System automatycznego rozpoznawania tablic pojazdów (ANPRS) pozwolił już fiskusowi na pierwsze zatrzymania kierowców. Na razie jednak urzędnicy używają go głównie w innym celu.
– Na obecnym etapie rozwoju system jest wykorzystywany przede wszystkim do pozyskiwania materiału dowodowego na potrzeby postępowań celnych, podatkowych i czynności dochodzeniowo-śledczych – poinformowało biuro prasowe Krajowej Administracji Skarbowej w odpowiedzi na pytanie DGP.
ANRPS jest sukcesywnie wdrażany od początku 2018 r. Składają się na niego dwie funkcjonalności – poinformował wiceminister finansów Piotr Walczak w odpowiedzi z 6 kwietnia br. na interpelację nr 20723.
Pierwsza to moduł raportowania, który pozwala urzędnikom zidentyfikować numer rejestracyjny pojazdu w danym punkcie kontrolnym. W ten sposób urzędnicy mogą łatwo udowodnić, czy dane auto naprawdę pojawiło się w deklarowanym miejscu. KAS wykorzystuje zdobyte w ten sposób dane jako materiał dowodowy w postępowaniach podatkowych bądź karnych skarbowych.
Druga funkcjonalność ANPRS pozwala uruchomić alarm, jeśli okaże się, że auto musi być zatrzymane, bo np. kierowca przewozi przemycane towary.
Na granicach
System obowiązuje również na Litwie, Łotwie i w Estonii i to właśnie kraje bałtyckie były jego pomysłodawcami. Polska przystąpiła do ANPRS w październiku 2017 r. Już w grudniu ub.r. rozpoczął się proces jego wdrażania, a nowe kamery pojawiły się m.in. w Budzisku na granicy z Litwą. Do Polski popłynęły od bałtyckich sąsiadów pierwsze informacje o pojazdach mogących przewozić podejrzane towary.
Jak poinformował wiceminister Walczak, kamery polskiego ANPRS pojawiły się także na wszystkich przejściach granicznych z Ukrainą, Rosją, Białorusią oraz w terminalu promowym w Świnoujściu.
– Jeszcze w 2018 r. mają być rozpoczęte uzgodnienia w sprawie rozszerzenia systemu ANPRS o Węgry i Słowację – wynika z odpowiedzi MF na nasze pytanie.
Niezależnie od tego w bieżącym roku kamery mają pojawić się też na drogach wyjazdowych prowadzących do Niemiec bądź Czech.
I w kraju
Nadzór jest możliwy nawet, gdy pojazd nie pojawi się na granicy. Już dziś KAS, Straż Graniczna i Inspekcja Transportu Drogowego mogą monitorować auta poruszające się po kraju. Pozwala im na to art. 20g ustawy o drogach publicznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2222 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem w pasie drogowym mogą być „instalowane stacjonarne i przenośne urządzenia służące do obserwacji i rejestracji obrazu zdarzeń na drogach”. Zebrane w ten sposób dowody mogą być potem wykorzystane przez fiskusa.