Grzegorz Gręda: Jeśli ktoś może zapłacić podatek podczas rozprawy, to mógł to zrobić również wcześniej. Dlatego nie powinien uniknąć kary. Co najwyżej może dobrowolnie poddać się odpowiedzialności.
Grzegorz Gręda: Jeśli ktoś może zapłacić podatek podczas rozprawy, to mógł to zrobić również wcześniej. Dlatego nie powinien uniknąć kary. Co najwyżej może dobrowolnie poddać się odpowiedzialności.
/>
Dlaczego Ministerstwo Finansów chce zmienić kodeks karny skarbowy?
Naszym zdaniem nie wszystkie jego przepisy przystają do rzeczywistości społeczno-gospodarczej, w tym do dzisiejszych sposobów popełniania przestępstw skarbowych. Ostateczna inicjatywa w tej kwestii pozostaje jednak po stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Ponad rok temu przekazaliśmy do MS nasze propozycje, a teraz uczestniczymy w pracach nad nowelizacją k.k.s. Myślę, że w nieodległej przyszłości możemy się spodziewać daleko idących zmian.
Co do których propozycji jest już zgoda Ministerstw Finansów i Sprawiedliwości?
Między innymi, aby sąd mógł orzekać o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej, jeśli przedsiębiorca wystawia lub posługuje się fałszywymi fakturami. Resort sprawiedliwości zgadza się też z nami w kwestii kar dla paserów, którzy przechowują fałszywe banderole. Sądy powinny też móc orzekać o zniszczeniu maszyn używanych do nielegalnej produkcji wyrobów tytoniowych, jeśli niemożliwa byłaby ich sprzedaż firmom działającym legalnie. Jest też zgoda co do tego, że niszczony powinien być nielegalnie produkowany lub dystrybuowany susz tytoniowy, który jest głównym surowcem do produkcji papierosów w szarej strefie.
Czy przedsiębiorca posługujący się fałszywymi fakturami otrzyma sądowy zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej? I czy dziś taka sankcja nie jest orzekana na podstawie kodeksu karnego?
To prawda, że sądy mogą już teraz orzekać zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na podstawie art. 39 pkt 2 k.k. I tak robią. Mówimy jednak o przepisach karnych skarbowych i sytuacji, gdy dochodzi do idealnego zbiegu przepisów. Wyobraźmy sobie, że przedsiębiorcy zarzuca się popełnienie czynów, które są penalizowane zarówno przez kodeks karny, jak i karny skarbowy. Potem w toku postępowania sądowego sprawca zostaje uniewinniony np. od zarzutu popełnienia przestępstwa pospolitego, ale równolegle zostaje skazany za naruszenie przepisów karnych skarbowych. W takiej sytuacji nie ma możliwości zastosowania wspomnianej sankcji z art. 39 pkt 2 k.k. A przecież kodeks karny skarbowy ma stać na straży uczciwego obrotu gospodarczego i jego przepisy powinny być kompletne oraz adekwatne do zmieniającej się rzeczywistości. Stąd pomysł rozszerzenia zakazu prowadzenia działalności gospodarczej w k.k.s. Gdyby tej sankcji nie było, to przestępca mógłby bardzo szybko wznowić swój proceder.
Jeśli chodzi o zakres takiego zakazu, to każdorazowo będzie o tym decydował sąd. Sędziowie będą brali pod uwagę szkodliwość czynu i to, czy stanowi on na tyle duże zagrożenie, żeby wprowadzić szeroki zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Sąd będzie mógł więc zdecydować o zakazie prowadzenia jakiejkolwiek działalności albo przynajmniej znaczącym ograniczeniu możliwości zarobkowych przestępcy. Trzeba jednak podkreślić, że tak daleko idąca sankcja ogranicza się do najpoważniejszych przestępstw.
Po której spośród pozostałych zmian obiecujecie sobie najwięcej?
Trudno jest wybrać jedną, bo przedstawiliśmy zestaw spójnych ze sobą pomysłów. Zaproponowaliśmy m.in., aby nie było już możliwości odstąpienia od karania sprawcy, który uporczywie uchyla się od płacenia podatku w terminie, ale szybko uiszcza ten podatek, gdy trwa już sprawa sądowa. Dziś w takiej sytuacji sąd ma daleko idącą możliwość odstąpienia od wymierzenia kary. Innymi słowy sprawca, owszem, zostaje skazany, ale nie ukarany. W naszej ocenie, jeśli może on zapłacić podatek podczas rozprawy, to mógł to również zrobić wcześniej. Nie widzimy podstaw do tego, aby mógł on uniknąć kary.
Ważne jest też ujednolicenie zasad dotyczących przedawnienia przestępstw skarbowych i tych, które są przewidziane w kodeksie karnym. Jako przykład podam przedłużenie przedawnienia karalności w przypadku wszczęcia postępowania przygotowawczego. W świetle kodeksu karnego wystarczy rozpocząć postępowanie w sprawie, aby przedłużyć karalność. Natomiast kodeks karny skarbowy wymaga postawienia zarzutów konkretnej osobie. Chcemy usunąć takiej niespójności.
Uczciwi przedsiębiorcy powinni natomiast ucieszyć się z proponowanych przez nas zmian w zakresie kar za przestępstwa akcyzowe.
Czy może pan podać szczegóły?
Mam na myśli np. karanie za usiłowanie nieumyślnego paserstwa akcyzowego i poszerzoną możliwość orzekania przepadku przedmiotów pochodzących z takiego czynu. W naszej ocenie zatrzymane wyroby akcyzowe nie powinny wracać na rynek.
Czy dobrze rozumiem, że takie konsekwencje mogą dotyczyć nawet współlokatorów studenta, który w akademiku obraca nielegalnym alkoholem? Czy to też będzie nieumyślne paserstwo akcyzowe?
Nie można w tego typu przepisie karnym tworzyć wyjątków dla poszczególnych kategorii osób. Wszyscy powinni mieć świadomość tego, z czym wiąże się naruszenie prawa. Nie koncentrujemy się tylko na nieumyślnym paserstwie. Chcemy, aby sądy jak najszerzej orzekały przepadek przedmiotów, które służyły do popełnienia czynu zabronionego lub z takiego czynu pochodzą. Przykładem są środki transportu, w których znajdują się nielegalne papierosy bądź alkohol.
Co będzie grozić przestępcy, który zarabia na nielegalnej fabryce papierosów?
Kwalifikacja prawna takiego czynu może być różna. Zaproponowaliśmy, aby karane mogło być nawet samo przygotowanie do popełnienia takich czynów. Trudno jednak nie zauważyć, jak nieracjonalna jest sytuacja, gdy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej znajdują zakład i maszyny, ale produkcja nie jest jeszcze uruchomiona. Dziś mamy ograniczone możliwości ukarania właścicieli takich fabryk.
Czy to, co proponujecie, dotyczy wyłącznie zaostrzenia kar?
Nie. Zaproponowaliśmy na przykład, aby obniżyć najniższą wysokość mandatu za wykroczenie skarbowe. Zależy ona od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę. Chcemy, żeby najniższy mandat wynosił 1/20 minimalnej pensji, a nie jak dziś 1/10. Przy obecnym najniższym wynagrodzeniu 2 tys. zł mandat wynosiłby więc 100 zł, a nie 200 zł. Proponujemy też, aby sprawca mógł dobrowolnie poddać się odpowiedzialności, nawet gdy popełnił czyn zagrożony karą pozbawienia wolności. To mogłoby przyspieszyć wiele postępowań, zmniejszając obciążenie organów postępowania przygotowawczego i sądów długotrwałymi postępowaniami.
Jakie z waszych propozycji nie zostały jeszcze pozytywnie zaopiniowane?
Z naszego punktu widzenia dość ważna jest kwestia zamrożenia ustawowego progu decydującego o tym, jaki czyn jest przestępstwem, a jaki wykroczeniem. Co roku zmienia się minimalne wynagrodzenie, a wraz z nim rośnie próg, który oddziela przestępstwa skarbowe od wykroczeń. Jest to problemem w sytuacji, gdy w trakcie postępowania sądowego czyn przestaje być przestępstwem, a staje się wykroczeniem. Z art. 2 ust. 2 k.k.s. wynika, że jeśli w czasie orzekania obowiązują nowe przepisy, to powinno się je stosować, chyba że stare regulacje są bardziej korzystne dla sprawcy.
Naszym zdaniem, żeby ustalić, czy dany czyn jest przestępstwem, czy wykroczeniem, należałoby brać pod uwagę przepisy z dnia wszczęcia postępowania. Jeśli więc rozpoczęło się ono w 2015 r., a czyn był wtedy kwalifikowany jako przestępstwo skarbowe, to tak też powinien być oceniony na etapie orzekania np. w 2017 r. Czekamy na jednoznaczne ustosunkowanie się do tego przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
Nie została też jeszcze zaakceptowana nasza propozycja dotycząca jednolitej definicji czynu ciągłego. Obecnie z art. 6 par. 2 k.k.s. wynika, że chodzi o dwa lub więcej czynów, które zostały popełnione w tym samym zamiarze lub z wykorzystaniem tej samej sposobności. Kodeks wyjaśnia, iż w przypadku czynów powodujących uszczuplenie podatku lub należności celnych rozumie się przez to czyny podjęte w odstępie maksymalnie pół roku. Chcemy rozszerzyć to wyjaśnienie na wszystkie rodzaje czynów zabronionych, nie tylko powodujących lub narażających na uszczuplenie należności.
Analizowany jest też pomysł, aby sąd na wniosek oskarżyciela publicznego mógł decydować o sposobie zadysponowania towarem, który uległ przepadkowi. Mógłby np. nakazać przekazanie go jakiejś instytucji.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama