Tarcza 4.0 wydłużyła ważność certyfikatów rezydencji, lecz podatnicy nadal muszą posługiwać się wersją papierową. MF przesunęło po raz kolejny wejście w życie części przepisów w PIT i CIT. Pierwsze spory o WHT, które rozstrzygnęły już sądy, świadczą zaś o tym, że te regulacje należałoby w ogóle zmienić
Trwa saga z przesuwaniem obowiązków w podatku u źródła. Tym razem nie chodzi tylko o kolejne odroczenie, ale też o zmiany dotyczące certyfikatów rezydencji, które wprowadziła tarcza 4.0 (Dz.U. z 2020 r. poz. 1086). Zgodnie z tą ustawą, jeżeli certyfikat nie ma określonego okresu ważności (a okres 12 miesięcy przewidziany w w.w. przepisach upływa w okresie stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego), to płatnik przy poborze podatku ma prawo stosować ten certyfikat przez okres obowiązywania tych stanów oraz przez okres dwóch miesięcy po ich odwołaniu. Ponadto w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii ogłoszonego w związku z COVID-19, a także w okresie kolejnych dwóch miesięcy po ich odwołaniu:
- miejsce zamieszkania i siedziby podatnika dla celów podatkowych może być potwierdzone kopią certyfikatu rezydencji;
- warunek uzyskania przez płatnika certyfikatu rezydencji od podatnika będzie spełniony, jeśli płatnik posiada certyfikat rezydencji tego podatnika obejmujący 2019 r. oraz oświadczenie podatnika co do aktualności danych w nim zawartych.
– Zaproponowane zmiany w zakresie certyfikatów rezydencji idą we właściwym kierunku i za ten kierunek trzeba w tym wypadku ustawodawcę pochwalić – ocenia Józef Banach, radca prawny, partner w kancelarii InCorpore Banach Szczypiński Partnerzy. Jednocześnie ekspert ubolewa nad tym, że nie wykorzystano tego szczególnego momentu, jakim jest pandemia, do wykonania dalszego kroku i nie zdecydowano się na wdrożenie w życie w obszarze certyfikatów rezydencji zasady „paperless” (bez papieru), czyli nie zrezygnowano z obowiązku posiadania oryginałów certyfikatów. – Moim zdaniem dzisiaj to już jest nikomu niepotrzebny anachronizm – mówi ekspert.
W przypadku płatników CIT wejście w życie nowego mechanizmu poboru podatku u źródła (WHT), planowane początkowo na 1 stycznia 2019 r., zostało odroczone po raz kolejny – tym razem do 31 grudnia 2020 r. Wcześniej wejście w życie tych przepisów było już odraczane do 30 czerwca 2019 r., 31 grudnia 2019 r., a ostatnio do 30 czerwca 2020 r. Z kolei w przypadku płatników PIT, choć przepisy w zakresie nowego mechanizmu poboru podatku u źródła obowiązywały przez pół roku, to zgodnie z rozporządzeniem (Dz.U. z 2018 r. poz. 2541; ost.zm. z 2020 r. poz. 1095) ich stosowanie zostało zawieszone w okresie od 1 stycznia 2020 r. do 31 grudnia 2020 r. – Cała nowelizacja w zakresie WHT stanowi niestety klasyczny przykład niepotrzebnego komplikowania systemu poprzez dokładanie podatnikom (płatnikom) kolejnych obowiązków, w imię potrzeby zwalczania rzekomych nadużyć – ocenia Banach.
Iwona Krzemińska, młodszy menedżer w zespole ds. podatku dochodowego od osób prawnych w KPMG w Polsce, uważa, że kolejne odroczenie (do 31 grudnia 2020 r.) jest słusznym posunięciem, zwłaszcza że do tej pory MF nie opublikowało finalnej wersji objaśnień dotyczących stosowania nowych zasad poboru podatku u źródła (projekt ukazał się ponad rok temu 15 czerwca 2019 r.). Co więcej – dodaje ekspertka – przepisy budzą istotne wątpliwości co do tego, jak płatnik w poszczególnych przypadkach powinien właściwie dokumentować to, że dochował należytej staranności oraz dokonał wypłaty do rzeczywistego beneficjenta (ang. beneficial owner). Regulacje dotyczące tych dwóch zagadnień nie zostały zawieszone. A tymczasem mimo odroczenia części regulacji w zakresie WHT już powstały spory sądowe podatników z organami odnośnie ich interpretacji. Iwona Krzemińska zwraca uwagę na dwa wyroki:
- WSA w Warszawie z 23 czerwca 2020 r. (sygn. akt III SA/Wa 2400/19, nieprawomocny), który dotyczy obowiązków płatnika WHT w przypadku wypłat na rzecz nierezydenta poniżej 2 mln zł. Sąd uchylił wydaną interpretację w części. Uznał, że płatnik jest uprawniony w przypadku płatności za usługi do niepobrania WHT w oparciu o otrzymany certyfikat rezydencji, bez konieczności weryfikacji przesłanek z art. 28b ust. 4 pkt 4–6 ustawy o CIT;
- WSA we Wrocławiu z 11 marca 2020 r. (sygn. akt I SA/Wr 977/19, nieprawomocny). Sąd uchylił zaskarżoną interpretację i uznał, że w celu skorzystania z prawa do zwolnienia dywidendy z WHT wypłacanej na podstawie art. 22 ust. 4 ustawy o CIT, polski płatnik nie ma obowiązku weryfikacj,i czy podmiot ten jest rzeczywistym właścicielem.
Iwona Krzemińska zwraca też uwagę, że pojawia się pytanie, co z ważnością już otrzymanych przez podatników opinii o stosowaniu zwolnienia z WHT. Taka opinia jest ważna 36 miesięcy, a pierwsze opinie już zostały wydane. – Wydaje się, że ich moc ochronna powinna obowiązywać dopiero od wejścia przepisów w życie, a nie od dnia otrzymania – uważa ekspertka.