"Rozpoczynamy walkę z niezrozumiałą korespondencją w postępowaniach administracyjnych" - zapowiedział we wtorek dyrektor generalny Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju Robert Bartold. Zaznaczył, że uproszczenie pism, które wychodzą z sądów i urzędów to proces rozłożony 5-6 lata.
Jak zaznaczył, w administracji państwowej działa już ponad 100 tzw. liderów, którzy pracują nad uproszczeniem formatów wezwań, decyzji czy uzasadnień. "Tendencja jest taka, by odchodzić od długich zdań, zwiększyć czcionkę i unikać pouczeń" - tłumaczył Bartold.
Z kolei dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej Wojciech Federczyk, podkreślił, że w różnych kursach i szkoleniach powadzonych przez KSAP uczestniczyło już ok. 500 urzędników, którzy - dzięki współpracy z językoznawcami - otrzymali wskazówki jak czytelnie dla odbiorcy stosować prawne formułki.
Federczyk podał przykład II Urzędu Skarbowego w Zielonej Górze, który wprowadzając nowy format wezwań do zapłaty podatków znacząco poprawił ściągalności zaległych płatności.
"Okazuje się, że wezwania napisane prostym językiem, z wyjaśnieniem jakie są konsekwencje niezapłacenia podatku, przyniosło znacznie lepsze efekty niż tradycyjne wezwania z szeregiem pouczeń, straszeniem wszczęciem procedury egzekucyjnej" - wytłumaczył Federczyk. Mówił też, że uproszczenie języka korespondencji w postępowaniach administracyjnych powinno wpłynąć na odciążenie wymiaru sprawiedliwości, "ponieważ tysiące spraw w sądach administracyjnych zostało wszczętych z powodu niezrozumienia przez odbiorcę decyzji administracyjnej"
Dyrektor Bartold zapowiedział, że MIiR będzie starało się wspomóc wszystkie instytucjom, które muszą prowadzić postępowania administracyjne. Zaznaczył, że uproszczenie ma służyć, usprawnieniu pracy administracji i jakości obsługi klientów. Dodał, że we wtorek do grona sygnatariuszy inicjatywy "Prosto i kropka", dołączyła Mazowiecka Jednostka Wdrażania Programów Unijnych.