Resort finansów chce, aby rolnicy płacili podatek dochodowy, a nie rolny. Eksperci: przy tych zmianach trzeba rozważyć zwiększenie zatrudnienia w skarbówce. Płacąc PIT, rolnik będzie musiał prowadzić ewidencję podatkową.
Ministerstwo Finansów rozpocznie prace nad zmianami w opodatkowaniu rolników. Potwierdził to już miesiąc temu na łamach DGP wiceminister finansów Maciej Grabowski, który uważa, że opodatkowanie działów specjalnych produkcji rolnej to system archaiczny.
– Nasze propozycje będą zakładały opodatkowanie dochodu z możliwością stosowania podatku ryczałtowego od przychodu – podkreśla Maciej Grabowski.
Podobne założenia przedstawił pod koniec stycznia minister finansów Jacek Rostowski w planie konsolidacji finansów publicznych, stwierdzając, że chce powiązania wysokości opłacanych przez rolników podatków z wysokością ich dochodów.
Przy pracach nad tego typu rozwiązaniami pojawi się fala krytyki i protesty, zwłaszcza ze strony środowisk związanych z rolnictwem. Już dziś wyrażane są opinie, że objęcie rolników podatkiem dochodowym będzie wiązało się z koniecznością zwiększenia zatrudnienia w administracji skarbowej.
Sami urzędnicy są powściągliwi w głoszeniu takich tez. Zdaniem Tomasza Sokolnickiego, dyrektora z Izby Skarbowej w Warszawie, urzędy dzisiaj są mocno obciążone i należy liczyć się z tym, że nałożenie dodatkowych zadań powinno wiązać się ze zwiększeniem zasobów w urzędach do ich realizacji.
– Może się okazać, że zmiana w opodatkowaniu rolników spowoduje, że gdzieś roboty ubędzie i tam pojawią się oszczędności – ocenia dyrektor stołecznej izby.
A co na to eksperci? Popierają plany opodatkowania rolników na zasadach właściwych dla pozostałych podatników. Za rozwiązaniem takim opowiada się również większość społeczeństwa, w imię sprawiedliwości i równości wobec prawa.



Archaiczny system

Większość przedsiębiorstw rolniczych w Polsce prowadzona jest w formie indywidualnych gospodarstw, a zatem jest zbliżona charakterem do firm osób fizycznych. Jednak przepisów ustawy o PIT nie stosuje się do przychodów uzyskanych z działalności rolniczej, z wyjątkiem przychodów z działów specjalnych produkcji rolnej. Oznacza to, że od dochodów uzyskanych z gospodarstwa, niezależnie od tego, jaki jest ich poziom, nie jest odprowadzany żaden podatek.
Rolnicy zazwyczaj opłacają jedynie podatek rolny. Jego wysokość zależy od liczby hektarów przeliczeniowych ustalanych na podstawie powierzchni, rodzajów i klas użytków rolnych oraz przynależności do okręgu podatkowego lub liczby hektarów dla pozostałych gruntów. Uzyskiwany dochód nie ma tu żadnego znaczenia.
– Wyłączenie z podatku dochodowego działalności rolniczej jest reliktem z zamierzchłych czasów i z perspektywy finansów państwa powinno zostać ograniczone – uważa Juliusz Wojciechowski, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii BWWS Bartkowiak Wojciechowski Wawrzynowicz Springer.
Podobnego zdania jest Joanna Patyk, doradca podatkowy w BDO, która twierdzi, że dotychczasowe opodatkowanie z jednej strony podatkiem dochodowym uzyskiwanych dochodów przez osoby prawne oraz osoby fizyczne i odrębnie podatkiem rolnym rolników jest zbędnym dualizmem.



Wrażliwa grupa

Pomysł objęcia rolników podatkiem dochodowym jest dyskusyjny. Uznawani są oni za grupę uprzywilejowaną podatkowo. Dorota Stangreciak-Karpierz, prawnik w Auxilium, zwraca jednak uwagę, że nie można zapominać, iż za przychodem osiąganym przez rolnika stają znaczne wydatki, związane z uprawą lub hodowlą, tj. środki ochrony roślin, pasze, karma itp. Rentowność prowadzonej uprawy lub hodowli jest, zwłaszcza przy małych gospodarstwach, niska. Problem ten nie jest jedynie polską specyfiką, a dotyczy produkcji rolnej w ogóle. Państwa członkowskie UE znajdują różne rozwiązania, np. dotacje, zwolnienia podatkowe.
– Jeżeli państwo pragnie opodatkować dochody rolników, to ze względu na niską rentowność powinno umożliwić im pełne odliczenie kosztów produkcji – sugeruje Dorota Stangreciak-Karpierz.
Taki podatek byłby dla rolnika korzystny. Szczególne kontrowersje budzi kwestia, kto powinien być uznawany podatkowo za rolnika. Według Doroty Stangreciak-Karpierz, rolnikiem jest osoba prowadząca gospodarstwo rolne i osiągająca z tego tytułu dochody lub dochody z nimi związane (np. handel detaliczny wytwarzanymi produktami). Natomiast za rolnika nie powinny być uznawane osoby, których głównym źródłem utrzymania jest pozarolnicza działalność gospodarcza lub osiągają przychody za granicą.



Zmiany stopniowe

Zanim jednak pierwsza złotówka podatku dochodowego od rolnika trafi do budżetu, jeszcze wiele kwestii będzie trzeba przedyskutować. Kluczowe będą tu odpowiedzi na pytania, czy rolników opodatkować na zasadach ogólnych czy ryczałtowo?
Zdaniem Joanny Patyk zmiany w tym zakresie należałoby wprowadzać stopniowo. Przepisy w pierwszym okresie powinny przewidywać możliwość wyboru formy opodatkowania przez rolników – na dotychczasowych zasadach podatkiem rolnym lub podatkiem dochodowym według nowych zasad.
Na taki wybór sposobu rozliczeń nie zgadza się Tomasz Maicher, ekspert z kancelarii TLA, biuro w Opolu. Według eksperta, łatwo się domyślić, że rolnicy zamożni, z dużymi dochodami, nadal pozostaliby przy nieproporcjonalnie niskim podatku rolnym. Natomiast rolnicy, których gospodarstwa nie są dochodowe lub których dochody są niewielkie, mogliby wybrać opodatkowanie PIT na zasadach ogólnych, czyli płaciliby nic albo niewiele.
– W konsekwencji do budżetu nie wypłynęłyby dodatkowe środki z PIT, a sama reforma byłaby, jak zwykle, bardzo kosztowna – komentuje Tomasz Maicher.

Wyzwanie dla rolników

Juliusz Wojciechowski zauważa, że rolnicy po wprowadzeniu zmian musieliby zacząć prowadzić jakąś formę ewidencji, zarejestrować się w urzędzie skarbowym itp. Koszty administracyjne obsługi takiego systemu mogłyby przewyższyć potencjalne korzyści dla Skarbu Państwa.