Odebranie prawa do odliczenia podatku tylko dlatego, że kontrahent, który wystawił fakturę, nie figuruje w fiskalnym rejestrze, jest niezgodne z dyrektywą – stwierdził rzecznik unijnego trybunału.
Odebranie prawa do odliczenia podatku tylko dlatego, że kontrahent, który wystawił fakturę, nie figuruje w fiskalnym rejestrze, jest niezgodne z dyrektywą – stwierdził rzecznik unijnego trybunału.
/>
Podkreślił, że na skutek odmowy odliczenia VAT podatnik znalazłby się w gorszej sytuacji od swojego wykreślonego kontrahenta. Ten mógłby bowiem odzyskać nieodliczony VAT po przywróceniu do rejestru. Podatnik straciłby to prawo nieodwołalnie.
Zdaniem Paolo Mengozziego lepszym rozwiązaniem od odmowy prawa do odliczenia byłoby np. nakładanie grzywny przez fiskusa na spółkę, która handluje z kontrahentem bez sprawdzania jego statusu.
To wprawdzie tylko opinia rzecznika, ale w praktyce sędziowie Trybunału Sprawiedliwości często kierują się nimi przy wydawaniu wyroków.
Dla doradców podatkowych nie jest ona zaskoczeniem.
– Stanowisko TSUE od dawna idzie w tym kierunku, czego przykładem jest wyrok jeszcze z 2010 r. w polskiej sprawie Dankowski (C-438/09) – zwraca uwagę Roman Namysłowski, partner i doradca podatkowy w Crido Taxand.
Tomasz Michalik, partner w MDDP i doradca podatkowy, podkreśla, że choć głos rzecznika ma status opinii i dotyczy rumuńskiej sprawy, jest bardzo ważny w kontekście tego, co dzieje się obecnie w Polsce.
Niby inaczej, a tak samo
Rumuńskie przepisy – w odróżnieniu od polskich – wprost pozbawiają podatników prawa do odliczenia VAT, jeśli kontrahent, który wystawił fakturę, został wykreślony z rejestru.
Chodzi o zniechęcenie do współpracy z takimi firmami, jako że może się za tym kryć podatkowe oszustwo. Nieaktywni bądź wykreśleni podatnicy nie składają bowiem deklaracji VAT, więc kontrola ich rozliczeń jest utrudniona.
– U nas nie ma tak twardych przepisów jak rumuńskie, które zabraniałyby prawa do odliczenia VAT z faktur wystawianych przez nieaktywnych podatników, ale organy podatkowe i tak robią kontrahentom problemy – mówi Tomasz Michalik.
Tłumaczy, że powodem jest błędny sposób myślenia – organy często przyjmują, że podmiot wyrejestrowany nie powinien wystawiać faktur, a te, które wystawił, nie dają prawa do odliczenia VAT. To sprawia, że podatnicy, aby nie mieć problemów z urzędem skarbowym, często sami rezygnują z odliczenia.
– A przecież nie muszą tego robić. Nie muszą też notorycznie sprawdzać rejestru VAT, czy ich kontrahent jeszcze jest w bazie podatników zarejestrowanych, czy już go w niej nie ma – uważa Tomasz Michalik.
W Rumunii i w Polsce
W Rumunii podatnicy powinni za każdym razem, zanim podejmą decyzję o przeprowadzeniu transakcji, sprawdzać urzędowy wykaz podatników nieaktywnych. W Polsce status kontrahenta można sprawdzić w wyszukiwarce Portal Podatkowy prowadzonej przez Ministerstwo Finansów. – O ewentualnym wykreśleniu nie wie często sam podatnik, a udostępniona przez resort baza, jak każda baza danych, działa raz dobrze, raz źle – mówi Agnieszka Bieńkowska, partner i doradca w Gekko Taxens.
MF planuje teraz uruchomienie wykazów podatników wykreślonych i przywróconych do rejestru VAT. Cel jest podobny.
Tomasz Michalik zauważa, że w kontekście odmowy prawa do odliczenia VAT bez znaczenia będą projektowane przez MF dwa nowe wykazy. Rzecznik Mengozzi wyraźnie bowiem zwrócił uwagę, że za niezweryfikowanie podmiotu w rejestrze może być nałożona kara grzywny bądź administracyjna, ale nie można odbierać prawa do odliczenia – mówi ekspert.
Na razie polskie MF nie zgłaszało pomysłu takich kar.
Pytanie do TSUE
Rumuńska spółka Paper Consult kupiła usługi od firmy, która z powodu nieskładania deklaracji najpierw została uznana za nieaktywną, a potem wykreślona z rejestru podatników VAT. Paper Consult zaprotestowała. Tłumaczyła, że nikt jej nie powiadomił o wykreśleniu kontrahenta, a poza tym do transakcji faktycznie doszło i nie było żadnego podatkowego oszustwa.
Rumuński sąd uznał jednak, że Paper Consult powinna przed transakcją sprawdzić status swojego kontrahenta. Z drugiej strony przyznał, że nie ma ukształtowanego orzecznictwa w podobnych sprawach, które mogłoby pomóc mu w wydaniu wyroku. Dlatego nie wydał orzeczenia, tylko skierował pytanie prejudycjalne do TSUE.
Rzecznik generalny trybunału stanął wczoraj po stronie spółki. Zgodził się z nią, że odmowa prawa do odliczenia VAT powinna być wyjątkowa, dotyczyć jedynie podatkowych oszustw, a nie rzeczywistych transakcji biznesowych (sygn. akt C-101/16).
Przesłanki odmowy
Paolo Mengozzi uznał, że rumuński fiskus miałby rację w dwóch przypadkach. Po pierwsze, gdyby nie mógł zweryfikować, czy do transakcji rzeczywiście doszło. Po drugie, gdyby rumuńska spółka wiedziała albo mogła wiedzieć, że chodzi o podatkowe oszustwo. Pierwsza przesłanka z pewnością nie została spełniona, bo rumuńscy urzędnicy mogą zweryfikować w trakcie kontroli, czy transakcja nie była oszustwem – stwierdził rzecznik.
Jego zdaniem nie została też spełniona druga przesłanka. Co prawda Paper Consult powinna sprawdzić status swoich kontrahentów w fiskalnym wykazie, ale ewentualne zaniedbania w tym zakresie nie mogą skutkować odmową prawa do odliczenia VAT. Byłoby to bowiem nałożenie na spółkę „niewzruszalnego domniemania udziału w oszustwie podatkowym”, nawet gdyby mogła ona udowodnić, że była to zwykła transakcja biznesowa – stwierdził rzecznik.
– W świetle tej opinii, jeśli polskie urzędy będą stawiać znak równości pomiędzy wykreśleniem dostawcy a brakiem prawa do odliczenia podatku przez nabywcę, to można mówić o naruszeniu dyrektywy VAT – uważa Przemysław D. Antas, radca prawny w Antas Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama