Nadużycia prawa a klauzula o unikaniu opodatkowania
Ograniczenie możliwości wyboru sposobu opodatkowania korzystnego dla przedsiębiorcy odbywa się na gruncie wielu regulacji. Jednym z kluczowych mechanizmów wprowadzonych w zeszłym roku do polskiego porządku prawnego są regulacje dotyczące klauzuli o unikaniu opodatkowania. Nowe przepisy Ordynacji podatkowej, nieznajdujące zastosowania w odniesieniu do podatku VAT, przewidują, że czynność dokonana przede wszystkim w celu osiągnięcia korzyści podatkowej sprzecznej w danych okolicznościach z przedmiotem i celem przepisu ustawy podatkowej, nie skutkuje osiągnięciem korzyści podatkowej, jeżeli sposób działania był sztucznie wykreowany. W takim przypadku skutki podatkowe ustalane są w oparciu o stan faktyczny, który mógłby zaistnieć, gdyby dokonano odpowiedniej czynności, czyli takiej, którą podmiot mógłby wykonać w danych okolicznościach, działając rozsądnie i kierując się zgodnymi z prawem celami innymi niż osiągnięcie korzyści podatkowej. Bardzo podobny jest cel regulacji dotyczących nadużycia prawa na gruncie ustawy o VAT, choć wątpliwości z nią związane są nieco mniejsze.
W rzeczywistości przepisy te nie wprowadzają nowej instytucji do polskiego prawa podatkowego, gdyż pomijanie czynności stanowiące nadużycie prawa w podatku VAT miało miejsce także wcześniej, choć nie na mocy wyraźnego przepisu ustawy, ale orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i polskich sądów administracyjnych. W pierwszej kolejności warto przyjrzeć się jednak samym przepisom.
Definicja unikania opodatkowania
Zgodnie z definicją wyrażoną w art. 5 ust. 5 ustawy o VAT przez nadużycie prawa rozumie się dokonanie czynności opodatkowanych podatkiem VAT w ramach transakcji, której zasadniczym celem jest osiągnięcie korzyści podatkowych sprzecznych z celem przepisów. Zgodnie z art. 5 ust. 4 ustawy o VAT w razie zaistnienia takiej sytuacji, dokonane czynności opodatkowane wywołują jedynie takie skutki podatkowe, jakie miałyby miejsce w przypadku odtworzenia sytuacji, która istniałaby w braku czynności stanowiących nadużycie prawa. Tym samym organ podatkowy może, w celu ustalenia konsekwencji podatkowych danego działania, pominąć dokonaną czynność w kształcie nadanym jej przez strony transakcji, a odwołać się do transakcji właściwych, niemających na celu jedynie osiągnięcia korzyści podatkowych.
Nadużycie prawa według orzecznictwa europejskiego
Podobnie wygląda mechanizm nadużycia prawa wypracowany przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości. W sprawie z zakresu prawa podatkowego wykorzystano go po raz pierwszy stosunkowo późno, w wyroku z 21 lutego 2006 r. w sprawie Halifax o sygnaturze C-255/02, wprost wskazując na możliwość zastosowania go w podatku VAT. Trybunał stwierdził wówczas, że konstrukcja nadużycia prawa może odnosić się także do podatku VAT w przypadku osiągnięcia korzyści podatkowych w sposób sprzeczny z celem przepisu prawa unijnego, gdy podjęcie działania było podyktowane chęcią osiągnięcia takich korzyści. Trybunał stwierdzi także, że w takiej sytuacji organy podatkowe w danym państwie mogą ustalić treść takich transakcji, biorąc pod uwagę jej istotne okoliczności. Podkreślono tym samym elementy wskazywane we wcześniejszych sprawach niepodatkowych, w których ETS wskazywał na nadużycie prawa: element obiektywny, polegający na sztucznym tworzeniu warunków jedynie w celu uzyskania określonych korzyści mimo braku innego uzasadnienia oraz element subiektywny, czyli celowe nakierowanie na uzyskanie korzyści niezgodnych z celami prawa.
Ocena regulacji
W świetle przywołanych warunków wypracowanych przez orzecznictwo Trybunału wydaje się jasne, że polskie regulacje są zgodne z prawem wspólnotowym. Nie oznacza to jednak, że nie budzą one wątpliwości. Zauważyć należy bowiem olbrzymią elastyczność regulacji i brak ustawowych włączeń, które ograniczałyby możliwości jej zastosowania. To sprawia, że organy podatkowe mogą odnieść przywołane przepisy do różnych stanów faktycznych dość swobodnie i w zasadzie w każdej sytuacji, a nie na przykład tylko podczas kontroli przeprowadzanej u podatnika. Ustawa nie wprowadza także kryterium istotności poprzez określenie wartości dokonywanej transakcji możliwej do zakwestionowania i ewentualnego uszczuplenia podatku, które uzasadniałyby sięgnięcie po przywołane regulacje. Brakuje też mechanizmów chroniących podatników, jak chociażby opinia zabezpieczająca w przypadku klauzuli unikania opodatkowania. Dodatkowo niezrozumiała wydaje się sama potrzeba wprowadzenia przepisu wprost umożliwiającego organom skarbowym zakwestionowanie czynności faktycznie dokonanych przez podatników, skoro było to możliwe także wcześniej, choć w sytuacjach wyjątkowych, co pokazuje także polska praktyka orzecznicza.
Wszystkie te zastrzeżenia stwarzają poważne ryzyko, że dla organów podatkowych przywołane przepisy staną się nie tyle narzędziem walki z nieuczciwością, ile sposobem na zakwestionowanie wielu działań podatników i, na przykład, niesłuszne odmawianie prawa do odliczenia podatku lub uzyskania zwrotu. To sprawia, że dokonując czynności, które są obciążone podatkowo w niewielkim stopniu lub wcale, należy zachować szczególną ostrożność. Dla fiskusa faktycznym celem działań podatników zawsze może być uniknięcie opodatkowania.