Pytanie zadała kobieta, która postanowiła dorobić sobie do swojej etatowej pensji. W tym celu na jednym z portali internetowych rozpoczęła pokazy erotyczne. W ich ramach wykonywała polecenia i prośby klientów, a portal udostępniał jej za prowadzenie transmisji specjalne żetony, które wymieniała potem na realną walutę. Dochody z tego tytułu w latach 2012-2017 kobieta rozliczyła z fiskusem jako pochodzące z tzw. innych źródeł. Sądziła jednak, że to błąd, bo pochodzą one z działalności wykonywanej osobiście i tak właśnie powinna się rozliczyć za 2018 r.
We wniosku o interpretację tłumaczyła, że pokazy internetowe to jej dodatkowe, nieregularne zajęcie, które w żadnym wypadku nie stanie się klasyczną działalnością gospodarczą. Same dochody z wirtualnej prostytucji są jednak przedmiotem prawnie skutecznej umowy, a więc mogą i powinny być opodatkowane PIT. Potwierdził to dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach w interpretacji z 7 stycznia 2015 r., nr IBPBI/1/415-1164/14/AP. Kobieta podkreśliła więc, że powinna mieć prawo, aby rozliczyć się z dochodów podobnie jak publicyści, nauczyciele, artyści, literaci czy trenerzy sportowi.
To zaś oznacza, że od jej wynagrodzenia powinny być potrącane zaliczki na PIT (w zależności od sytuacji robiłby to portal, albo ona sama). Miałaby też prawo do pomniejszania przychodu o 20 proc., albo 50 proc. koszty podatkowe. W tym drugim przypadku musiałaby tworzyć utwory chronione przepisami prawa autorskiego. Powinna też odpowiednio ewidencjonować taką twórczą działalność.
Z argumentami kobiety zgodził się dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Potwierdził, że skoro kobieta nieregularnie dorabia do pensji to nie prowadzi działalności gospodarczej, a zarobki powinna rozliczyć jako pochodzące z działalności wykonywanej osobiście.
Interpretacja dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 27 kwietnia 2018 r., nr 0112-KDIL3-1.4011.99.2018.1.A.