Poseł wnioskodawca Ryszard Zbrzyzny (SLD) wskazywał, że powodem złożenia projektu jest to, że "generalnie polski system podatkowy nie ma charakteru prorodzinnego". "Nie ma on charakteru prorodzinnego, mimo że państwo powinno pomagać rodzinie" - wskazywał. Dodał, że są co prawda nieliczne inicjatywy które temu służą, ale - jak podkreślił - są one niewystarczające, w kontekście skali wielkości ubóstwa i wykluczenia społecznego.

Argumentował, że celem proponowanych zmian jest zmniejszenie rozwarstwienia dochodowego wśród podatników poprzez wprowadzenie nowej stawki podatku dla osób o niskich dochodach oraz zwiększenie danin publicznych ponoszonych przez osoby najbogatsze.

Tłumaczył, że projekt Sojuszu, który powstał po konsultacjach z OPZZ przewiduje zastąpienie obecnych dwóch progów skali podatkowej (18 i 32 proc.), aż czterema progami - 15, 18, 32 i 50 proc.

Posłowie SLD zaproponowali, by granicą pierwszego progu miałaby być kwota 20 tys. 160 zł, a stawka podatkowa wynosiłaby wówczas 15 proc., a podatek pomniejszany byłby o kwotę tak jak obecnie o 556,02 zł. W drugim przedziale - dla dochodów powyżej 20 tys. 160 zł do 85 tys. 528 zł - podatek wynosiłby 2 tys. 467,98 zł i 18 proc. nadwyżki ponad kwotę 20 tys. 160 zł.

W trzecim przedziale skali podatkowej, czyli dla dochodów pomiędzy 85 tys. 528 zł a 360 tys. zł - podatek wynosiłby 14 tys. 234,22 zł i 32 proc. nadwyżki ponad 85 tys. 528 zł. W ostatnim przedziale, dla dochodów powyżej 360 tys. zł rocznie podatek wynosiłby 102 tys. 65,26 zł i 50 proc. nadwyżki ponad 360 tys. zł.

Zbrzyzny podkreślał, że na nowych rozwiązaniach skorzystają nie tylko osoby o najniższych dochodach, ale również osoby, które obecnie zarabiają powyżej 85 tys. 528 zł i opłacają podatek według stawi 32 proc.

Andrzej Gut-Mostowy (PO) wskazał w debacie, że autorzy projektu wyliczyli, iż obowiązywanie nowych przepisów wypłynęłyby negatywnie na budżet państwa. "W pierwszym roku obowiązywania tych rozwiązań dochody budżetu państwa i jednostek samorządu terytorialnego uległyby obniżeniu o 10-11 mld zł" - mówił.

Zaznaczył, że projekt ten należy ocenić negatywnie z kliku powodów, m.in. dlatego, że każde obniżenie stawek podatkowych wiąże się z uszczupleniem dochodów budżetu czy samorządów. "Z punktu widzenia indywidualnego podatnika, proponowana zmiana skali podatkowej nie wpłynie znacząco na obniżenie obciążeń podatkowych osób o najniższych dochodach" - podkreślał.

Wskazał, że podatnik uzyskujący miesięcznie dochody na poziomie minimalnego wynagrodzenia - 1680 zł, i rozliczający się indywidualnie zyskałby w ciągu roku zaledwie 482 zł. Jeśli jednak taki podatnik korzysta z ulgi na dzieci, to wprowadzenie nowych progów podatkowych byłoby dla niego neutralne. Poseł PO poinformował, że jego klub sprzeciwia się proponowanym rozwiązaniom i dlatego składa wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Jerzy Żyżyński (PiS) ocenił, że projekt złożony przez SLD jest ważną inicjatywą. Dodał, że w jego ocenie szacunki dotyczące ewentualnych spadków w dochodach podatkowych nie są zbyt pewne. "Niewykluczone, że wpływy podatkowe mogłyby nawet wzrosnąć w wyniku poprawienia koniunktury gospodarczej" - mówił.

Poseł PiS podkreślał też, że w Polsce to nie podatki są problemem, ale bardzo niskie dochody. "Państwo ściągając część tych bardzo niskich dochodów musi się sfinansować. W efekcie mamy słabe państwo, biedne społeczeństwo. To jest konsekwencja +filozofii biedy+ z jaką mamy do czynienia od la w Polsce" - stwierdził. Dodał, że klub PiS opowiada się za dalszymi pracami nad projektem Sojuszu.

Podobną opinię wyraził Maciej Mroczek z Twojego Ruchu. "Trudno nie zgodzić się z argumentacją posła wnioskodawcy, który mówił o wielkim i postępującym rozwarstwieniu w polskiej gospodarce" - wskazywał. Dodał, że jego klub jest za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisji. Wyraził nadzieję, że podczas tych prac posłowie będą dyskutowali też nad zwiększeniem kwoty wolnej od podatku - z 3 do 6 tys. zł.

Głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu prawdopodobnie odbędzie się podczas następnego posiedzenia Sejmu.