Posiadanie spółki zależnej na terytorium Polski nie oznacza jeszcze, że zagraniczny podmiot ma tu stałe miejsce prowadzenia działalności.
Taką opinię wyraziła rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Juliane Kokott w sprawie Dong Yang Electronics.
Stałe miejsce prowadzenia działalności przesądza, któremu państwu przysługuje prawo do pobierania VAT od transakcji. W przeszłości unijny trybunał wielokrotnie rozstrzygał już podobne sprawy, ale jednoznacznie nie wypowiedział się co do możliwości potraktowania spółki zależnej jako stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej spółki dominującej.
Rozstrzygając 20 lutego 1997 r. w sprawie DFDS (sygn. C-260/95), TSUE skłaniał się do uznania spółki zależnej za stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej. W sprawie Daimler (z 25 października 2012 r., sygn. akt C-318/11 i C-319/11) zdystansował się od takiej możliwości. W polskiej sprawie Welmory (z 16 października 2014 r., sygn. akt C-605/12) powstrzymał się od odpowiedzi.
Pytanie o to postanowił więc zadać 6 czerwca 2018 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu (sygn. akt I SA/Wr 286/18). Doszedł do wniosku, że unijny trybunał musi definitywnie wyjaśnić tę kwestię. Spytał więc, czy jeśli inwestor spoza UE działa w naszym kraju za pośrednictwem polskiej spółki zależnej, to czy powinien kupować polskie usługi z lokalnym podatkiem VAT. A także, jak głęboko jego polski usługodawca powinien tę kwestię badać, dla celów fakturowania z polskim VAT.
Chodziło o VAT od usług montażowych wykonanych przez krajowy podmiot na rzecz koreańskiego przedsiębiorcy, który posiadał w Polsce spółkę zależną, również świadczącą na jego rzecz usługi. Powstał spór, czy świadczona usługa została wykonana na rzecz centrali nabywcy w Korei, czy też na rzecz jego stałego miejsca prowadzenia działalności, jakie rzekomo miała tworzyć jego polska spółka córka. Fiskus obstawał za drugą odpowiedzią. Uważał bowiem, że jeżeli zagraniczny podmiot posiada w kraju spółkę zależną, która realizuje dla niego szereg świadczeń, to oznacza, że ma tu stałe miejsce prowadzenia działalności.
Juliane Kokott wyraziła jednak w swojej opinii inny pogląd. Stwierdziła, że – co do zasady – odrębnej spółki zależnej nie można uznać za stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej spółki dominującej. Co innego, gdyby miało dojść do nadużycia – zastrzegła. Ale w analizowanej kwestii o nadużyciu nie mogło być mowy – z góry wiadomo było, że nawet gdyby VAT został zafakturowany, to nabywca mógłby go odzyskać. Dlatego rzecznik generalna uznała, że nie należy sztucznie doszukiwać się stałego miejsca prowadzenia działalności, jeżeli nie ma ryzyka powstania uszczerbku dla Skarbu Państwa.
Z opinii wynika też, że organ podatkowy nie może wymagać, aby podatnik usługodawca w ramach należytej staranności badał status nabywcy do tego stopnia, aby analizować okoliczności sprawy, które nie mogą być mu znane, np. umowy pomiędzy innymi podmiotami. To pozostaje w gestii organów podatkowych.©℗
KOMENTARZ
Przyszły wyrok może zmienić praktykę krajowych organów
Dorota Pokrop doradca podatkowy i partner w EY
Opinia Juliane Kokott wsprawie Dong Yang Electronics stanowi ważne doprecyzowanie stanowiska przedstawionego wcześniej wsprawie Welmory. Wtedy rzecznik stwierdziła, że jeśli spółka zzagranicy korzysta zpolskiego podwykonawcy i zjego zasobów technicznych iosobowych wtaki sposób, jak gdyby należały one do niej, to możliwe jest uznanie, że te cudze zasoby tworzą stałe miejsce prowadzenia działalności podmiotu zagranicznego. Wtakiej sytuacji polski usługodawca powinien odprowadzić krajowy VAT.
Na kanwie tamtej sprawy polskie organy podatkowe zaczęły wyszukiwać polskich podwykonawców świadczących usługi na rzecz zagranicznych nabywców ikwestionować ich rozliczenia VAT. Stąd wzięła się sprawa Dong Yang.
Myślę, że najnowsza opinia może zmienić obecną praktykę polskiego fiskusa, aprzynajmniej dać podatnikom solidny oręż wwalce oswoje racje. Rzecznik wskazała, że organy nie powinny doszukiwać się stałego miejsca działalności, jeżeli nie pojawia się ryzyko nadużyć. Oby wyrok trybunału tezy te potwierdził.
Co ważne, Juliane Kokott wskazała, że nie ma żadnych podstaw dla przyjęcia, że infrastruktura jednego podatnika może jednocześnie stanowić stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej innego podatnika. Ponadto podkreśliła, że do innego wniosku można by dojść tylko, gdyby określone stosunki stanowiły nadużycie. Wsprawie Dong Yang nie było takiego ryzyka, wobec tego nie należy się doszukiwać stałego miejsca prowadzenia działalności na terenie Polski.
Opinia rzecznika generalnego TSUE z 14 listopada 2019 r., sygn. akt C-547/18