I może odwrócić zmiany w opodatkowaniu lub wprowadzić mniejsze korekty.
W tym tygodniu pracą nad ustawą, która opodatkowuje CIT spółki komandytowe, zajmie się Senat. W ubiegłym tygodniu minister finansów Tadeusz Kościński i wiceminister Jan Sarnowski spotkali się z przedstawicielami spółek w ramach cyklu „Dialog z biznesem”. ‒ Rozmawiamy o proponowanych zmianach legislacyjnych i chcemy poznać ich (biznesu – przyp. red.) potrzeby ‒ komunikuje rzecznik resortu Iwona Prószyńska.
Z naszych informacji wynika, że efektem było uzgodnienie, że przedsiębiorcy przygotowują listę z postulatami. Szef resortu nie wykluczył, że jeśli MF uzna, któreś z nich za możliwe do realizacji, to może uda się je zgłosić w izbie wyższej za pośrednictwem senatorów PiS. Taka lista została wysłana do resortu. Jak wynika z informacji DGP, przedsiębiorcy proponują w niej, by CIT zostały objęte tylko te spółki, których wspólnikami są podmioty, które nie podlegają obowiązkowi podatkowemu w Polsce. Kolejny postulat to odłożenie wprowadzenia zmian do 2023 r. tak, by nie działo się to w trakcie pandemii, gdy firmy mogą mieć kłopoty z działalnością i płynnością.
Jeśli MF się na to zgodzi, to zdaniem przedstawicieli spółek komandytowych powinny zostać spełnione dodatkowe warunki. To podniesienie limitu obrotów dla tzw. małego podatnika z obecnych 2 mln euro brutto do 4 mln euro netto, co ma odciążyć najmniejsze podmioty. Kolejny warunek to podwyższenie odpisu dla wspólnika z obecnych 60 tys. zł rocznie od danego wspólnika do 180 tys. zł. To zmiany, które mają zminimalizować skutki podatkowe wprowadzanych zmian. Do tego dochodzą warunki min. co najmniej 30-dniowych konsultacji.
„Ministerstwo Finansów nie wyklucza możliwości wprowadzenia korekt na etapie prac w Senacie. Kwestia ta jest aktualnie przedmiotem wewnętrznych analiz” ‒ odpowiedział na nasze pytania resort. Przedsiębiorcy liczą na pozytywną odpowiedź z MF. I deklarują, że w takim przypadku będą namawiać senatorów opozycji do przyjęcia propozycji resortu.
Alternatywą jest przegłosowanie przez opozycję własnych poprawek lub odrzucenie ustawy. ‒ Jesteśmy przeciwni podwójnemu opodatkowania spółek komandytowych. Są ważne z punktu widzenia polskiego systemu gospodarczego, dobrze się rozwijały i wprowadzenie teraz ich opodatkowania, które postawi je w trudniejszej sytuacji, to niedobre rozwiązanie ‒ mówi DGP Kazimierz Kleina, przewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych. Jego komisja ma zaopiniować projekt w tym tygodniu, natomiast ustawa zostanie przegłosowana na posiedzeniu plenarnym w dniach 25‒27 listopada.
Sprawa opodatkowania podatkiem CIT spółek komandytowych od początku budzi duże kontrowersje wśród przedsiębiorców. Wskazywali oni m.in. na ryzyko wystąpienia podwójnego opodatkowania: komandytariuszy i samej spółki. To, według organizacji przedsiębiorców, spowoduje wzrost obciążeń podatkowych, co w czasie recesji może być szkodliwe również dla gospodarki. Z ankiety przeprowadzonej w październiku przez InfoCredit we współpracy z firmą CRIDO i Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców wśród samych spółek komandytowych wynika, że niemal 97 proc. z nich deklaruje, że podatek CIT zmniejszy ich skłonność do inwestycji, 86,5 proc. twierdzi, że nowy sposób opodatkowania wpłynie na zmniejszenie skłonności do zatrudnienia. Niemal wszystkie (94,5 proc.) uważają, że po obłożeniu CIT-em spadnie konkurencyjność spółek komandytowych.
Jednak z tej samej ankiety wynika, że dwie trzecie (prawie 66 proc.) rozważy zmianę formy prawnej prowadzonej działalności. To paradoksalnie może być wsparciem dla stanowiska MF. Resort od początku twierdzi, że jego celem nie jest zwiększanie obciążeń podatkowych i szukanie dodatkowych pieniędzy dla budżetu, ale równe podatkowe traktowanie wszystkich podmiotów gospodarczych. Argumenty, jakie ma MF na zarzut o wzrost podatków, to niska stawka CIT dla spółek, których obroty nie przekraczają 1,2 mln euro rocznie (rząd już zapowiedział podniesienie limitu do 2 mln euro), a także zapowiedź tzw. estońskiego CIT. To zasada, zgodnie z którą zysk przeznaczony na rozwój firmy nie jest opodatkowany. Według ministerstwa to dość mocne zachęty, by prowadzić działalność gospodarczą jako spółki prawa handlowego. Formuła spółek komandytowych była, według MF, nadużywana i służyła do wyprowadzania zysków do rajów podatkowych.