Kupujący, który po zakupach nie weźmie paragonu popełniałby wykroczenie. Z kolei przedsiębiorcy musiałby od razu kierować się do punktu wydającego faktury VAT. Nie miałby już szans na paragon.

Do resortu finansów wpłynęły dwie petycje co do zmian w aktualnych przepisach. Obie dotyczą szeroko pojętej walki z "szarą strefą".

Chodzi o zadawniony już proceder wykorzystywania porzuconych przez klienta paragonów i wymiany ich na faktury, które dają "zaprzyjaźnionym" ze sprzedawcą firmom prawo do odliczenia VAT bądź do zawyżenia kosztów w podatku dochodowym. Proceder kwitł głównie w sklepach budowlanych i na stacjach paliw. Ministerstwo Finansów walczy z nim na kilka sposobów. Z jednej strony propaguje edukację wśród podatników organizując np. akcję "Weź paragon". Resort organizował też Loterię Paragonową w której można było wygrać cenne nagrody. Obecnie forsuje raczej zmiany w przepisach np. chce wprowadzić obowiązek podawania NIP kupującego na paragonie, który mógłby być wymieniany na fakturę dającą prawo do odliczenia VAT. Zwykła osoba fizyczna, która nie ma swojego NIP, nie mogłaby więc go podać, a taki paragon nie mógłby być już wymieniony na fakturę (prace nad tym pomysłem ciągle trwają).

Autor petycji zarzucił jednak resortowi, że brnie w "ślepą uliczkę". Jego zdaniem zmiany powinny iść w dwóch kierunkach. Zaapelował w związku z tym o zmianę przepisów kodeksu wykroczeń tak, aby kupujący, który po transakcji zignoruje paragon był karany grzywną (do 2003 r. podobne przepisy obowiązywały we Włoszech).

Druga zmiana szłaby jeszcze dalej. Sprzedawca mógłby wystawiać paragony tylko zwykłym osobom fizycznym. Takie dokumenty mogłyby być wymienione przez następne 31 dni na "rachunek". Z kolei przedsiębiorca na zakupach musiałby od razu kierować się do punktu wydającego faktury VAT. Na paragon w zwykłej kasie nie miałby już szans. Po wdrożeniu wszystkich tych zmian, wyłudzanie podatków byłoby znacznie utrudnione - wynika z petycji.

Nie znamy jeszcze odpowiedzi resortu na oba dokumenty.