Firma leasingowa, która najpierw płaci mandaty za swoich klientów, a potem obciąża ich kosztem sankcji, nie rozliczy podatku należnego – uznał dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.
Wniosek o interpretację złożyła spółka leasingowa, której klienci korzystali z aut w Polsce i za granicą. Zdarzało się, że byli karani mandatami za naruszanie przepisów ruchu drogowego. Jeśli do wykroczeń dochodziło w Polsce, spółka przekazywała dane klientów organom ścigania, a policjanci wystawiali mandat na korzystającego z auta.
Inaczej było w przypadku wykroczeń, które miały miejsce za granicą. Spółka spłacała kary, a następnie obciążała kosztem osoby korzystające z samochodów. Twierdziła, że jest to element kompleksowej usługi leasingu, a więc powiększa jej podstawę opodatkowania VAT.
Innego zdania był dyrektor KIS. Nie miał wątpliwości, że mandat to sankcja publicznoprawna, niepodlegająca VAT. Podmiot spłacający karę nie otrzymuje żadnego świadczenia wzajemnego, które przyniosłoby mu korzyść. Nie świadczy też w ten sposób żadnej usługi związanej z leasingiem, a więc nie jest to koszt, który powiększałby podstawę opodatkowania w VAT.