Ostatni kryzys ekonomiczny odczuły niemal wszystkie kraje europejskie. Nie ma tak, że w dobie totalnej globalizacji jakiś kraj może całkowicie odciąć się od pozostałej społeczności międzynarodowej. Te czasy przeszły do historii.
System naczyń połączonych zależnościami biznesowo-gospodarczo-politycznymi to współczesny obraz niezależnych państw. Nikt nie jest samowystarczalny. Takie terytoria, jak znana od dawna ze swojej neutralności Szwajcaria, również dążą do ściślejszej współpracy z pozostałymi krajami. Nie jest to już enklawa dla posiadaczy tajnych kont. Szwajcaria coraz bardziej skłania się do zawierania umów o wymianie informacji podatkowych i administracyjnych. Państwa, które były znane jako w miarę odrębne systemy egzystujące na obrzeżach krajów UE, dążą do konsolidacji. Proces ten dotyczy w równym stopniu Wspólnoty jako całości, jak i jednostkowych państw. Objawia się to w różnego rodzaju porozumieniach, bardziej lub mniej formalnych. Tworzą się lub odżywają lokalne powiązania w stylu państw Grupy Wyszehradzkiej.
Ostatni pomysł, by stworzyć porozumienie o wolnym handlu z Koreą Południową, które ma zostać podpisane przez ministrów handlu 27 krajów członkowskich UE, jest też tego przykładem. W tym przypadku mogą stracić niektóre państwa, wchodzące w skład UE, ale wyższa racja stanu z pewnością przeważy. Już sprzeciw zgłaszają Włochy, bo porozumienie zniesie m.in. bariery dla importowanych z Korei Południowej samochodów (w ciągu 3 lat dla samochodów dużych i średnich i w ciągu 5 lat dla aut małych). Oznacza to ograniczenie rozwoju włoskiego przemysłu motoryzacyjnego, który i tak w ostatnich latach przechodzi kryzys. Być może państwa, które zgłoszą veto, otrzymają okresy przejściowe, by chronić swoje produkty, ale cele globalne zwyciężą. Niestety, czy tego chcemy, czy nie, porozumienia gospodarcze między różnymi krajami to znak nowych czasów.