Trybunał Konstytucyjny zbada, czy Sejm mógł przywrócić z mocą wsteczną niekorzystne dla gmin zasady opodatkowania farm wiatrowych.

Ukazało się właśnie postanowienie, w którym trybunał nadał dalszy bieg sprawie. Wniosek w tej sprawie złożyła w TK kilka miesięcy rada gminy Kobylnica.

Zwróciła się o zbadanie zgodności z konstytucją przepisu, który wszedł w życie 30 czerwca br., ale z mocą wsteczną już od 1 stycznia 2018 r., pozbawiając gminy wyższych wpływów z podatku od nieruchomości od wiatraków (art. 17 pkt 2 ustawy z 7 czerwca 2018 r. o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. poz. 1276).

– Zmiana ta przyniosła znaczące straty dla naszej gminy – mówi Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy. Wyjaśnia, że był to uszczerbek około 4 mln zł, co – jak twierdzi – znacząco ograniczyło możliwości inwestycyjne.

Wniosek do TK złożyła nie tylko Kobylnica, ale też 9 innych samorządów: Lubowidz (sygn. akt K 5/19), Dąbrowice (sygn. akt K 6/19), Kamiennik (sygn. akt K 7/19), Rusiec (sygn. akt K 8/19), Dygowo (sygn. akt K 9/19), Michów (sygn. akt K 11/19), Stupsk (sygn. akt K 12/19), Pelplin (sygn. akt K 10/19), Nowy Staw (sygn. akt K 19/19).

Wszystkie je trybunał rozpatrzy łącznie.

Zmiany przepisów

Problem z opodatkowaniem farm zaczął sie jeszcze wcześniej, gdy z początkiem 2017 r. weszła w życie ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (Dz.U. z 2016 r. poz. 961). Miała ona dotyczyć jedynie warunków tworzenia wiatraków i nadzoru nad nimi. W rzeczywistości jednak wprowadziła zasadniczą zmianę w opodatkowaniu farm – daninę od nieruchomości trzeba było płacić od całego wiatraka wraz z urządzeniami technicznymi, a nie jak wcześniej tylko od fundamentu i masztu.

Przedsiębiorcy produkujący zieloną energię musieli zacząć płacić daninę nawet kilka razy większą niż wcześniej. Zaczęli składać skargi do sądów administracyjnych.

Gdy jednak pod koniec 2017 r. gminy konstruowały swoje budżety na podstawie obowiązujących wtedy przepisów, nikt nie mówił, że zostaną one zmienione, a już na pewno nie w trakcie roku, z mocą wstecz od 1 stycznia 2018 r.

Sprzeciw gmin

Gminy protestowały przeciw tej nowelizacji już w trakcie prac parlamentarnych. Zapowiadały, że zaskarżą po raz kolejny zmienione przepisy do Trybunału Konstytucyjnego. Gdy więc nowelizacja została uchwalona i weszła w życie, wniosek do TK złożyła rada gminy Kobylnica. Poparcia udzieliło jej 21 innych gmin, m.in. Suwałki, Filipów, Słupsk i Mikołajki Pomorskie (patrz „Gminy skarżą się już do TK w sprawie wiatraków”, DGP nr 160/2018).

Zdaniem Kobylnicy przepis w zakresie, w jakim przewiduje zmiany z mocą wsteczną, jest niezgodny art. 2 konstytucji. Prawo nie może działać wstecz i to nie tylko wobec obywateli i firm, ale też wobec jednostek samorządu terytorialnego – napisała gmina we wniosku do trybunału, przywołując wyroki TK z 20 stycznia 2010 r. (sygn. akt KP 6/09) i z 3 marca 2014 r. (sygn. akt P 38/11).

Gmina podkreśliła, że ustawodawca (Sejm) miał pełną świadomość wadliwości kwestionowanej regulacji, bo było to sygnalizowane na wszystkich etapach prac nad ustawą przez różne podmioty (Biuro Legislacyjne Sejmu i Senatu, Kancelarię Prezydenta RP, Ministerstwo Finansów, posłów i senatorów czy jednostki samorządu terytorialnego i ich organizacje). Mimo to zdecydował się na wprowadzenie tej zmiany.