Nie wystarczy oświadczenie zagranicznego muzyka lub zespołu, że koncert odbywa się w ramach wymiany kulturalnej. Potrzebne jest formalne potwierdzenie, np. przez komisję międzyrządową albo ministra kultury – stwierdził NSA.
Inaczej płatnik musi potrącić 20-proc. podatek z wypłacanego wynagrodzenia artysty. Jeśli tego nie zrobi, dołoży go z własnej kieszeni – wynika z wyroku.
Uzasadniając orzeczenie, sędzia Tomasz Zborzyński podkreślił, że Naczelny Sąd Administracyjny z trudem wydaje taki werdykt, bo jest zainteresowany wymianą kulturalną. Nie może się jednak zgodzić na to, aby wystarczającą podstawą do braku opodatkowania było oświadczenie samego artysty.
Dotąd stanowisko sądów było inne, korzystne dla instytucji zapraszających do Polski artystów i wykonawców. Przykładem prawomocne już wyroki WSA w Warszawie z 5 listopada 2015 r. (sygn. akt III SA/Wa 3805/14) i z 9 lipca 2015 r. (sygn.akt III Sa/Wa 3220/14)oraz wyrok NSA z 12 grudnia 2013 r. (sygn. akt II FSK 2960/11).
Kiedy tylko za granicą
Przychody z działalności artystycznej wykonywanej na terenie Polski przez osoby niemające tu miejsca zamieszkania są objęte 20-proc. podatkiem (art. 29 ust. 1 pkt 2 ustawy o PIT). Obowiązek pobrania i wpłacenia go do urzędu skarbowego ciąży na płatnikach, czyli instytucjach zapraszających.
W niektórych umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania (np. z Francją i Włochami) znajdują się jednak zapisy, że jeśli artysta daje koncert w ramach wymiany kulturalnej, to rozlicza się tylko w swoim kraju. Umowa z Francją mówi o „wymianie kulturalnej aprobowanej przez państwo, w którym artyści mają miejsce zamieszkania”, umowa z Włochami – o „programie wymiany kulturalnej uzgodnionym pomiędzy umawiającymi się państwami”.
Komisja czy artysta
Spór idzie o to, jak dokumentować wymianę kulturalną. Instytucje, które zapraszają artystów do Polski, uważają, że wystarczającym potwierdzeniem jest oświadczenie złożone im przez artystę.
Fiskus twierdzi, że zaświadczenie powinno pochodzić od reprezentantów komisji mieszanej do spraw wymiany kulturalnej lub przynajmniej reprezentanta rządu jednego z umawiających się państw. Jeśli płatnik go nie dostanie, to ma pobrać podatek. Jeżeli tego nie zrobi, dopłaci z własnej kieszeni.
Dotychczas sądy orzekały na korzyść wykonawców i instytucji zapraszających. Potwierdzały, że przepisy nie nakładają na płatników obowiązku uzyskania zaświadczenia od reprezentantów rządu ani komisji. Wystarczający miał być certyfikat rezydencji oraz oświadczenie artysty o wykonywaniu działalności w ramach wymiany kulturalnej aprobowanej przez kraj, w którym mieszka.
Formalne potwierdzenie
W najnowszym wyroku NSA uznał jednak inaczej.
Chodziło o polską instytucję kulturalną, która chciała zaprosić do Polski orkiestrę symfoniczną z Włoch. Przedstawiciele orkiestry mieli przedstawić zapraszającej instytucji certyfikat rezydencji i złożyć oświadczenie, że występ odbywa się w ramach wymiany kulturalnej, akceptowanej przez ich kraj.
Fiskus stwierdził, że to za mało i że płatnik będzie zwolniony z obowiązku poboru podatku tylko, jeżeli będzie dysponował zaświadczeniem z polskiego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, od odpowiednich władz włoskich lub komisji mieszanej do spraw wymiany kulturalnej.
WSA w Warszawie przyznał rację płatnikowi. Stwierdził, że żaden przepis nie nakłada na zagranicznego artystę obowiązku udowodnienia, że koncert odbywa się w ramach wymiany kulturalnej. Nie można więc żądać od zapraszającego, by prowadził w tej sprawie postępowanie dowodowe i ryzykował zapłatę podatku z własnej kieszeni.
Innego zdania był NSA. Stwierdził, że skoro koncert odbywa się w ramach wymiany kulturalnej, to powinno to być formalnie potwierdzone.
ORZECZNICTWO: Wyrok NSA z 19 stycznia 2018 r., sygn. akt II FSK 3636/15.