Przy okazji tłustego czwartku organizacja Pracodawcy RP przypomniała, że po raz kolejny pączki będą sprzedawane z trzema różnymi stawkami VAT.
Amatorzy dietetycznych pączków bez cukru, które powinny być zjedzone w ciągu 14 dni, kupią je z najniższą 5-proc. stawką. Tradycyjne wyroby, z większą ilością cukru, które kupimy w typowej cukierni, są z kolei opodatkowane stawką 8 proc. Najwięcej zapłacimy za pączki o długiej (powyżej 45 dni) dacie przydatności do spożycia – wylicza organizacja.
Niezależnie od tego w poprzednich latach przy okazji tłustego czwartku zwracano uwagę, że różne stawki VAT obowiązują nawet na składniki pączków (5 proc. np. jajka i mleko, 8 proc. cukier, marmolada, 23 proc. drożdże).
Wszystko to za sprawą ustawy o VAT, która przewiduje odmienne stawki podatku na pieczywo i wyroby ciastkarskie w zależności od daty ich przydatności do spożycia.
– To znamienne, że od lat z okazji tłustego czwartku cała Polska śmieje się z trzech różnych stawek VAT na pączki, a mimo to system nie ulega zmianie – komentuje Łukasz Czucharski, ekspert podatkowy Pracodawców RP.
Niewykluczone jednak, że w następny tłusty czwartek będziemy już jeść pączki bez takich podatkowych paradoksów. Ministerstwo Finansów kończy bowiem prace nad nowelizacją ustawy o VAT, która wprowadzi nową matrycę stawek podatkowych. Ma ona wejść w życie w 2020 r. Jej projekt zakłada, że pieczywo i wyroby ciastkarskie (np. pączki) będą opodatkowane 5-proc. stawką VAT niezależnie od daty ich przydatności do spożycia.