Przedsiębiorcy sprzedający mieszanki ziołowo-nikotynowe do wdychania, tzw. hawajski tytoń, ciągle nie wiedzą, czy ich produkt podlega akcyzie. Urzędy wydają sprzeczne decyzje.
Dziennik Gazeta Prawna
Dyrektorzy Izby Skarbowej w Katowicach i Izby Celnej we Wrocławiu w ydali dwa zupełnie różne w treści, ale wiążące dokumenty. Skąd taka różnica zdań? Problem wynika z art. 98 ust. 8 ustawy o podatku akcyzowym. Przepis mówi, że produkty składające się w całości albo w części z substancji innych niż tytoń, które nadają się do palenia bez dalszego przetwarzania, są traktowane jako papierosy i tytoń do palenia. Wyjątek dotyczy tylko produktów, które nie zawierają tytoniu i są wykorzystywane wyłącznie w celach medycznych.
Dyrektor katowickiej izby w interpretacji z 18 maja 2015 r. (nr IBPP4/4513-15/15/EK) przychylił się do stanowiska podatnika, który twierdził, że mieszanka ziołowo-nikotynowa, którą klienci wdychają, a nie palą, nie podlega akcyzie. Jak tłumaczył, jest to produkt podobny do e-papierosów (nieopodatkowanych), w którym zioła i nikotyna pomagają klientowi zmniejszyć głód nikotynowy i który nadaje się wyłącznie do inhalacji.
Z kolei dyrektor wrocławskiego organu w wiążącej informacji akcyzowej z 2 czerwca 2015 r. (nr WIA-2015-00016) nie miał wątpliwości, że mieszanka wykazuje cechy charakterystyczne dla produktów przeznaczonych do palenia w fajkach wodnych i nadaje się do palenia bez dalszego przetwarzania. Podlega więc akcyzie.
Zbigniew Sobecki, ekspert podatkowy w zespole ds. cła i akcyzy w KPMG, tłumaczy, że dyrektor izby skarbowej wydał interpretację, opierając się na stanie faktycznym przedstawionym przez wnioskodawcę i nie prowadził żadnego postępowania dowodowego.
– Jeśli wnioskodawca zaznaczy, że mieszanka ziołowo-nikotynowa nie jest wyrobem tytoniowym klasyfikowanym do pozycji CN 2403 i nie nadaje się do palenia, to organ przyjmuje to jako element stanu faktycznego, bez żadnej weryfikacji – mówi Zbigniew Sobecki. Dodaje, że inaczej jest w przypadku WIA : rozpoznanie cech i właściwości analizowanego towaru jest punktem wyjścia postępowania, a sam produkt może być przedmiotem badań, analiz itp., służących ustaleniu charakteru towaru dla potrzeb podatku akcyzowego.
Ze stanowiskiem izby celnej wyrażonym w WIA nie zgadza się Krzysztof Rutkowski, partner w KDCP Kancelaria Doradztwa Celnego i Podatkowego.
– Co prawda definicja tytoniu do palenia z krajowej ustawy nieznacznie różni się od definicji unijnej, jednak wspólną cechą poszczególnych kategorii wyrobów klasyfikowanych w ten sposób jest to, że „nadają się one do palenia” – twierdzi ekspert.
Tłumaczy więc, że jeżeli wyrób choćby częściowo zaspokaja potrzeby zbliżone do produktów tytoniowych w rozumieniu przepisów akcyzowych, ale nie spełnia definicji żadnego z nich, tak jak omawiana mieszanka ziołowa do inhalacji parowej – nie powinien być opodatkowany akcyzą.
– Przy odmiennym podejściu równie dobrze można by doszukiwać się już w obowiązujących przepisach podstaw do opodatkowania e-papierosów, gum nikotynowych czy plastrów nikotynowych, które fiskus uważa za nieopodatkowane – twierdzi rozmówca.
Producenci mieszanek nie mogą raczej liczyć na przychylność fiskusa. Szczególnie że już na początku roku Ministerstwo Finansów w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej wyjaśniało, że produkt zwany potocznie hawajskim tytoniem podlega akcyzie. Resort powołał się przy tym na nieprawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 26 września 2013 r. (sygn. akt V SA/Wa 2604/12), w którym sąd stwierdził, że zawartość tytoniu w masie aromatycznej nie jest kluczowa, bo przepisy milczą o proporcji zawartości tytoniu w produkcie. Według WSA o opodatkowaniu akcyzą decyduje możliwość użycia do palenia, bez konieczności jej dalszego przetworzenia.
Zdaniem Ministerstwa Finansów hawajski tytoń nie podlegałby akcyzie, tylko gdyby był wykorzystywany wyłącznie w celach medycznych, tzn. zawierał w swoim składzie substancje, których spalanie i wdychanie powoduje naukowo udowodnione skutki medyczne o charakterze leczniczym lub zapobiegawczym.