Uzależnienie od wyników kontroli prawnie przysługującego zwrotu pieniędzy za delegacje to istne kuriozum. Duch zamierzchłych czasów powraca. Jest to traktowanie przedsiębiorców jak potencjalnych przestępców, a celników jak funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Istnieją różne instytucje, które są jakby z innego świata. Przetrwały w zmienionej formie, ale ich postępowanie opiera się na doświadczeniu z lat minionych. Nigdy bym nie przypuszczał, że taką instytucją może być Służba Celna, która stoi na straży interesów unijnych. W końcu to ona pilnuje prawidłowości poboru cła na terenie Wspólnoty. Jednak człowiek całe życie się uczy...