Odprawy towarów nad polskim morzem trwają mniej niż dobę. Jednak aby skutecznie konkurować z Hamburgiem, trzeba poprawić działania inspekcji weterynaryjnej i sanitarnej
Skutki pakietu portowego w 2015 r. / Dziennik Gazeta Prawna
Od 1 stycznia 2015 r. obowiązuje pakiet portowy, który przewiduje ułatwienia w procedurach importowych w portach morskich (m.in. w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie). Ministerstwo Gospodarki chce przyciągnąć do Polski transport morski towarów, które obecnie trafiają m.in. do Niemiec. Wicepremier Janusz Piechociński odtrąbił już sukces, bo odprawy mieszczą się w wymaganym nowymi przepisami terminie 24 godzin. Jednak wciąż to niemieckie porty są szybsze – u nas cały proces spowalniają inspekcje.
Krzysztof Szymborski, prezes BCT Gdynia, przyznaje, że problemem nie jest już Służba Celna. – To nie ona zatrzymuje towar w porcie ponad miarę, co obniża konkurencyjność portu w Gdyni, lecz inspekcje: weterynaryjna, sanitarna, jakości handlowej i ochrony roślin – wylicza.
Dodaje, że praca inspektoratów dopiero zaczęła być koordynowana przez celników. Nadal nie mają one nowoczesnych narzędzi (laboratoriów analitycznych czy systemów telekomunikacyjnych) ani odpowiedniej liczby pracowników.
Według ekspertów na przyciągnięcie do polskiej granicy większej ilości importowanych towarów, co zwiększyłoby przychody budżetu z ceł i podatków, trzeba poczekać co najmniej kilka miesięcy, aż inspektoraty zaczną funkcjonować tak sprawnie jak celnicy.
– Odprawy celne są dokonywane bardzo szybko, a od niedawna dla większości kontenerów mogą być dokonane przed zawinięciem statku do portu. Szybciej się już nie da. Odprawa celna jest wzorem dla innych kontroli granicznych. Niedoścignionym – zauważa Krzysztof Szymborski.
Głównie dzięki temu udało się spełnić – po trzech tygodniach od wprowadzenia – podstawowy cel pakietu portowego, czyli skrócenie czasu wszystkich kontroli do 24 godzin. Jak przypomina Michał Szadokierski, rzecznik Izby Celnej w Szczecinie, jeszcze 2–3 lata temu obsługa kontenera w porcie trwała 5–6 dni.
– Dziś obsługa większość kontenerów od momentu przedstawienia towaru do kontroli – jak wynika z systemu komputerowego Autostore, używanego m.in. w terminalu w porcie w Szczecinie – to kwestia minut – stwierdza rzecznik.
– Szczeciński port należy do liderów, jeśli chodzi o wprowadzanie rozwiązań i procedur, których celem jest maksymalne skrócenie czasu załatwienia formalności niezbędnych do odprawy towaru – podkreśla Monika Woźniak-Lewandowska z Portu Szczecin.
Większość przedsiębiorców operujących w portach Szczecin i Świnoujście ma status AEO, a więc są wiarygodni dla służb celnych i korzystają ze specjalnych uprawnień.
Średnia unijna dla długości odprawy celnej wynosi ok. dwóch godzin. Szczecin i Świnoujście osiągają już wynik do czterech godzin. W innych portach sytuacja też się poprawiła.
– W 2014 r. kontrole dokonywane przez różne służby wobec towarów wprowadzanych na teren UE w Gdyni trwały ok. 26 godzin. Od stycznia czas ten wynosi mniej niż 24 godziny, a w większości przypadków kontrolę taką można zakończyć już po ok. 4–6 godzinach – zastrzega Marcin Daczko, rzecznik prasowy Izby Celnej w Gdyni.
Zgodnie z art. 20a ustawy o Służbie Celnej (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1404 ze zm.) czas trwania kontroli towarów, w tym wykonywanej przez Służbę Celną, nie powinien przekraczać 24 godzin. Wyjątek dotyczy towarów, które wymagają badań laboratoryjnych lub poddania kwarantannie.
Marcin Daczko tłumaczy, że w zależności od rodzaju towaru warunkiem objęcia go procedurą celną jest uzyskanie pozytywnych rozstrzygnięć granicznego lekarza weterynarii, sanepidu, wojewódzkiej inspekcji jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych lub Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa.