Liczba sporów sądowych z roku na rok nie spada, a rośnie. Potwierdzają to wstępne statystyki za 2018 r. Dla podatników liczy się jednak pewność prawa, a gwarantuje je m.in. orzecznictwo sądów. Oczywiście nie zawsze jest ono jednolite. W naszym podsumowaniu zwracamy więc uwagę na wyroki, które są wskazówką dla podatników co do tego, jak należy opodatkować różnego rodzaju zdarzenia, czynności, transakcje itd., a także te, które mogą zmienić dotychczasowe podejście sądów. Kładziemy więc nacisk na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego, wyroki siedmiu sędziów, a także standardowe wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego i wojewódzkich sądów administracyjnych.
sygn. C-307/16 WYROK
TSUE z 28 lutego 2018 r. w sprawie Stanisław Pieńkowski
Chodziło o to, czy prawo do sprzedaży towarów w systemie TAX FREE może być uzależnione od obrotów sprzedawcy. Konkretnie, czy
przedsiębiorca, który nie osiągnął w poprzednim roku podatkowym ustawowo określonej kwoty obrotu, tj. powyżej 400 tys. zł (art. 127 ust. 6 ustawy z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług; t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 2174; dalej: ustawa o VAT), jak również nie zawarł umowy z podmiotem, którego przedmiotem działalności jest dokonywanie zwrotu (art. 127 ust. 1 pkt 3 w zw. z art. 127 ust. 8 ustawy o VAT), ma prawo samodzielnie zwracać VAT podróżnym, stosując z tego tytułu do dokonanej sprzedaży stawkę VAT 0 proc. Tak postępował podatnik, którego dotyczyła sprawa. Fiskus odmówił mu jednak prawa do zwolnienia i nakazał dopłacić 23 proc. VAT. Wyjaśnił, że zerowa stawka podatku jest tylko dla tych, którzy zwracają VAT zgodnie z przepisami.
Rozstrzygnięcie
Prawo do
sprzedaży towarów w systemie TAX FREE nie powinno być uzależnione od obrotów sprzedawcy. Warunek ten jest niezgodny z prawem unijnym, a w konsekwencji organy podatkowe powinny go pominąć.
Podsumowanie
Ponieważ regulacje ograniczające możliwość zwrotu VAT i w konsekwencji stosowania zerowej stawki podatku ze względu na wysokość obrotów sprzedawcy są niezgodne z unijnym prawem, ustawodawca powinien je jak najszybciej zmienić.
Opodatkowanie zaliczek na wyjazdy turystyczne
sygn. C-422/17 WYROK TSUE z 19 grudnia 2018 r. w sprawie Skarpa Travel
O co toczył się spór
Chodziło o VAT od zaliczek pobieranych od klientów przez biura podróży. Często stanowią one niemal 100 proc. ceny wyjazdu. Spór toczył się o to, kiedy biura powinny się z nich rozliczać. W grę wchodziły trzy możliwości. Pierwsza, proponowana przez samych touroperatorów, mówiła, że VAT jest należny dopiero po zakończeniu wycieczki, bo wtedy dopiero znane są wszystkie koszty. Dzięki temu podstawa opodatkowania (marża) byłaby rzeczywista i
podatek nie wymagałby późniejszej korekty.
Inaczej widział to fiskus, który uważał, że biura podróży powinny płacić VAT już z chwilą otrzymania zaliczki (a więc tak jak inni podatnicy) i wyliczać go dla szacowanej marży (wartość zaliczki pomniejszona o przewidywane przez biuro podróży koszty). Trzecie rozwiązanie – najgorsze dla touroperatorów – zaproponował w swoim pytaniu do TSUE Naczelny Sąd Administracyjny. Wynikało z niego, że być może biura powinny rozliczać VAT już w chwili otrzymania zaliczki, ale biorąc pod uwagę jedynie rzeczywiście poniesione na ten moment koszty (de facto żadne lub niewielkie, bo touroperatorzy ponoszą je dopiero w trakcie wyjazdu). To oznaczałoby, że rozliczając zaliczki, biura podróży musiałyby nadpłacać podatek, a odzyskiwałyby go dopiero po zakończonym wyjeździe.
ROZSTRZYGNIĘCIE
Podatek jest wymagany już w chwili otrzymania zaliczki. Marża powinna być ustalana na podstawie oszacowania faktycznych kosztów całkowitych, jakie biuro ostatecznie poniesie. Krótko mówiąc, rację w sporze miał polski fiskus.
PODSUMOWANIE
Wyrok spowoduje, że korekty – które co do zasady powinny być wyjątkami stosowanymi po to, aby podatnik mógł skorygować swoją błędną deklarację – u touroperatorów staną się regułą.
VAT od odszkodowania za wywłaszczenie rolnika
sygn. akt I FSK 2089/16 WYROK NSA z 6 grudnia 2018 r.
Chodzi o to, czy rolnicy muszą płacić VAT od odszkodowań za wywłaszczenie z gruntów rolnych pod budowę drogi, gdy na moment wywłaszczenia prowadzą na tych gruntach działalność rolniczą jako zarejestrowani podatnicy VAT. Rolnicy uważają, że nie muszą pomniejszać odszkodowań o VAT. Podkreślają, że nie zajmują się handlem nieruchomościami – nie prowadzą żadnych aktywnych działań zmierzających do zbycia gruntu, a wręcz nie mają żadnego wpływu na wydawaną przez wojewodę decyzję o wywłaszczeniu. Fiskus uważa jednak, że skoro rolnik wykorzystuje grunt rolny do opodatkowanej VAT działalności rolniczej, to zbycie działek nie następuje w ramach zarządu majątkiem prywatnym, tylko w ramach działalności (rolniczej).
Dotychczas rolnicy wygrywali w NSA. Sąd orzekał, że nie można uznać wywłaszczanego rolnika za profesjonalnego handlarza ziemią tylko z tego powodu, że jest zarejestrowanym podatnikiem VAT na potrzeby działalności rolniczej. Argumentem przemawiającym na korzyść podatników były – zdaniem NSA – tezy z wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 września 2011 r. w sprawach połączonych Kuć i Słaby (sygn. C-180-181/10).
Najnowszy wyrok NSA jest jednak niekorzystny dla rolnika. Sędziowie orzekający w tej sprawie doszli do wniosku, że z wyroków TSUE (sygn. C-180/10 i C-181/10) należało wyciągnąć zupełnie inne wnioski. W wyrokach tych chodziło bowiem o rolników ryczałtowych, którzy zaprzestali prowadzenia działalności rolniczej na zbywanych gruntach. Tymczasem u nas spory o VAT od odszkodowań dotyczą rolników uprawiających rolę i rozliczających VAT na zasadach ogólnych. Te okoliczności – zdaniem sędziów – oznaczają, że wywłaszczenie z gruntu rolnego nie jest związane z zarządem majątkiem prywatnym, tylko z zarządem nad składnikiem przedsiębiorstwa.
To pierwszy niekorzystny wyrok NSA dla podatników. Niewykluczone, że w związku z rozbieżnym orzecznictwem sprawa trafi wkrótce pod uchwałę poszerzonego składu NSA.
Prawo do odliczenia podatku naliczonego przez podatnika, który został wykreślony z rejestru
sygn. C-69/17 WYROK TSUE z 12 września 2018 r. w sprawie Siemens Gamesa Renewable Energy Romania
O CO TOCZYŁ SIĘ SPÓR
Sprawa dotyczyła rumuńskiej spółki, która przez pewien czas nie składała deklaracji VAT. W efekcie została wykreślona z rejestru aktywnych podatników VAT. Mimo to prowadziła działalność – handlowała z kontrahentami. Ostatecznie złożyła zaległe deklaracje i wpłaciła podatek należny, a rumuński fiskus ponownie zarejestrował ją jako podatnika VAT. Gdy do firmy przyszła kontrola, urzędnicy odmówili jej prawa do odliczenia podatku naliczonego za okres, gdy była nieaktywnym podatnikiem.
Spółka odwołała się od tej decyzji. Zwróciła uwagę, że rozliczyła się z VAT należnego za okres, gdy była wykreślona z rejestru (choć po czasie), złożyła wymagane deklaracje i odzyskała status aktywnego podatnika. Powinna więc mieć prawo do odliczenia VAT naliczonego. W przeciwnym razie uważała, że zostałyby naruszone unijne zasady neutralności i proporcjonalności tego podatku. Spór sprowadzał się więc do tego, czy fiskus mógł odmówić odliczenia VAT za okres, gdy spółka była nieaktywna, a po jakimś czasie złożyła zaległe deklaracje, wpłaciła należny podatek i odzyskała miejsce w rejestrze czynnych podatników VAT.
ROZSTRZYGNIĘCIE
Przedsiębiorcy, którzy czasowo stracili status podatnika VAT, mogą odliczyć podatek naliczony za ten okres, jeśli złożą zaległe deklaracje i wpłacą podatek należny – orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE. Wyjaśnił, że można odmówić prawa do odliczenia, jeżeli zostało wykazane na podstawie obiektywnych dowodów, że prawo to jest podnoszone w sposób stanowiący oszustwo lub nadużycie. Spółka rumuńska została jednak ponownie zarejestrowana dla celów VAT, wykonała swoje prawo do odliczenia za pomocą sporządzonych deklaracji VAT. Zdaniem TSUE nieważna jest chwila złożenia deklaracji VAT lub wystawienia faktury. Tak więc spółka, która spełniła wymogi materialne dające prawo do odliczenia zapłaconego naliczonego VAT i nie ma tu mowy o oszustwie lub nadużyciu, zachowuje prawo do odliczenia VAT.
PODSUMOWANIE
Ciekawy wyrok również dla polskich podatników VAT, którzy mogą zostać wykreśleni z rejestru VAT bez swojej wiedzy. Rozstrzygnięcie to bowiem potwierdza, że będą mogli odliczyć podatek naliczony za okres, gdy zostali wykreśleni, oczywiście pod warunkiem, że złożą zaległe deklaracje i wpłacą należny podatek.
Doręczanie postanowienia przez fiskusa w celu przedłużenia terminu zwrotu VAT
sygn. akt I FSK 255/17 WYROK SIEDMIU SĘDZIÓW NSA z 23 kwietnia 2018 r.
O co toczył się spór
Podstawowy termin na zwrot VAT to 60 dni. Termin skrócony to 25 dni, a wydłużony – 180 dni. Fiskus może je jednak wydłużyć, jeśli uzna, że potrzebuje więcej czasu, aby ustalić, czy zwrot rzeczywiście się należy (art. 87 ust. 2 ustawy o VAT). W tym celu musi wydać postanowienie. Ordynacja podatkowa nie precyzuje jednak, czy – żeby doszło do przedłużenia – postanowienie to musi być tylko wydane, nadane na poczcie czy także doręczone podatnikowi przed upływem terminu na zwrot VAT.
ROZSTRZYGNIĘCIE
Siedmiu sędziów NSA orzekło, że chcąc przedłużyć termin na zwrot, naczelnik musi doręczyć pismo podatnikowi. Sąd wyjaśnił, że termin na zwrot VAT zaczyna biec od daty wpłynięcia deklaracji do organu podatkowego, a nie od chwili jej sporządzenia przez podatnika czy nadania na poczcie. Ta sama zasada musi więc obowiązywać także w drugą stronę.
PODSUMOWANIE
Wyrok siedmiu sędziów jest niekorzystny dla fiskusa. Zwłaszcza wtedy, gdy podatnik wnioskuje o 25-dniowy zwrot VAT. Biorąc pod uwagę konieczność doręczenia postanowienia, urząd musi je wydawać i wysyłać do podatnika niemal od razu po otrzymaniu wniosku o przyspieszony zwrot VAT. Musi bowiem brać pod uwagę jeszcze 14-dniowy termin na doręczenie zastępcze (gdyby podatnik nie odebrał pisma).
Doręczanie postanowień w sprawie zwrotu VAT
sygn. akt I FSK 1701/16 WYROK NSA z 10 października 2018 r.
Kwestią sporną pomiędzy skarżącą spółką a organem był moment wejścia do obrotu prawnego postanowienia organu przedłużającego zwrot VAT. Chodziło o to, czy datą taką jest data wydania postanowienia przedłużającego termin zwrotu, czy też data doręczenia tego postanowienia spółce.
Sprawa miała następujący przebieg: naczelnik urzędu skarbowego wydał 29 stycznia 2015 r. postanowienie w sprawie przedłużenia terminu na zwrot VAT. Upływał on następnego dnia, 30 stycznia. Przesyłka została doręczona podatnikowi dopiero 3 lutego.
Spółka uważała, że kluczowy był moment doręczenia, natomiast organy podatkowe, że data wydania postanowienia. Sprawa była dość specyficzna. Pracownik urzędu skarbowego podjął bowiem próbę doręczenia postanowienia prezesowi spółki 30 stycznia 2015 r., a więc w dniu, kiedy upływał ustawowy termin zwrotu VAT (60. dzień). Uzgodnił telefonicznie z prezes spółki, że stawi się ona w urzędzie skarbowym i osobiście odbierze przesyłkę. Kobieta jednak nie dotrzymała słowa, a więc pracownik urzędu udał się do siedziby firmy i próbował doręczyć postanowienie. Nie było jednak w biurze osoby upoważnionej do jego odbioru, a sekretarka – po telefonicznej konsultacji z prezes firmy – odmówiła odbioru pisma. W efekcie pracownik US wysłał postanowienie pocztą. W praktyce zostało ono odebrane 3 lutego, a więc już po terminie.
Jeżeli spółka odmawia odbioru postanowienia naczelnika urzędu o przedłużeniu terminu zwrotu VAT, działając w złej wierze i z nadużyciem prawa, to orzeczenie sądu nie może być dla niej korzystne – uznał NSA.
Sąd wskazał, że jest świadomy stanowiska poszerzonego siedmioosobowego składu NSA z 23 kwietnia 2018 r. (sygn. akt I FSK 255/17), ale uznał, że w realiach tej sprawy zaakceptowanie poglądu, że termin do zwrotu różnicy podatku został przedłużony, jeżeli przed jego upływem podatnikowi doręczono postanowienie naczelnika urzędu skarbowego o przedłużeniu tego terminu, byłoby niezgodne z zasadą demokratycznego państwa prawnego wyrażoną w art. 2 konstytucji. Zdaniem NSA do tego, że nie było możliwe doręczenie postanowienia organu pierwszej instancji przed upływem terminu, doprowadziły działania skarżącej spółki. NSA uznał, że te działania miały charakter nadużycia prawa.
Sąd zwrócił uwagę, że działanie spółki nakierowane na celową odmowę odbioru kierowanej do niej korespondencji stanowi przykład nadużycia uprawnień procesowych i w demokratycznym państwie prawnym nie zasługuje na ochronę. Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której prezes spółki najpierw, mimo zobowiązania się do odebrania pisma w siedzibie organu o konkretnej, ustalonej uprzednio porze, nie stawia się w tym celu, a następnie uniemożliwia pracownikowi organu osobiste doręczenie pisma w siedzibie spółki. Zdaniem NSA obowiązkiem osoby prawnej jest bowiem takie zorganizowanie odbioru pism, by dokonywała tego osoba upoważniona.
Wyrok stanowi odstępstwo od stanowiska wyrażonego przez skład siedmiu sędziów NSA. Wymyka się też spod jednoznacznych ocen. Niewątpliwie jest kontrowersyjny. Z akt sprawy faktycznie bowiem wynika, że według relacji pracownika organu podatkowego prezes spółki nie dotrzymała słowa. Wynika z nich również to, że organ podjął próbę doręczenia postanowienia dzień przed upływem terminu
VAT od sprzedaży infrastruktury wokół domu
sygn. akt I FSK 1633/16 WYROK NSA z 18 października 2018 r.
Spór dotyczył tego, czy sprzedaż infrastruktury towarzyszącej budownictwu mieszkaniowemu, a więc chodników, podjazdów, ogrodzeń, bram, przyłączy, jest opodatkowana 8-proc. czy 23-proc. stawką VAT.
Chodziło o przedsiębiorcę z branży budowlanej, który sprzedawał domy jednorodzinne pod klucz. Ich powierzchnia nie przekraczała 300 mkw., a więc były one zaliczane do budownictwa objętego społecznym programem mieszkaniowym. Budynki były gotowe do używania, miały wszystkie instalacje, przyłącza mediów (wody, kanalizacji, prądu, gazu), ogrodzenie z bramami, drogi dojazdowe, podjazdy.
Przedsiębiorca sprzedawał je w całości z 8-proc. stawką VAT. Uważał, że przemawia za tym art. 29a ust. 8 ustawy o VAT (wcześniej art. 29 ust. 5). Wynika z niego, że grunt, z którym trwale są złączone budynki lub budowle będące przedmiotem dostawy, jest opodatkowany według właściwej dla nich stawki. W przypadku budownictwa objętego społecznym programem mieszkaniowym wynosi ona 8 proc. (art. 41 ust. 12 ustawy o VAT).
Fiskus twierdził natomiast, że sprzedaż infrastruktury towarzyszącej budownictwu mieszkaniowemu jest objęta 23-proc. podatkiem. Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie powołał się na uchwałę NSA z 3 czerwca 2013 r. (sygn. akt I FPS 7/12), zgodnie z którą 8-proc. stawka nie może być stosowana do robót wykonywanych poza budynkiem.
Firma, która sprzedaje gotowe domy, musi brać pod uwagę dwie stawki podatku: 8 proc. dla budynku mieszkalnego i 23 proc. dla infrastruktury towarzyszącej, znajdującej się poza bryłą domu – orzekł NSA. Chodniki, podjazdy, ogrodzenia, bramy, przyłącza itp. powinny być więc sprzedawane z wyższym VAT.
NSA powołał się na swoją wcześniejszą uchwałę z 3 czerwca 2013 r. i stwierdził, że ma ona charakter uniwersalny, a więc dotyczy zarówno wykonywania usług (robót) poza bryłą budynku mieszkalnego, jak i dostawy infrastruktury towarzyszącej.
Jest to ważny wyrok dla deweloperów i firm budujących domy pod klucz na indywidualne zamówienie klienta, a także dla podatników kupujących nieruchomości. Mogą być one bowiem nieco droższe (o VAT od infrastruktury towarzyszącej) niż te kupione przez orzeczeniem NSA.