Podatnik musi zapłacić, nawet jeśli ma jeszcze szansę na korzystny wynik w instancji wyższej lub sądzie. Rząd proponuje, żeby znieść obowiązek natychmiastowej wykonalności decyzji podatkowych. To przysłowiowa marchewka. A kij? Też jest, to grzywna lub groźba pięciu lat pozbawienia wolności. Może to i lepiej, bo podatnik sam się będzie pilnował. Twórcy proponowanych zmian może są przekonani o obywatelskiej odpowiedzialności podatników. Bardziej jednak prawdopodobne, że wychodzą z założenia, że strach przed odpowiedzialnością to najlepszy kontroler.