Jako dziecko lubiłem się bawić kalejdoskopem. Z każdym ruchem układały się w nim coraz to inne wzory. Nie można było przewidzieć, jaki będzie następny. Kalejdoskopów teraz już nie ma, ale równie ciekawych wrażeń dostarcza nam fiskus.
Jego ruchu też nie sposób przewidzieć. Przykłady można mnożyć. Weźmy choćby odliczenia VAT od paliwa. Raz można, raz nie można, od tych samochodów odliczamy, ale od innych już nie. Chętnie bym z tej formy zabawy zrezygnował. Możliwość odliczenia podatku łatwiej przecież uzależnić od wykorzystywania auta w ramach działalności gospodarczej. I nie bawić się w żadne kratki.