Naczelnik, który wydaje zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami, a następnie egzekwuje zaległość, musi udowodnić, że dokument nie zawierał prawdziwych informacji – uznał NSA
Sprawa dotyczyła mężczyzny, od którego urząd skarbowy chciał wyegzekwować zaległą daninę. W związku z tym wysłał mu upomnienie wraz z wezwaniem do zapłaty. Mężczyzna stwierdził, że uregulował należność. Wystąpił do naczelnika urzędu skarbowego o wydanie zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami. Otrzymał je, ale to nie zakończyło sprawy.
Cztery miesiące później ten sam urząd skarbowy znów przysłał mu wezwanie do zapłaty, a ponieważ nie odniosło skutku – zajął jego rachunek bankowy. W tej sytuacji mężczyzna poinformował naczelnika urzędu skarbowego, że zaległość już nie istnieje, a ten zażądał od niego dowodu wpłaty. Okazało się jednak, że podatnik go nie ma. O uregulowaniu należności świadczy wyłącznie wystawione przez urząd zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami. Fiskus uznał, że nie jest to wystarczający dowód i nie może stanowić podstawy do umorzenia egzekucyji.
Spór trafił do sądu. WSA w Poznaniu orzekł, że niedopuszczalne jest, aby ten sam organ w tej samej sprawie zajmował diametralnie różne stanowisko. Przypomniał, że zaświadczenie jest dokumentem urzędowym, z którego płynie domniemanie, iż podatnik nie zalega z podatkami. Można to domniemanie obalić, ale musi to zrobić urząd.
Nie może być tak – niezależnie od ewentualnych wątpliwości co do okoliczności, w jakich zostało wydane zaświadczenie i ich badania w postępowaniu karnym – że w takiej sytuacji to podatnik ma udowadniać, że zaległość nie istnieje – uznał WSA. Najważniejsza jest zasada zaufania do organów państwa – podkreślił.
Zgodził się z nim NSA. Wyjaśnił, że skoro naczelnik wydał zaświadczenie o niezaleganiu z podatkami, to teraz sam musi wykazać, że wystawiony przez niego dokument nie korzysta z domniemania prawdziwości.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 23 września 2014 r., sygn. akt II FSK 2273/12. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia