Kierownictwo MF pokazało jak mają wyglądać w szczegółach zmiany w podatku PIT.
PIT 0 do 26 roku życia ma dotyczyć dochodów ze stosunku pracy, spółdzielczego stosunku pracy, stosunku służbowego lub pracy nakładczej. To rozwiązanie wejdzie w życie w tym roku od 1 października. Ma na tym skorzystać 1,5 mln osób. MF chce wprowadzić limit korzystania z tej ulgi na poziomie połowy obecnego w wysokości 42 764 zł. - Nie chcielibyśmy, by ulga została nadużyta. To rozwiązanie ma zapobiegać lukom i nadużyciom - tłumaczyła rozwiązanie Teresa Czerwińska.
Roczna korzyść ma wynieść dla osoby z minimalnym wynagrodzeniem 1592 zł a dla maksymalnych zarobków w tym przedziale 2986 zł. Rozwiązanie ma działać od 01.10.2019, ale w tym roku będzie dotyczyło jednej czwartej rocznego limitu. Skutek finansowy tej zmiany to 1,3 mld zł z tego dla budżetu 650 mln zł. Ulga nie zwalnia ze składek na ZUS i NFZ.
Pozostałe rozwiązania to niższa stawka PIT 17 proc. i niższe koszty uzyskania przychodów od 2020 roku. - Nie spowoduje to niepotrzebnych komplikacji po stronie płatników, dostosują się do zmiany. Będą mieli na to czas – uzasadniła minister finansów Teresa Czerwińska.
Kolejne rozwiązanie to wyższe zryczałtowane koszty uzyskania przychodu (KUP). Roczne KUP mają urosnąć z 1335 zł do 3 tys. zł. dla osób na jednym etacie, jeśli dojeżdżają do pracy to urosną z 1688,72 do 3600 zł.
Z kolei nowa niższa stawka w PIT nie oznacza obniżenia dotychczasowej 18 proc. a wprowadzenie dodatkowej stawki na poziomie 17 proc. przy progu jak w przypadku PIT 0, czyli 42 764 zł.
-To rozwiązanie ma dać korzyści z obniżenia PIT dla osób najmniej i przeciętnie zarabiających – uzasadnia zmiany Filip Świtała wiceszef MF. Nowa stawka ma dotyczyć stosunku pracy, działalności wykonywanej osobiście, z działalności gospodarczej osób fizycznych, emerytury i renty i prawa majątkowych. Roczne korzyści dla osób z minimalnym wynagrodzenie mają wynieść 472 zł, a dla tych, którzy zarabiają przeciętne 696 zł.
Koszty tych rozwiązań dla sektora finansów Publicznych mają wynieść w 2020 5,5 mld zł.
Zdaniem szefowej resortu to pierwszy krok do redukcji klina podatkowego i stymulacji rynku pracy. Choć jak podkreślała skala działań powinna być dużo głębsza, ale jak podkreśliła jest zwolennikiem ewolucji i nie rewolucji.