Rodzina nie musi obawiać się o podatek od wzajemnej pomocy, jeśli świadczenia są wzajemne i ekwiwalentne – wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Inspekcji Skarbowej.
Chodziło o syna, który porozumiał się z matką, jak podzielić jej majątek. Siostra miała dostać w darowiźnie mieszkanie, a on dom, ale dopiero w spadku. Celem porozumienia było to, żeby siostra po śmierci matki nie zażądała zachowku.
Plan był więc taki, że matka spłaci kredyt samochodowy syna, dzięki czemu uzyska on większą zdolność kredytową i kupi z żoną mieszkanie na kredyt hipoteczny, które następnie podarują jego siostrze.
Małżonkowie mieli spłacać raty do wysokości wcześniej spłaconego przez matkę kredytu na samochód. Ona natomiast miała regulować resztę.
W efekcie, spłacając samochodowy kredyt syna i dokładając się do rat hipotecznych, matka w całości sfinansowała zakup mieszkania, które stało się własnością córki.
Mężczyzna nie miał pewności, czy takie wzajemne świadczenia nie będą darowizną lub pożyczką, która powinna zostać zgłoszona do urzędu skarbowego, żeby była zwolniona z podatku od spadków i darowizn i od czynności cywilnoprawnych (PCC).
– Co prawda można by się pokusić o stwierdzenie, że wcześniejsza spłata kredytu na samochód to zysk w postaci niepłacenia dalszych odsetek – przyznał. Od razu jednak dodał, że spłacając kredyt na mieszkanie dla siostry, też płacił odsetki. W rezultacie świadczenia się wyrównały.
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdził, że współpraca syna i matki nie jest darowizną ani pożyczką, tylko umową o świadczenia wzajemne, która nie podlega opodatkowaniu.
Interpretacja dyrektora KIS z 6 września 2017 r., nr 0111-KDIB4. 4015.115.2017.1.ASZ