Senat zaakceptował w środę wieczorem nowelę Kodeksu karnego, zakładającą m.in. karę 25 lat więzienia za fałszowanie faktur VAT, których wartość przekracza 10 mln zł.
Jak przekonywał Wójcik podczas czwartkowej rozmowy w radiu TOK FM, "zorganizowane grupy przestępcze przeniosły swoją działalność, ze stricte kryminalnej, na działalność polegającą na wyłudzaniu podatku VAT, działalność gospodarczą". "To gigantyczne okradanie obywateli. Od 40 do 60 mld zł rocznie jest wysysane z naszego budżetu. Rozmawiamy o bardzo poważnej przestępczości" - podkreślił.
Przypomniał także, że kara 25 lat więzienia to najbardziej surowa kara z przewidzianych. "To górna granica. Dolna granica to 3 lata, albo 5 lat pozbawienia wolności" - zauważył Wójcik.
Pytany o doniesienia o zwiększeniu uprawnień inwigilacyjnych i związanych z tym zagrożeniach dla swobód obywatelskich, a także możliwości podsłuchiwania przez służby także osób poszkodowanych, wiceminister sprawiedliwości argumentował, że "żeby walczyć z tą przestępczością, żeby rzeczywiście były jakieś owoce tej walki, trzeba rozbijać solidarność osób, które znajdują się w tak zwanych karuzelach podatkowych, które są procederem czasami nie wiadomo gdzie mającym początek, gdzie koniec, kto pełni rolę słupa".
Nowelizacja przewiduje zmiany nie tylko w Kodeksie karnym, lecz także w ustawach o policji, CBA, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej i kontroli skarbowej. Instytucje te mają zyskać możliwość "prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz kontroli i utrwalania rozmów telefonicznych w przypadku najpoważniejszych typów czynów zabronionych przewidzianych w projekcie".
Wójcik podkreślił, że wszelkie działania w tej sprawie odbywać się będą pod kontrolą sądu. "To sąd decyduje o tym, czy jest możliwość stosowania podsłuchu, czy to podsłuchu procesowego, czy wcześniej - przed tymi czynnościami, w ramach postępowania przed organem ścigania - podsłuchu co do zakresu czynności operacyjno-rozpoznawczych" - zaznaczył.