"Dzisiaj na podstawie przesłanek, jakie mamy przy kształtowaniu budżetu, mogę tę kwestię definitywnie zamknąć. Wszystkie te dane wskazują na to, że polska gospodarka jest w stanie lepszym, niż sąsiadujące z nami gospodarki i to umożliwia mi dziś powiedzenie, ze stuprocentową pewnością: w roku 2010 podatki nie zostaną podniesione" - zapewnił premier.
Jak powiedział szef rządu, nie jest wykluczone, że uda się uniknąć "bez specjalnych działań, niebezpiecznego narastania długu publicznego, czyli (...) niekorzystnej proporcji pomiędzy PKB a długiem publicznym".
"Budżet nadziei na przełamanie kryzysu w Polsce"
Tusk podkreślił, że przyszłoroczny budżet może być "budżetem nadziei" na przełamanie kryzysu w Polsce, najszybciej ze wszystkich państw w Europie. Dodał, że we wrześniu mają być już gotowe zasadnicze elementy projektu budżetu.
Jak dodał, "powściągliwa polityka" ministra finansów Jacka Rostowskiego i całego rządu okazała się uzasadniona. "Pojawiły się sygnały, że Polska "suchą nogą" przechodzi przez ten kryzys" - podkreślił premier.
Pod koniec czerwca Tusk powiedział, że jeśli będzie taka potrzeba, to latem rząd przedstawi ewentualne propozycje zmian w podatkach na lata 2010 - 2011. "Dzisiaj to jest ewentualność, za miesiąc powiemy jak to powinno wyglądać. Nie będziemy czekali dłużej niż tego będzie wymagało precyzyjne przeliczenie" - mówił wówczas szef rządu.
Wzrost PKB w 2010 ma wynieść 0,5 proc., a średnioroczna inflacja 1 proc.
Minister finansów, przedstawiając pod koniec czerwca założenia do nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej, nie wykluczył podniesienia podatków w przyszłym roku. "W tym roku nie przewidujemy wzrostu podatków, ale jest jasne, że w sytuacji, w której mamy do czynienia z poważnym kryzysem, będziemy musieli na rok 2010 i 2011 zakreślić "ścieżkę" poprawy finansów publicznych" - powiedział wówczas Rostowski.
Zgodnie z założeniami do przyszłorocznego budżetu wzrost PKB w 2010 ma wynieść 0,5 proc., a średnioroczna inflacja 1 proc.
Komentarze (24)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCiekawe kiedy wreszcie zostaną rozliczone obietnice zawarte w dekalogu
Płemieła !!!
DZIESIĘĆ ZOBOWIĄZAŃ WYBORCZYCH PLATFORMY OBYWATELSKIEJ
Polska zasługuje na cud gospodarczy
________________________________________
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
5. Uprościmy podatki - wprowadzimy podatek liniowy z ulgą prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
7. Szybko wypełnimy naszą misję w Iraku
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do domu i inwestować w Polsce
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Podatek liniowy - BRAK
Podatek Belki - BRAK
Waluta Euro 2012 - BRAK
Reforma KRUS - BRAK
Reforma Zdrowia - BRAK
Autostrady - BRAK
Rostowski z Tuskiem mówili jeszcze niedawno ...
''W Polsce nie ma kryzysu, Polska to wyspa i oaza stabilności na oceanie kryzysu''-
Jak można przełamywać coś, czego nie ma ! ! !
''Mogę stanąć nago na głowie na szczycie Pałacu
Kultury i powtarzać, że prywatyzacja już przyniosła Polsce
biliony złotych, że polskie przedsiębiorstwa są mało albo nic nie warte i dlatego są tanio sprzedawane',
"Tusk nagi", "GW", z 14-15 .08.1993 r.
-Nie za to biorę pieniądze i nie to powinienem tam robić". wywiad Tuska "Przekrój", nr 15 z 2005
Posłuchaj młody TVNCNBC ,lub w necie www.tvncnbc.pl/ co naprawdę wiedzą słuchacze tej stacji od ekonomistów ,a nie POlityków .
---"Gospodarka głupcze " -reformy wydatków -
KRUS - 16mld PLN
ZUS - 37 mld PLN
Składka do UE - 12 mld PLN
Rezerwy celowe - 34 mld PLN
Budżety województw - 19 mld PLN
Subwencje dla jednostek terytorialnych - 45 mld PLN
I koszt obsługi długu 32,7 mld. PLN
Nie można cały czas oszukiwać ludzi ! ! !
cieszy mnie to ze PREMIER obiecał ze nie podniesie podatki, ma u mnie pewny głos każdych wyborach.
Nie podwyszy , w roku wyborów na stanowisko o ktorym sni dniami i nocami , podatków.
A kto , oprócz tuskowielbicieli , tobie uwierzy?
Wszak juz euro mialo byc w 2011 i co? I g...!
nauczyciele i pielégniarki mialy wiecej zarabiac. I co?
Mialy byc aytostrady. I co?
Miala byc praca.I co?
Mialo byc cudownie by nam zylo sie lepiej. I co?
Wam zyje sie lepiej! To wy sobie premie przyznajecie a na spoleczenstwo wysylacie policje.
Odaj stery wladzy i niekompromituj siebie i Polske.
Liberał, który miał wprowadzić podatek liniowy, każe sobie dziękować, że nas nie wydup ...
Donek jest piątek - idź lepiej pograj w piłkę i nic już nie mów.
Nowe komunistyczne elity były przede wszystkim wdzięczne za awans i przestraszone możliwością natychmiastowej degradacji. Pokolenia ich następców funkcjonowały w myśl tych samych mechanizmów. Formalny koniec komunistycznej władzy w najmniejszej mierze nie oznaczał rozerwania tego błędnego koła. System trwał i miał się dobrze, bo jego koniec oznaczałby kompromitację wielu ówczesnych autorytetów, ich mistrzów i w końcu - ich uczniów
Przelał się przez '89 rok bardziej niż nam się wydawało. I nadal - choć w zmodyfi kowanej na potrzeby nowych warunków formie - trwa. A może nawet triumfuje. "III RP wessała PRL" twierdzi pani dr Barbara Fedyszak-Radziejowska. Wchłonęła szkielet i obudowała go nową fasadą. Jednak "terror konformizmu" (polecam wywiad z dr. Markiem Migalskim) trwa: jedne jedynie słuszne poglądy, jedna wersja historii, jedna nowoczesna partia odpowiadająca potrzebom jedynych autorytetów i w końcu jeden schemat Polaka-Europejczyka, do którego trzeba się dostosować, by zasłużyć na awans społeczny.