To już pewne, że od początku sierpnia 2019 r. pracownicy, którzy nie skończyli 26 lat, nie zapłacą podatku dochodowego. W pełni z nowych rozwiązań skorzystają jednak dopiero w następnym roku.
Młodzi pracownicy cieszą się, bo zostanie im więcej pieniędzy w portfelu, natomiast przerażone ubytkiem w kasie są samorządy. Organizacje branżowe pytają zaś o konstytucyjność nowych przepisów, a pracodawcy przechodzą ich kurs w przyśpieszonym tempie.
Co warto wiedzieć? Posłuchaj naszego podcastu >>>
Rząd zapowiadał wprowadzenie zwolnienia z PIT dla pracowników do 26. roku życia już od pewnego czasu. Miał to być jeden z elementów szerszej strategii, dzięki której miałby zostać zmniejszony klin podatkowy (tj. różnica między pensją netto pracownika a kwotą, którą firma wydaje na jego zatrudnienie). Nie bez znaczenia był też inny aspekt. Ministerstwo Finansów uważa bowiem, że nowe zwolnienie ułatwi młodym ludziom wejście na rynek pracy, a także zachęci do legalnego zatrudnienia osoby, które dziś pracują w szarej strefie. Spadnie więc bezrobocie, a w dłuższej perspektywie koszty, z jakimi wiąże się zwolnienie, zrównoważą się z zyskami.
Po wejściu w życie nowelizacji w ustawie z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1509 ze zm.; dalej: ustawa o PIT) pojawi się nowy art. 21 ust. 1 pkt 148. Przepis ten zwolni z podatku osoby, które nie ukończyły 26. roku życia i nie otrzymują rocznie przychodów wyższych niż 85 528 zł. Nadwyżka będzie opodatkowana na zasadach ogólnych (tj. według skali podatkowej).W 2019 r. preferencja będzie rozliczana proporcjonalnie do okresu pozostałego do końca roku i przychód nie może przekroczyć 35 636,67 zł. W kwocie limitu nie będzie uwzględniana wartość świadczeń już dziś zwolnionych z PIT, np. rzeczowych przysługujących na podstawie przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy.
TO TYLKO FRAGMENT TEKSTU. CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA >>>>