Służby zajęły się ściganiem pozycjonowania stron internetowych reklamujących hazard. Nawet 16 mln zł grozi wrocławskiej firmie za to, że dla jednego z klientów wykonała taką właśnie usługę
Rośnie liczba nielegalnych bukmacherów internetowych / Dziennik Gazeta Prawna
Kilka tygodni temu niespodziewanie otrzymaliśmy wezwanie do Urzędu Celnego w Opolu, gdzie oskarżono nas o złamanie ustawy hazardowej – opowiada Michał Kliszczak, właściciel firmy Eactive.
Okazało się, że chodzi o art. 110a par. 1 k.k.s., czyli „Kto, wbrew przepisom ustawy, zleca lub prowadzi reklamę lub promocję gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości, zakładów wzajemnych lub gier na automatach, umieszcza reklamę takich gier lub zakładów lub informuje o sponsorowaniu przez podmiot prowadzący działalność w zakresie takich gier lub zakładów, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych”. Maksymalna kara to 16 mln zł. Kliszczak dodaje, że jego firma dostała propozycję przyznania się do winy i przyjęcia mandatu lub zagrożenie skierowania sprawy do sądu. Na decyzję mieli 30 dni.
– Rzeczywiście, od 2007 do 2013 r. jednym z setek naszych klientów była firma, dla której zrobiliśmy typową stronę agregującą treści, w której teksty były tak tworzone, by wysoko się pozycjonować. Adresu już nawet dokładnie nie pamiętam, to było bodajże ZakladyBukmacherskie.net. Byliśmy bardzo zaskoczeni, gdy okazało się, że to jest nielegalne. My specjalizujemy się w pozycjonowanu i Google Adwords i o ustawie hazardowej niespecjalnie mieliśmy pojęcie. Dlatego też początkowo przyznaliśmy się do winy. Obecnie rozważamy zmianę stanowiska – dodaje Kliszczak.
Jak się okazuje, głównym powodem postawienia im zarzutu było zaplecze stworzone na potrzeby pozycjonowania. Na stronie zapleczowej można było obejrzeć film instruktażowy, jak założyć konto na portalu bukmacherskim.
– W kompetencji Służby Celnej jest reakcja na działanie związane z reklamą i promocją gier hazardowych w internecie, a nie z pozycjonowaniem stron – tłumaczy Agnieszka Skowron, rzecznik prasowy Urzędu Celnego w Opolu, który od pierwszego kwietnia jest jedynym wyspecjalizowanym w ściganiu reklamy i promocji hazardu w sieci urzędem.
W sytuacji jednak, gdy do pozycjonowania treści powstaje strona promująca hazard, jak się okazuje, jest to złamanie prawa. Co więcej, jak dodaje Skowron: – Należy też zachować szczególną ostrożność w przypadku umieszczania np. na portalach społecznościowych linków przekierowujących na strony, na których możliwy będzie udział w grach hazardowych. Warto wiedzieć też, że np. zamieszczanie grafiki z logo podmiotu nielegalnie urządzającego gry hazardowe w sieci internet, zamieszczanie linków do stron takiego podmiotu, namawianie do gry hazardowej zamieszczonej na stronie podmiotu urządzającego narusza ustawę o grach hazardowych.
I nie są to puste ostrzeżenia. Bo właśnie ściganie hazardu w sieci w ostatnich miesiącach mocno się nasiliło. Jak pochwalił się pod koniec ubiegłego roku wiceminister Jacek Kapica, ujawnionych zostało 24 636 graczy, którzy brali udział w takich grach. Zarzuty karne skarbowe postawiono już kilku tysiącom z nich. Coraz pilniej także czyszczony jest internet z hazardowych adresów. W 2014 r., jak podał nam Urząd Celny w Opolu, zablokowano dostęp do niedozwolonych treści znajdujących się pod ponad dziesięciu tysiącami adresów URL.
Widoczny jest też większy nacisk na wszczynanie postępowań karnych w związku z reklamą hazardu. W 2013 r. zostały wszczęte 174 postępowania i w ich efekcie wyłączono 228 stron, zaś w 49 postępowaniach ich właściciele zostali ukarani grzywną. Jak pokazuje niedawny raport NIK, przez pierwszych dziewięć miesięcy 2014 r. celnicy prowadzili 252 postępowania przygotowawcze.