przesądzone – ocenia Jacek Pyssa.
Standardem, który powinien obowiązywać w cywilizowanym państwie demokratycznym, jest to, aby podatnicy nie byli zaskakiwani nowymi rozwiązaniami.
– Brak stabilności przepisów jest jednym z czynników mających najbardziej negatywny wpływ na prowadzenie biznesu – podkreśla Jerzy Martini, doradca podatkowy w Baker & McKenzie.
Jego zdaniem, niestety, standard ten w polskich realiach często nie jest przestrzegany. Jest poważne ryzyko, że również w przypadku kas fiskalnych nie zostanie on zachowany.