Przychód powstaje już w momencie zamiany bitcoinów na inną wirtualną walutę – uznał wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku.
To już drugi niekorzystny wyrok dla obracających kryptowalutą. Wcześniej tak samo wypowiedział się WSA w Gliwicach (wyrok z 11 kwietnia 2018 r., sygn. akt I SA/Gl 248/18). Jedyne jak dotąd korzystne orzeczenie wydał WSA w Olsztynie (wyrok z 9 maja 2018 r. sygn. akt I SA/Ol 201/18, nieprawomocny). Sąd uznał wówczas, że przychód powstaje tylko, gdy bitcoiny są zamieniane na walutę tradycyjną (np. złote) albo gdy kupuje się za nie towary lub usługi. Dopiero wówczas trzeba zapłacić podatek dochodowy. Olsztyński WSA wziął pod uwagę to, że wirtualne giełdy nie dają technicznej możliwości ustalenia wartości zamienianych kryptowalut na moment transakcji. Tymczasem w ciągu jednej chwili mogą one zyskać lub stracić równowartość nawet kilku bądź kilkudziesięciu dolarów lub euro. Z opublikowanego ostatnio pisemnego uzasadnienia tego wyroku wynika też, że przy zamianie kryptowalut w ogóle nie powstaje przysporzenie majątkowe. WSA wyjaśnił, że zgodnie z definicją Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego kryptowaluta jest jedynie „cyfrową reprezentacją wartości”. Nie ma wartości majątkowej samoistnej. A zatem podmioty dokonujące zamiany kryptowalut nie uzyskują żadnego prawa materialnego lub ekspektatywy do określonego prawa.
Białostocki sąd dokładnie przeanalizował wyrok olsztyńskiego sądu i nie zgodził się z takim podejściem. Jako podstawowy argument za opodatkowaniem zamiany kryptowalut wskazał generalną zasadę powszechności opodatkowania. Dodatkowo sąd zwrócił uwagę na potencjalne nadużycia optymalizacyjne handlujących wirtualną walutą w przypadku wyłączenia transakcji zamiany spod opodatkowania PIT. WSA nie wyjaśnił jednak, w jaki sposób podatnicy mieliby unikać opodatkowania, skoro zamiana kryptowalut zasadniczo powinna być neutralna podatkowo – wobec tej samej wysokości przychodów i kosztów.
Są rozbieżności
Problem z rozliczeniem podatku w przypadku zamiany kryptowaluty na kryptowalutę wynika nie tylko z rozbieżnego orzecznictwa, ale też z niejednolitego podejścia fiskusa.
Problem z rozliczeniem podatku wynika też z niejednolitego podejścia fiskusa.
Ministerstwo Finansów w komunikacie opublikowanym na swojej stronie internetowej wyraźnie nakazało płacić podatek od takich transakcji. Inaczej wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 29 marca 2018 r. (nr 0112-KDIL3-1.4011.31.2018.2.AN). Doty czyła ona podatnika, który nie prowadzi działalności gospodarczej w zakresie obrotu kryptowalutą. Tłumaczył on, że wpłaca pieniądze na giełdę kryptowalut i w tym czasie nie ma dostępu do środków. Uzyskuje go dopiero, gdy giełda przeleje środki na jego konto bankowe. – W takiej sytuacji przychód powstaje w momencie otrzymania (postawienia do dyspozycji) określonej wartości w walucie tradycyjnej – uznał dyrektor KIS.
Korzystnie o kosztach
Białostocki WSA – podobnie jak wcześniej olsztyński – korzystnie dla bitcoinowców orzekł natomiast w kwestii kosztów uzyskania przychodów. Dotyczy to osób prowadzących podatkową księgę przychodów i rozchodów.
Zasadniczo sposób dokumentacji podatkowej określa rozporządzenie w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i rozchodów (Dz.U. 2003 nr 152 poz. 1475). W niektórych przypadkach nie można jednak potwierdzić zakupu bitcoinów tak, jak wymaga tego rozporządzenie. W efekcie PIT trzeba byłoby płacić od przychodu, a nie od dochodu.
WSA w Białymstoku przyznał, że w tym przypadku ważniejszy jest art. 22 ust. 1 ustawy o PIT. Aby pomniejszyć przychód o koszt zakupu kryptowaluty, wystarczy więc zestawienie transakcji kryptowalutowych z giełdy wirtualnej lub bankowe potwierdzenie przelewów. Sąd zasugerował też, że ustawodawca powinien znowelizować rozporządzenie.
WSA w Białymstoku przyznał, że w tym przypadku ważniejszy jest art. 22 ust. 1 ustawy o PIT. Aby pomniejszyć przychód o koszt zakupu kryptowaluty, wystarczy więc zestawienie transakcji kryptowalutowych z giełdy wirtualnej lub bankowe potwierdzenie przelewów. Sąd zasugerował też, że ustawodawca powinien znowelizować rozporządzenie.
OPINIA
Krzysztof Burzyński, doradca podatkowy i partner w BTTP: 2:1 dla fiskusa
W obiegu prawnym istnieją obecnie co najmniej dwa wyroki niekorzystne dla inwestorów. Zatem inwestorzy, którzy chcieliby zapewnić sobie pełne bezpieczeństwo podatkowe, powinni rozpoznawać dla celów podatkowych transakcje zamiany kryptowalut. Jednocześnie, każdy znich musi się zastanowić jaką przyjąć metodę ustalania podstawy opodatkowania dla takich transakcji. Niestety sądy, orzekając negatywnie dla bitcoinowców, nie wskazały, wjaki sposób mają oni to zrobić. Na pewno zastosowanie znajdzie art. 11 ustawy oPIT. Zgodnie znim przychody wwalutach obcych przelicza się na złote według kursu średniego walut ogłaszanego przez NBP zostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień uzyskania przychodu.
Bez odpowiedzi pozostaje jednak podstawowe pytanie –jak określić kwotę przychodu wwalucie obcej (EUR czy USD)? Czy należy wtym celu wykorzystać uśredniony kurs danej kryptowaluty będącej przedmiotem zamiany względem USD czy EUR zdanej minuty, czy może zdanego dnia? Czy należałoby stosować kursy zgiełdy, na której przeprowadzana jest transakcja? Czy też może kursy znajwiększej na daną chwilę giełdy, jako potencjalnie najbardziej miarodajne?
Należałoby oczekiwać od Ministerstwa Finansów wskazania przejrzystej metody rozliczania zamiany kryptowalut. Ponieważ na chwilę obecną nakłada ono na podatników obowiązek, bez wskazania jak ten obowiązek mają wypełnić.
ORZECZNICTWO
Wyroki WSA w Białymstoku z 6 czerwca 2018 r. nr I SA/Bk 225/18; I SA/Bk 226/18.