- Utworzenie KAS spowodowało, że mamy skumulowane w jednym ręku wszystkie informacje, które jeszcze nie tak dawno temu były w różnych służbach. Dzięki temu jesteśmy w stanie przeprowadzić szybką analizę ryzyka. Wcześniej tego nie było - mówi w wywiadzie dla DGP Marian Banaś, szef Krajowej Administracji Skarbowej, wiceminister finansów.
- Utworzenie KAS spowodowało, że mamy skumulowane w jednym ręku wszystkie informacje, które jeszcze nie tak dawno temu były w różnych służbach. Dzięki temu jesteśmy w stanie przeprowadzić szybką analizę ryzyka. Wcześniej tego nie było - mówi w wywiadzie dla DGP Marian Banaś, szef Krajowej Administracji Skarbowej, wiceminister finansów.
Co dała reforma KAS? Czy faktycznie, patrząc z perspektywy kilku miesięcy, może pan z czystym sumieniem powiedzieć, że była potrzebna?
Jak najbardziej. Reforma administracji skarbowej była niezbędna. Efekty jej wprowadzenia widać choćby po poprawie ściągalności podatków, zwłaszcza VAT. W okresie styczeń – sierpień 2017 r. dochody z podatku VAT były wyższe o 23,5 proc., czyli około 20,3 mld zł, w porównaniu z analogicznym okresem 2016 r. Ogólnie wzrost wszystkich dochodów podatkowych w stosunku do roku ubiegłego utrzymuje się na wysokim poziomie 15,5 proc. To nie jest przypadek, tylko efekt starannie zaplanowanych zmian legislacyjnych i organizacyjnych.
Reforma weszła w życie dopiero od 1 marca...
Ale była przygotowywana dużo wcześniej w oparciu o konkretne założenia. Wiedzieliśmy, co chcemy zrobić i jaki te działania mają dać efekt. Wyniki już pierwszych sześciu miesięcy funkcjonowania KAS potwierdzają, że był to dobry kierunek. Powołanie KAS przyczyniło się do uszczelnienia systemu podatkowego.
Wyższe wpływy z VAT są jednak efektem całkiem innych zmian legislacyjnych: pakietu paliwowego, pakietu przewozowego, zaostrzenia kar za puste faktury. Wszystkie te zmiany byłyby możliwe również bez reformy KAS.
To prawda, ale nie byłoby takich efektów, jakie widzimy. Reforma KAS i zmiany w ustawach podatkowych są ze sobą ściśle powiązane. Składają się na całość. Przed 1 marca służby skarbowe (urzędy skarbowe, urzędy kontroli skarbowej, urzędy celne) były rozproszone, a wymiana informacji między nimi nie była tak szybka, jak po ich połączeniu. Utworzenie KAS spowodowało, że mamy skumulowane w jednym ręku wszystkie informacje, które wcześniej były w różnych służbach. Dzięki temu jesteśmy w stanie przeprowadzić szybką analizę ryzyka. Wcześniej tego nie było.
Czy może pan podać konkretny przykład?
Najlepiej widać to na liczbach. W I połowie 2015 r. przeprowadziliśmy 30 tys. kontroli wśród przedsiębiorców. Stwierdziliśmy nieprawidłowości na 400 mln zł. Natomiast w I połowie 2017 r. przeprowadziliśmy 14 tys. kontroli, a więc prawie o połowę mniej, ale ujawniliśmy nieprawidłowości na miliard złotych. To pokazuje, jak radykalnie zwiększyła się skuteczność kontroli. Jest to spowodowane m.in. utworzeniem w strukturze KAS w Ministerstwie Finansów departamentu kontroli i analiz ekonomicznych, który zajmuje się analizą ryzyka i ma dostęp do wszystkich danych, m.in. z jednolitego pliku kontrolnego. Dzięki temu typowanie do kontroli jest dużo lepsze, idziemy na kontrolę do podmiotów, co do których mamy umotywowane podejrzenia, że są u nich nieprawidłowości. Wcześniej nie było takich możliwości.
Ale wprowadzenie JPK również nie było związane ze zmianą struktur administracji skarbowej. To nie jest chyba dobry argument, który miałby przemawiać za potrzebą reformy administracji skarbowej.
Gdyby nie było reformy KAS, nie mielibyśmy takiego przepływu informacji, jaki mamy. Nie moglibyśmy reagować tak szybko i skutecznie jak obecnie. A w walce z oszustwami podatkowymi kluczowa jest właśnie szybkość działania. Przestępcy potrafią w ciągu kilku dni utworzyć spółkę, przeprowadzić transakcje i wyłudzić pieniądze z budżetu. Reforma usunęła bariery w przepływie informacji między poszczególnymi strukturami administracji skarbowej i celnej. Szef KAS ma obecnie wpływ na wszystkie te struktury. Pamiętajmy, jak było przed wprowadzeniem KAS. Urzędnicy szli na kontrole dopiero po paru tygodniach, bo informacje spływały do nich z opóźnieniem. Często na miejscu okazywało się, że nie mieli już czego szukać, bo firma już nie istniała. Obecnie możemy reagować z dnia na dzień.
A co z połączeniem systemów informatycznych służb podatkowych, skarbowych i celnych? Tego chyba jeszcze nie ma?
Pracujemy nad ich połączeniem. Natomiast już dziś analizujemy w jednym miejscu informacje spływające z poszczególnych systemów. To daje nam dużą przewagę nad oszustami.
W przyszłym roku JPK będą musieli też przekazywać mikroprzedsiębiorcy. Na co liczy KAS w związku z rozszerzeniem tego obowiązku?
Spodziewamy się, że w rozliczeniach mikroprzedsiębiorców są również nieprawidłowości, ale głównie liczymy na efekt prewencyjny. Przewidujemy, że obowiązek przekazywania co miesiąc danych z ewidencji VAT zmusi ich do refleksji nad tym, czy warto angażować się w podejrzane transakcje. Oczywiście nadal będziemy się koncentrować na dużych podmiotach ze względu na skalę ewentualnych nieprawidłowości, ale nie odpuszczamy sprawdzania prawidłowości rozliczeń mniejszych podmiotów.
Czy dotychczasowe doświadczenia KAS pozwalają oczekiwać, że efekt prewencyjny faktycznie nastąpi?
Tak, zdecydowanie. Podam przykład. W 2015 r., czyli przed wprowadzeniem pakietów paliwowego i przewozowego, przez granicę wewnętrzną wjeżdżało do Polski 750 cystern z paliwem dziennie. Objęcie kontrolą wszystkich przewozów paliwa spowodowało, że w 2017 r. do kraju wjeżdża ok. 150 cystern dziennie. Ewidentnie zadziałał efekt prewencyjny. Inny przykład. Przed reformą KAS, nawet gdy inspektorzy urzędów kontroli skarbowej ustalili wartość uszczuplenia budżetowego na ogromną kwotę, np. 50–100 mln zł, to musieli przekazać sprawę do egzekucji przez urząd skarbowy. A w tym czasie firma znikała i do kasy budżetu państwa wpływało 0 zł. Ponadto w tamtym okresie za tego typu wyłudzenia groziła sprawcy kara grzywny do 50 tys. zł. Nie było więc ani prewencji, ani skuteczności kontroli.
Co w takim razie już się zmieniło?
Przede wszystkim jesteśmy w stanie działać z wyprzedzeniem. Oszuści jeszcze funkcjonują, są w trakcie procesu wyłudzenia VAT, a my już wkraczamy z kontrolą. W efekcie, w ostatnich miesiącach podjęliśmy 4,5 tys. postępowań przygotowawczych w sprawach o przestępstwa skarbowe. Sądy wydały w tym czasie już 500 wyroków. Mamy więc konkretny efekt.
Sukcesy widać w całym kraju. Przykładowo, dzięki szybkiej analizie Urząd Celno-Skarbowy w Białymstoku podjął działania operacyjne, których efektem było zatrzymanie zwrotu VAT na 120 mln zł. W UCS w Łodzi podjęliśmy podobne działania, które skutkowały zatrzymaniem 160 mln zł zwrotu VAT. Próba wyłudzenia dotyczyła zakupu rzekomych dzieł sztuki. Okazało się, że były to fałszywki.
Po co jest szefowi KAS projektowany STIR, czyli system teleinformatyczny izby rozliczeniowej? Jak KAS zamierza wykorzystywać dane z banków?
Jest to dodatkowy element analizy, obok JPK. Dzięki STIR będziemy mogli analizować przelewy pomiędzy firmami i wychwytywać nieprawidłowości w nich. Codziennie będziemy dostawać dane z banków oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, już po ich analizie przez STIR. Kolejna analiza, pod kątem wykorzystania systemu bankowego i SKOK-ów do popełnienia przestępstw skarbowych, w szczególności w zakresie VAT, będzie się odbywać na szczeblu szefa KAS. Uzupełnione zostanie również zadanie KAS o rozpoznanie, wykrywanie i zwalczanie przestępstw związanych z praniem brudnych pieniędzy.
No właśnie. Jest pan również pełnomocnikiem rządu ds. zwalczania nieprawidłowości finansowych na szkodę Polski lub UE. Czym konkretnie zajmuje się pełnomocnik?
Jest to organ, który ma osobną strukturę. Dodam, że jestem też głównym inspektorem informacji finansowej. W ramach obu tych funkcji zbieram dane z banków i dokonuję analizy.
Czy to oznacza, że jako główny inspektor, a zarazem szef KAS będzie pan dwoma strumieniami otrzymywał informacje z banków?
Tak, z tym że na razie informacje te są przekazywane z opóźnieniem kilku dni. Natomiast w ramach KAS potrzebujemy danych na bieżąco. W tym celu wprowadzamy projekt STIR.
Jakie są efekty działania GIIF i jednocześnie pełnomocnika rządu?
Koncentrujemy się na wyłapywaniu transakcji służących finansowaniu terroryzmu. Zwracamy więc uwagę na pochodzenie pieniędzy przepływających przez polskie banki. Na tym polu współpracujemy też z innymi służbami, również z innych państw. Są to informacje objęte ścisłą tajemnicą. Mogę jedynie powiedzieć, że jest to istotny instrument do ochrony obywateli przed działaniami terrorystycznymi oraz praniem pieniędzy.
Wróćmy do KAS. Czy dzięki STIR będziecie śledzić również przelewy uczciwie działających firm?
System będzie analizował wszystkie przelewy – po to, aby wyłapać przestępców. Naszym celem są oszuści, a nie uczciwe firmy.
Co konkretnie może wzbudzić podejrzenia w takich przelewach?
Na ocenę transakcji jako podejrzanej wpływ mogą mieć dziesiątki, jak nie setki czynników. Począwszy od analizy historii dotychczasowych zachowań obu stron transakcji. Następnie są to cechy samej transakcji ze szczególnym uwzględnieniem anomalii w danych transakcyjnych, jak i przelewów zagranicznych do krajów podwyższonego ryzyka.
Czy scalenie struktur skarbowych i celnych przyniosło jakieś korzyści samym podatnikom?
Niewątpliwie tak. Nie idziemy na kontrole do podatników, o których niewiele wiemy i tylko zakładamy, że może przy odrobinie szczęścia uda nam się trafić na nieprawidłowości. Teraz, na podstawie analizy danych z JPK, wiemy, którzy podatnicy wykonują podejrzane ruchy, a którzy są uczciwi.
Co z obsługą tych uczciwych? Czy w tym zakresie nastąpiła jakaś odczuwalna poprawa?
W tym zakresie postawiliśmy na informatyzację procesu składania PIT i deklarujemy dalszą chęć pomocy. Jeśli w przyszłym roku podatnik złoży wniosek o wypełnienie zeznania rocznego, to urząd przygotuje je w formie elektronicznej. Chcemy też być bardziej przyjaźni wobec podatników rzetelnie wywiązujących się ze swoich obowiązków. Jeśli przykładowo są niejasności w rozliczeniach, to zamiast grozić sankcjami, stawiamy na tzw. miękkie formy komunikacji, a więc przypominamy o obowiązkach i prosimy o ich wypełnienie lub uzupełnienie. Obecnie widać to choćby na przykładzie usuwania niezgodności w przysyłanych przez podatników plikach JPK. Podatnik dostaje e-mailem lub sms-em powiadomienie o niezgodnościach, co pozwala mu szybko zweryfikować i – jeśli jest taka potrzeba – skorygować rozliczenia, bez konsekwencji finansowych. To przynosi wymierne efekty obu stronom.
Wprowadzenie KAS oznaczało przede wszystkim bardzo duże zmiany dla pracowników administracji celnej i skarbowej. Z danych wynika jednak, że po wprowadzeniu reformy średnia kwota podwyżki wyniosła prawie 500 zł, a średnia kwota obniżki prawie 750 zł. To oznacza, że średnio obniżki były większe niż podwyżki.
Obniżki dotyczyły najwyżej uposażonych pracowników z kadry kierowniczej. Proszę pamiętać, że wraz z reformą zredukowaliśmy część stanowisk kierowniczych. Jeśli więc dana osoba, pełniąca wcześniej funkcję dyrektora, objęła teraz niższe stanowisko, to wiązało się to dla niej z obniżką pensji. Obniżki dotyczyły jednak nielicznej grupy – nieco ponad 3,5 tys. osób. Zdecydowana większość, bo ponad 32 tys. pracowników, dostała podwyżki.
Czy w przyszłym roku planowane są podwyżki wynagrodzeń?
Chcemy zachować poziom wynagrodzeń z 2017 r. W tym roku, w związku z reformą, dokonujemy wyrównań. Podnosimy więc pensje pracownikom gorzej zarabiającym – do poziomu, który mieli pracownicy lepiej uposażeni, a których zakres obowiązków jest podobny. Przykładowo chodzi o pracowników UKS i funkcjonariuszy celnych, którzy mieli wyższe wynagrodzenia niż pracownicy urzędów skarbowych, ale jedni i drudzy wykonywali podobną pracę. Przypomnę, że w tym roku podnieśliśmy już najniższe wynagrodzenia do 3 tys. zł. Teraz chcemy je wyrównać do poziomu, jaki mieli byli funkcjonariusze UKS i funkcjonariusze celni, czyli 4–5 tys. zł.
Reforma spowodowała jednak, że 5 tys. osób straciło pracę w skarbówce. To dużo.
Nie, nie jest to dużo. Poza tym spośród osób, z którymi się rozstaliśmy, większa część (ponad 2,6 tys. osób) przeszła na emeryturę. Część pracowników nie przyjęło nowych warunków pracy lub płacy. Będziemy chcieli uzupełnić te braki kadrowe.
Na jakie stanowiska jest więc obecnie zapotrzebowanie?
Dyrektorzy izb administracji skarbowej analizują obecnie zapotrzebowanie na konkretne stanowiska. Natomiast w centrali KAS w Ministerstwie Finansów chcemy zwiększyć liczbę analityków, którzy rozpracowują karuzele podatkowe i inne przestępstwa gospodarcze.
Tuż przed reformą KAS ówczesny wiceminister Wiesław Jasiński mówił o 300 pracownikach wywiadu skarbowego. Ilu jest teraz?
Przed wprowadzeniem reformy KAS wywiad skarbowy funkcjonował w ramach kontroli skarbowej jako wyspecjalizowana jednostka do prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych. Został on zlikwidowany w wyniku powołania KAS. W obecnej strukturze nie ma funkcjonariuszy o statusie pracownika wywiadu skarbowego. Natomiast po powstaniu KAS komórki prowadzące czynności o charakterze niejawnym weszły w skład pionów zwalczania przestępczości ekonomicznej w urzędach celno-skarbowych. W utworzonym obecnie pionie zwalczania przestępczości ekonomicznej pełni służbę 470 funkcjonariuszy. Patrząc po efektach, wywiad skarbowy nie był we właściwy sposób wykorzystany. Uważam, że osoby z nowego pionu są wykorzystywane o wiele lepiej.
Czy jest to również skutek lepszej współpracy z innymi służbami?
Niewątpliwie tak. Współpracujemy ściśle z prokuraturą, CBA, Strażą Graniczną i Policją. Nie jesteśmy wyizolowaną służbą.
Czy po wprowadzeniu STIR zacieśni się również współpraca z bankami?
Banki i SKOK-i będą raczej dostarczać informacji. Będą więc ułatwiać nam analizę ryzyka. Natomiast czynności operacyjne będziemy prowadzić my.
Jak pan chce rozwiązać problem z radcami prawnymi? Podobno odchodzą z KAS. Na koniec sierpnia 86 radców prawnych znalazło się już poza szeregami KAS. Czterech kolejnych pożegna się w najbliższym czasie.
Być może oczekiwania tych radców były wyższe i dlatego odeszli. Ale nie obawiam się, że zabraknie prawników, którzy będą chcieli pracować w KAS. Ponadto w naszych szeregach są osoby z uprawnieniami radcy prawnego, które wcześniej pracowały w innych komórkach i mogą być zainteresowane pracą w tym charakterze.
RPO zaskarżył do TK osiem przepisów regulujących zasady korzystania przez funkcjonariuszy i szefa KAS z uprawnień umożliwiających inwigilowanie obywateli. Czy zgadzają się państwo z tymi zarzutami?
Nie. Uważamy, że przepisy ustawy o KAS są zgodne z konstytucją. Nie zgadzamy się też z tym, że nasze uprawnienia pozwalają na szeroką inwigilację. Działamy zgodnie z prawem i w ramach konstytucji. Interesujemy się jedynie podatnikami, którzy próbują oszukać państwo, np. wyłudzić VAT. Trudno czynić nam zarzuty z tego powodu. Proszę zwrócić uwagę, że kwestionowane zapisy w ustawie o KAS stanowią powielenie przepisów obowiązujących wcześniej w ustawie o kontroli skarbowej. Nie są to więc zupełnie nowe uprawnienia. Analogiczne regulacje zawarte są też w obowiązujących ustawach kompetencyjnych innych służb stosujących kontrole operacyjne.
W działaniach KAS nie widzę naruszenia konstytucji. Naszym celem jest zabezpieczenie budżetu państwa i zapewnienie bezpieczeństwa uczciwym przedsiębiorcom. Możemy to uczynić, eliminując z biznesu przestępców i temu uprawnienia KAS ma służyć. Uczciwi podatnicy nie mają podstaw do obaw.
W pionie zwalczania przestępczości ekonomicznej pełni służbę 470 funkcjonariuszy
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama