Podatnik, który sprzeda mieszkanie przed upływem 5 lat od nabycia, nie zapłaci PIT, nawet jeśli nową nieruchomość kupił przed zbyciem lokalu. Ważne, żeby zapłacił za nią później.
To wniosek z najnowszego wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Orzecznictwo w tego typu sprawach jest rozbieżne. Zwróciła na to uwagę sędzia Agnieszka Krawczyk, uzasadniając wyrok NSA.
– Część składów sędziowskich opowiada się za tym, że zarówno nabycie, jak i zapłata za nowy dom lub mieszkanie muszą nastąpić po sprzedaży nieruchomości, z której przychód ma być zwolniony z PIT – powiedziała sędzia.
Wyjaśniła, że skład sędziowski, który rozpatrywał tę sprawę, tak nie uważa. Dopuszcza możliwość, żeby nowa nieruchomość została nabyta jeszcze przed sprzedażą starej. Warunek jest tylko taki, żeby cena została zapłacona z pieniędzy ze zbycia.
Liczy się kolejność
Chodziło o mężczyznę, który w 2009 r. dostał w darowiźnie mieszkanie od syna. W 2014 r. je sprzedał. 8 miesięcy wcześniej kupił dom. Ze sprzedającym dogadał się, że zapłaci za niego dopiero po sprzedaży mieszkania. Ten zgodził się, zabezpieczając swoją wierzytelność hipoteką.
Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu uznał, że skoro podatnik sprzedał mieszkanie przed upływem 5 lat od nabycia (w tym wypadku – od darowizny), to musi zapłacić podatek od dochodu ze zbycia (art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT). Organ nie zgodził się na przyznanie sprzedającemu prawa do ulgi mieszkaniowej. Zasadniczo przysługuje ona temu, kto w ciągu dwóch lat od sprzedaży wyda pieniądze na własny cel mieszkaniowy (art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT).
Dyrektor uznał jednak, że warunkiem skorzystania z ulgi jest to, żeby nowa nieruchomość została kupiona dopiero po sprzedaży poprzedniej (najwcześniej tego samego dnia), a nie 8 miesięcy wcześniej. To wynika wprost z przepisu – stwierdził organ.
Ważniejszy jest cel
Podatnik wygrał w sądach obu instancji. WSA w Poznaniu orzekł, że skoro pieniądze ze sprzedaży lokalu (zbytego przed upływem 5 lat od nabycia) zostały wydane na nową nieruchomość, to ulga się należy.
Sąd podkreślił, że oprócz wykładni językowej, jest także celowościowa. Przypomniał, że ulgę wprowadzono po to, żeby realizować cel społeczny, jakim jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych.
Ustawodawca wymaga więc jedynie, żeby dochód ze sprzedaży nieruchomości został spożytkowany w ciągu 2 lat na określone cele.
Dyrektor izby skarbowej zaskarżył ten wyrok. Nadal bowiem uważał, że o uldze przesądza chronologia zdarzeń, a w tej sprawie była ona oczywista; najpierw podatnik kupił dom, a dopiero potem sprzedał mieszkanie.
Fiskus przegrał jednak w sądzie kasacyjnym. NSA stwierdził bowiem, że art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT nie przesądza o tym, iż najpierw musi być odpłatne zbycie, a dopiero potem nabycie.
– Możliwa jest również sytuacja, w której najpierw dochodzi do nabycia, a dopiero potem do zbycia, pod warunkiem że pieniądze ze sprzedaży faktycznie zostaną wydane na cel mieszkaniowy – powiedziała sędzia Agnieszka Krawczyk. Podkreśliła, że przepis jest normą celu społecznego i tego celu nie można ignorować. Powołała się przy tym na zasadę in dubio pro tributario.
Zadatek uprawnia do ulgi
Korzystnie dla podatnika NSA orzekł też w wyroku z 24 stycznia 2018 r. (sygn. akt II FSK 1153/16). Wtedy również dyrektor izby skarbowej (tyle że katowickiej) przekonywał, że decyduje kolejność transakcji. Najpierw musi być sprzedana jedna nieruchomość, a dopiero potem za pieniądze ze zbycia kupiona kolejna.
Sprawa dotyczyła wtedy podatniczki, na której ciążył kredyt hipoteczny. Kobieta spłaciła go zadatkiem otrzymanym od nabywcy innej nieruchomości, którą sama niedługo wcześniej odziedziczyła i następnie sprzedała. Zadatek był niemal równy cenie za tę nieruchomość, bo nabywca był zdecydowany ją kupić, tyle że akt notarialny mógł podpisać dopiero za 2 lata. Kobieta, mając pieniądze w ręku, spłaciła kredyt hipoteczny tak szybko, jak mogła. Nie chciała, by bank naliczał jej odsetki od kredytu. Wtedy fiskus zażądał podatku od pieniędzy ze sprzedaży odziedziczonej nieruchomości.
NSA orzekł jednak, że kobieta nie musi płacić PIT. Stwierdził, że ulgi nie byłoby, gdyby sprzedaż nie doszła do skutku. Skoro jednak nieruchomość została sprzedana, to należy przyjąć, że podatniczka przeznaczyła pieniądze ze sprzedaży mieszkania na cel mieszkaniowy (spłatę kredytu).
Zadatek wypłacony na podstawie umowy przedwstępnej nie funkcjonuje w próżni prawnej, ale jest ściśle związany z umową sprzedaży. Środki te przeznaczone są na ściśle określony cel i związane ze ściśle określoną transakcją. Po dopełnieniu umowy przyrzeczonej stają się częścią ceny sprzedaży – podkreślił NSA.
Podobnie sąd kasacyjny orzekł 12 maja 2017 r. (sygn. akt II FSK 1079/15).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 8 marca 2018 r., sygn. akt II FSK 589/16.