Touroperator zapłaci odsetki, gdy nie doszacuje marży, ale nie ma co liczyć na oprocentowanie, gdy ją przeszacuje - mówi w wywiadzie dla DGP
Czy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 grudnia 2018 r. (sygn. akt C-422/17) w sprawie rozliczania VAT od zaliczek zaszkodzi biurom podróży?
Tak, nie dość, że komplikuje on i tak już niejasne i kłopotliwe reguły opodatkowania branży turystycznej, to wprowadza niebezpieczną – moim zdaniem – zasadę rozliczania VAT w oparciu o bliżej nieokreślone pojęcie „przewidywanej” marży zysku. Co do zasady TSUE ma rację – od dochowującego zwykłej staranności biura podróży można rozsądnie oczekiwać, że szczegółowo oszacuje ono koszty, choćby dla potrzeb ustalenia ceny, po jakiej wycieczka ma być oferowana klientom. Problem polega na tym, że szacunki biznesowe to jedno, a podatki drugie. Pierwsze robi się w różnych wariantach: pesymistycznym, optymistycznym i kilku możliwie najbardziej realnych wersjach. Który wariant wybrać dla podatków? Zakładając nawet, że szacunki będą aptekarsko precyzyjne i biuro podróży zdoła dokładnie wyliczyć, ile zapłaci linii lotniczej, ile hotelowi, ile przewodnikowi itd., to mamy jeszcze tak zmienny element jak kursy walut, których wahania również trzeba szacować.
Jeśli touroperator się pomyli, to przecież później, po zakończeniu wyjazdu, skoryguje swoje rozliczenie.
Owszem. Proszę jednak zwrócić uwagę na to, że zgodnie z wyrokiem TSUE korekta oszacowanej marży ma się odbywać poprzez złożenie deklaracji korygującej za miesiąc otrzymania zaliczki. Podatnicy odczują więc negatywne skutki, gdy oszacowana przez nich marża okaże się niższa od ostatecznej. Składając skorygowaną deklarację, przyznają, że ich pierwotne rozliczenie było nieprawidłowe i że powinni byli zapłacić więcej VAT od zaliczki. To z kolei wiąże się z obowiązkiem zapłaty odsetek za zwłokę od powstałej zaległości podatkowej.
Naprawdę uważa pani, że podatnicy będą narażeni na zapłatę odsetek od zaległości? Przecież to nie ich wina, że nie udało im się precyzyjnie przewidzieć przyszłej marży.
Obawiam się, że taki będzie skutek wyroku TSUE. Polskie przepisy nie rozróżniają korekt „zawinionych” i „niezawinionych”. Każdy podatek uznany za niezapłacony na czas jest zaległością. Odsetki będą więc należne niezależnie od tego, czy touroperator celowo zaniży szacowaną marżę, czy po prostu nie zdoła jej precyzyjnie wyliczyć. Biura podróży często kupują usługi w tzw. blokach. Polega to na tym, że wykupują wszystkie bilety lotnicze czy miejsca w hotelu. Dzięki temu otrzymują atrakcyjną cenę, ale są zobowiązane zapłacić za wszystko bez względu na faktyczne wykorzystanie. Jeśli więc oszacują marżę na podstawie średniego obłożenia, a potem okaże się, że wycieczka sprzedała się wyjątkowo dobrze i ostateczna marża wzrośnie, to technicznie nie ma możliwości, żeby biuro nie zadeklarowało zaległości podatkowej z tytułu VAT od zaliczek.
Rozumiem, że zasada ta zadziała w dwie strony. Jeśli biuro przeszacuje marżę i zapłaci za dużo VAT od zaliczek, to po korekcie fiskus wypłaci mu oprocentowanie.
Niestety nie. Touroperator zapłaci odsetki, gdy nie doszacuje marży, ale nie ma co liczyć na oprocentowanie, gdy ją przeszacuje. Zgodnie z ordynacją podatkową oprocentowanie należy się podatnikowi jedynie wtedy, gdy urząd skarbowy nie zwróci nadpłaty w ciągu 30 dni od dnia wydania decyzji o jej stwierdzeniu, a w razie braku decyzji – w terminie dwóch miesięcy od dnia złożenia wniosku. Jeśli urząd zwróci nadpłacony podatek na czas, to odsetek dla biura podróży nie będzie.
Czy nie byłoby lepiej, gdyby ostateczna marża była rozliczana na bieżąco, a nie poprzez korektę pierwotnej deklaracji?
To już lepszy pomysł. MF mówi, że korekta ma następować w rozliczeniu za miesiąc wykonania usługi. To lepiej, niż powiedział TSUE, ale w dalszym ciągu nie oznacza braku korekt deklaracji. Faktyczne koszty imprezy turystycznej ustalane są długo po jej zakończeniu. Zresztą w samej broszurze MF wskazuje, że „Ewentualne zmniejszenie/zwiększenie podatku w związku z ostatecznym ustaleniem faktycznych kosztów (o ile nie były one znane w momencie składania rozliczenia za okres, w którym wykonano usługę) możliwe jest poprzez korektę deklaracji podatkowej za okres, w którym usługę wykonano”. Czyli podejście MF też przewiduje, że korekty deklaracji będą, tylko ewentualne odsetki przy tym „podejściu funkcjonalnym” byłyby niższe w porównaniu do podejścia TSUE.
Czy pani zdaniem istnieje inne, lepsze rozwiązanie niż korekta?
W niektórych krajach funkcjonują przepisy umożliwiające korektę na bazie rocznej, na wzór funkcjonującej u nas korekty podatku naliczonego przez podatników odliczających VAT częściowo. Mam nadzieję, że zostanie wprowadzone jakieś rozsądne rozwiązanie, bo na gruncie obecnych przepisów skutki wyroku trybunału są dla branży wyjątkowo dotkliwe, a także absolutnie nieuzasadnione. Przykładowo, można byłoby wyłączyć w stosunku do tego typu korekt stosowanie odsetek i sankcji.
Ciekawe rozwiązanie zaproponowała przed świętami Polska Izba Turystyki na posiedzeniu Komisji Fiskalnej ECTAA w Brukseli. Chodzi o projekt opodatkowania usług turystyki w oparciu o tzw. marżę uśrednioną. Czy pani zdaniem ma ona szanse być wdrożona?
Myślę, że tak. Podobne rozwiązania funkcjonują już zresztą w Europie. Na przykład w Szwecji i Austrii, gdzie podatnik ma wybór – może obliczać marżę na podstawie kosztów faktycznie poniesionych, ale może również wybrać opcję marży określonej jako stały procent. W Belgii z kolei stała marża jest obowiązkowa – jej poziom jest różny w zależności od rodzaju usługi, ale jest stały i niezależny od wysokości kosztów faktycznie poniesionych. Rozwiązanie zaproponowane przez Polską Izbę Turystyki jak najbardziej wpisuje się w ten kierunek.
Co w sytuacji, jeśli takich rozwiązań nie będzie? Czy odsetki za zwłokę to jedyna konsekwencja niedoszacowania marży?
Obawiam się, że nie. Jeżeli po zakończeniu wycieczki, a jeszcze przed złożeniem korekty deklaracji, u podatnika rozpocznie się kontrola, która stwierdzi nieprawidłowości, to grozi mu również sankcja w VAT. Rozpoczęcie kontroli zamyka bowiem drogę do złożenia korekty deklaracji. Wyobraźmy więc sobie sytuację, że w trakcie kontroli biuro podróży otrzymuje dane o ostatecznych kosztach wycieczki, ustala dla niej wysokość ostatecznej marży i oczywiście wszystkie te informacje przekazuje kontrolującym, którzy na tej podstawie określają zobowiązanie podatkowe. Samo jednak biuro nie może już skorygować deklaracji. Może to zrobić po zakończeniu kontroli, ale sankcji i tak nie uniknie. Nie będzie ona co prawda wynosić 30 proc., a „jedynie” 20 proc., ale pominąć się jej nie da.
Wynika z tego, że jedynym rozwiązaniem dla touroperatorów będzie nadpłacanie VAT od zaliczek.
Niewykluczone, zwłaszcza że nie wiadomo, jak w takiej sytuacji będą wyglądały kontrole. Podobny problem pojawi się w odniesieniu do deklaracji za okresy, za które urząd skarbowy wyda decyzję – tych nie będzie można skorygować wcale.
Czy nie uważa pani, że kontrole za niezamknięte jeszcze okresy byłyby przesadą? Przecież urzędnicy wiedzą, że sprawdzają biuro podróży, które ma prawo do korekty.
Na pewno mają tego świadomość, ale przychodząc na kontrolę, mają obowiązek określić podatnikowi zobowiązanie w prawidłowej wysokości.
Odpowiedź biura prasowego KAS na pytanie DGP (fragment)
W związku z wątpliwościami dotyczącymi postępowania biur podróży w sytuacji, kiedy koszty szacowane okażą się wyższe od kosztów faktycznych i zaniepokojeniem wynikającym ze stwierdzenia TSUE, że z chwilą, w której biuro podróży będzie znało ostateczne koszty faktyczne konkretnej podróży, powinny one zostać uwzględnione dla celów określenia VAT zgodnie z art. 308 dyrektywy VAT, w razie potrzeby poprzez korektę deklaracji VAT złożonej w chwili otrzymania zaliczki (pkt 47 wyroku TSUE), informujemy, że pomimo treści cytowanego powyżej fragmentu uzasadnienia wyroku TSUE Ministerstwo Finansów nie podjęło dotychczas działań zmierzających do zmiany swojego, korzystniejszego dla podatników, stanowiska wyrażonego w objaśnieniach pt. „Opodatkowanie usług turystyki” (link: https://finanse-arch.mf.gov.pl/documents/766655/1402295/Informacja+w+sprawie+opodatkowania+uslug+turystyki+-+w.1.1.pdf ) (stanowiącego, że ewentualne zmniejszenie/zwiększenie podatku w związku z ostatecznym ustaleniem faktycznych kosztów – o ile nie były one znane w momencie składania rozliczenia za okres, w którym wykonano usługę – możliwe jest poprzez korektę deklaracji podatkowej za okres, w którym usługę wykonano, str. 3 objaśnień). Podane w objaśnieniach przykłady potwierdzają tę tezę.