Podatnicy, którzy uważają, że powinni móc odejmować 100 proc., a nie 50 proc. podatku od benzyny do samochodów wykorzystywanych w biznesie i dla celów prywatnych, mają mierne szanse na wygraną w sądzie.
Zapadł już drugi wyrok NSA, który potwierdza, że Polska prawidłowo wdrożyła decyzję Rady UE z 17 grudnia 2013 r. (nr 2013/805/UE).
Sąd nie zgodził się również z innym zarzutem podatnika – że polskie władze zbyt późno pozwoliły na odliczanie VAT od paliwa – dopiero od 1 lipca 2015 r., zamiast 1 kwietnia 2014 r. (wtedy wchodziły w życie nowe zasady odliczenia VAT od samochodów wykorzystywanych do działalności gospodarczej).
NSA orzekł jednak, że przepis o odliczaniu VAT od paliwa mógł wejść w życie później. Chodzi o art. 12 ust. 1 nowelizacji ustawy o VAT (Dz.U. z 2014 r. poz. 312).
Spółka twierdziła, że Polska, odraczając to prawo o 15 miesięcy, błędnie wdrożyła decyzję Rady UE. W takim razie – uważała – podatnicy mogą bezpośrednio stosować art. 168 dyrektywy VAT, który pozwala na odliczanie 100 proc. podatku z faktur paliwowych.
Zarzut dotyczył konkretnie naruszenia klauzuli stand still, czyli zasady, która pozwala państwom unijnym utrzymać po przystąpieniu do UE tylko te ograniczenia, które istniały przed przystąpieniem.
Tymczasem – jak przypomniała spółka – przed 1 kwietnia 2014 r. można było w Polsce w niektórych sytuacjach odliczać cały VAT od paliwa (gdy odsprzedaż lub odpłatne używanie samochodów osobowych było przedmiotem działalności podatnika oraz gdy samochód był wykorzystywany do świadczenia usług najmu). Dopiero od tej daty prawo do odliczenia zostało ograniczone – argumentowała skarżąca.
Nie zgodził się z nią dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy, a następnie WSA w Szczecinie. Sąd przypomniał, że przed 1 maja 2004 r. (czyli przed wejściem Polski do UE) ustawa o VAT w ogóle nie pozwalała odliczać VAT od paliwa.
Natomiast później przewidywała taką możliwość w niektórych przypadkach, z tym że w odniesieniu do spółki i tak nie ma to znaczenia, ponieważ jej samochody nie spełniały ówczesnych przesłanek.
Sąd przypomniał też, że od 1 kwietnia 2014 r. podatnicy mogli zacząć odliczać podatek od benzyny zużywanej w samochodach wykorzystywanych wyłącznie do działalności gospodarczej. Tym samym art. 12 nowelizacji nie rozszerzył, lecz przeciwnie – ograniczył zakres wyłączeń istniejących przed tą zmianą. Sama zaś decyzja derogacyjna Rady UE nie oznaczała automatycznie zakazu wprowadzania jakichkolwiek ograniczeń. Byle wszystko odbywało się w granicach zasady stand still – przypomniał sąd. Tym samym – orzekł – pozwalała ona Polsce ograniczyć do 50 proc. prawo do odliczenia VAT, gdy samochód osobowy nie jest używany wyłącznie do działalności gospodarczej.
Do takich samych wniosków doszedł NSA. Sędzia Danuta Oleś potwierdziła, że nowelizacja nie naruszyła ani unijnej dyrektywy, ani decyzji derogacyjnej. Zwróciła uwagę, że identyczne stanowisko zajął NSA w wyroku z 21 grudnia 2016 r. (sygn. akt I FSK 826/15).
Obecnie na rozpoznanie przed sądem kasacyjnym czeka jeszcze kilkadziesiąt podobnych skarg, w których podatnicy domagają się odliczenia 100 proc. VAT od paliwa i to już od 1 kwietnia 2014 r.
W NSA czeka na rozpatrzenie kilkadziesiąt skarg, w których podatnicy domagają się prawa do odliczenia 100 proc. VAT od paliwa i to już od 1 kwietnia 2014 r.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 23 marca 2017 r., sygn. akt I FSK 1841/15.