Pracownik, któremu firma nieodpłatnie przekaże opcje na akcje, nie musi płacić podatku od samego ich otrzymania – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Stwierdził on, że otrzymanie opcji, które dopiero po ustalonym czasie mogą być sprzedane lub wymienione na papiery wartościowe, nie powoduje powstania przychodu z nieodpłatnych świadczeń. Powód: pracownik nie może nimi dysponować jak właściciel.
Jeszcze wczoraj istniało ryzyko, że sąd kasacyjny orzeknie inaczej i przez to opcje menedżerskie staną się mniej opłacalne. NSA utemperował jednak zapędy fiskusa, który chciałby aż trzech podatków od akcji nabywanych w ramach pracowniczych programów motywacyjnych.
Sprawa rozpatrywana przez NSA dotyczyła pracownika, który dostał opcje w ramach programu motywacyjnego. Ale samo to nie dawało mu jeszcze żadnej korzyści. Z umowy z firmą wynikało bowiem, że ich ewentualna wymiana na akcje i sprzedaż walorów (lub opcji) będą mogły nastąpić, gdy mężczyzna przepracuje ustalony czas. Z kolei jeśli wcześniej przestałby być pracownikiem, to musiałby opcje zwrócić. Podatnik pytał, na którym etapie musi uregulować podatek.
Fiskus stwierdził, że danina jest płatna trzy razy: przy otrzymaniu samych opcji, przy ich zamianie na akcje oraz przy sprzedaży papierów. Stwierdził, że już samo otrzymanie opcji stanowi przychód z nieodpłatnych świadczeń, opodatkowany na zasadach ogólnych (18- lub 32-proc. stawką podatku).
Nie zgodził się z tym WSA w Szczecinie, który uchylił interpretację, twierdząc, że danina jest należna tylko raz na ostatnim etapie – przy sprzedaży akcji.
NSA podzielił pogląd sądu pierwszej instancji, że fiskus nie może żądać podatku od samego otrzymania opcji. Nie wypowiedział się jednak co do tego, jak będzie wyglądało opodatkowanie na kolejnych etapach.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 23 sierpnia 2016 r., sygn. akt II FSK 1811/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia