Wśród wakacyjnych pomysłów podatkowych, pojawił się jeden związany z wprowadzeniem nowego podatku – dla otyłych. Taki podatek miałby charakter dyskryminujący – uważają eksperci.

Instytucja dodatkowego podatku od osób otyłych istnieje w innych krajach, ale jest sprzeczna z modelem solidaryzmu społecznego, na którym oparty jest system ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce.

Pomysł poselski

Sezon letni to czas, w którym jak grzyby po deszczu pojawiają się pomysły na nowe podatki. W tym roku pojawiły się już: akcyza od coca coli, 50-proc. PIT dla osób najbogatszych czy dodatkowa akcyza na pojazdy o silnikach większych niż 2,5 litra.
Jedna z propozycji przebiła jednak inne. Poseł Janusz Palikot, zaproponował, aby wprowadzić dodatkowy podatek dla osób otyłych.
- Czy osoby otyłe, nie powinny być obciążone dodatkowymi składkami ubezpieczeniowymi - pisze na swoim blogu Janusz Palikom. Swoją internetową notkę uzupełnia uzasadnieniem pomysłu: ktoś, kto choruje ze starości, kto uległ niespodzianemu wypadkowi ma prawo do wspólnych pieniędzy. To oczywiste.
- Dlaczego jednak ma z nich korzystać ktoś, kto o siebie nie dba – zastanawia się Janusz Palikot. Pojawia się to jednak wątpliwość, czy otyłość jest tylko i wyłącznie wynikiem zaniedbania, czy może choroby …
Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy podobne inicjatywy funkcjonują w innych państwach.



Trzy systemy ubezpieczeń

Mimo że pomysł z podatkiem dla otyłych nie jest u nas traktowany poważnie, to mało kto zdaje sobie sprawę, że podatki od otyłości istnieją, ale w innej formie niż ta, którą zaproponował poseł Palikot.
Dzięki specjalistom, pracującym w Ministerstwie Zdrowia dowiedzieliśmy się, że istnieją trzy systemy ubezpieczeń zdrowotnych. W uproszczonym modelu są to systemy: solidarnościo-społeczny, ubezpieczeń dobrowolnych i system mieszany. Dodatkową składkę płacą osoby otyłe w systemie dobrowolnym, jednak rozwiązanie to ma zupełnie inne podłoże ideologiczne. Wprowadzenie nowego podatku w Polsce byłoby nie tylko dyskryminujące, ale również sprzeczne z zasadą funkcjonującego w naszym państwie solidarnościowego systemu ubezpieczeń zdrowotnych.

Ważna profilaktyka

Dziś każdy płaci jednakowy podatek zdrowotny w postaci składki na Narodowy Fundusz Zdrowia. Mimo to pieniędzy na leczenie ciągle brakuje, a jakość usług spada z roku na rok.

Według Tomasza Jędorowicza z PricewaterhouseCoopers profilaktyka jest szansą na zmniejszenie obciążeń finansowych systemu zdrowotnego.
- Mówiąc o profilaktyce myślę zarówno o prawidłowym leczeniu, jak i o zapobieganiu. Według raportu WHO ludzie przewlekle chorzy, czyli ci których leczenie jest najdroższe biorą leki niegodnie z zaleceniami. W dodatku przebadanie i leczenie choroby wykrytej w wczesnym stadium jest nie tylko bardziej skuteczne, ale i tańsze - zwraca uwagę Tomasz Jędorowicz.



Finansowanie służby zdrowia

Dla celów dydaktycznych teoretycy opracowali trzy modele rozwiązujące problem finansowania służby zdrowia. Główna różnica miedzy nimi dotyczy podejścia do podatku zdrowotnego pobieranego przez prywatnych ubezpieczycieli lub państwo w postaci składki lub polisy. Oznacza to, że polisa lub składka to nic innego, jak forma opodatkowania, przy czym pieniądze idą na konkretne cele.

Pierwszy z opracowanych systemów to model solidaryzmu opiekuńczego. Polega na tym, że rząd tworzy wspólny fundusz, który oferuje polisę o jednakowej cenie obowiązkową dla wszystkich obywateli. Taki model obowiązuje np. w Polsce.

Drugi model, zwany wolnorynkowym opiera się na założeniu, że ubezpieczenie zdrowotne nie jest obowiązkowe. Obywatele mogą swobodnie wybierać polisę i ceny. Najlepszym przykładem są tu Stany Zjednoczone, gdzie obywatele powyżej 65 roku życia ubezpieczani są w miejscu pracy. Istnieje tzw. Heath Maintenance Organisation, która jest produktem prywatnego systemu ubezpieczeń. HMO zapewniają wyczerpującą i wszechstronną pomoc medyczną w stałym czasie w zamian za składkę, płaconą przez klienta lub jego pracodawcę. Wysokość stawki ustalana jest indywidualnie dla każdego, bierze się pod uwagę m.in. wykonywaną pracę, tryb życia oraz palenie, choroby, otyłość. (zapewne z modelu amerykańskiego inspiracje czerpał poseł Palikot dla swojego pomysłu o opodatkowaniu osób otyłych.). Publiczna opieka zdrowotna istnieje dla ludzi o niskim dochodzie. Niestety system ten nie jest oceniany pozytywne, ponieważ ok. 15 proc. obywateli, którzy nie płacą składki, a tym samym nie posiadają polis pozostaje bez opieki medycznej.

Trzeci system, zwany mieszanym polega na tym, że istnieje podstawowy, częściowy system zdrowotny, na który podatek w postaci składki płacą wszyscy. Jednak prywatne firmy mają możliwość sprzedawania dodatkowych, uzupełniających polis.
Każdy obywatel może wybrać fundusz, do którego chce wpłacać swoje składki, a dodatkowo może wykupić pakiety usług.(np. jedynkę w szpitalu).
Ten model, choć w wersji zmodyfikowanej obowiązuje np. w Niemczech, gdzie funkcjonują Krankenkase (coś w rodzaju kasy chorych).

Zmiany w Polsce

Według Tomasza Jędorowicza, system mieszany daje obywatelowi możliwość decydowania co dzieje się z jego podatkiem.
- Obecnie w Polsce możemy wybrać co najwyżej kolejkę, w której się ustawimy – komentuje nasz rozmówca.

Ważne
Specjaliści są zgodni co do tego, że system ubezpieczeń społecznych trzeba zreformować, nawet kosztem zmiany konstytucji. Zmiany powinny iść właśnie w stronę modelu mieszanego, jednak przy obecnym założeniach systemowych wprowadzenie dodatkowych opłat– w tym nowych podatków - z racji otyłości chorób genetycznych itp. jest nie możliwe