Ministerstwo Finansów chwali się, że polskie służby są liderem pod względem wielkości ujawnień nielegalnych papierosów. Branża jest bardziej sceptyczna
ikona lupy />
Szara strefa / Dziennik Gazeta Prawna
Resort finansów wyliczył, że w zeszłym roku wykryty został co ósmy papieros z szarej strefy. To przede wszystkim zasługa celników.
Wyliczeń tych dokonano na podstawie danych Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) i raportu firmy doradczej KPMG.
W ten sposób Polska plasuje się w czołówce państw UE o największej legalnej sprzedaży, zaraz za Wielką Brytanią, w której wskaźnik wykrywalności wynosi 8,9 proc. Mniej skuteczne w ujawnianiu papierosów z szarej strefy są: Hiszpania (6,6 proc.), Włochy (4,8 proc.), Francja (2,9 proc.) i Niemcy (1,3 proc.).
Co ujawnili celnicy
Z danych resortu wynika, że w 2013 r. polska Służba Celna zajęła ponad 370 mln szt. papierosów i ponad 460 ton tytoniu do palenia (tak zwanego suszu tytoniowego). Przeprowadzono też 35 tys. dochodzeń. W efekcie służby wystawiły ok. 34 tys. mandatów osobom próbującym wprowadzić na polski obszar celny wyroby tytoniowe bez polskich banderol. Z kolei w pierwszym półroczu 2014 r. przeprowadzono około 30 tysięcy dochodzeń, zakończonych wystawieniem 9 tysięcy mandatów.
W walce z szarą strefą pomogła też prowadzona od połowy marca br. akcja patrolowania 48 bazarów i targowisk. Kontrole doprowadziły do zauważalnego wzrostu cen papierosów nielegalnego pochodzenia oferowanych na bazarach, a także do ograniczenia liczby sprzedających – informuje Ministerstwo Finansów, powołując się na badania rynkowe prowadzone przez niezależną firmę Niemczyk i Wspólnicy.
– Z naszych obserwacji wynika, że papierosy nielegalne rzeczywiście zdrożały na bazarach od 50 gr do 1 zł na paczce, w zależności od regionu – potwierdza Grażyna Sokołowska z Imperial Tobacco. Jednak jako przyczynę takiego stanu rzeczy ekspertka podaje dużą dostępność w punktach sprzedaży detalicznej maszyn do produkcji papierosów z tytoniu do palenia, liści tytoniowych i dużych cygar. Twierdzi też, że liczba handlujących nielegalnie nie zmalała, ale zmieniła się logistyka sprzedaży, m.in. z wykorzystaniem szeptanego marketingu.
Gorzej na wschodzie
Ministerialnego optymizmu nie potwierdzają także najnowsze dane instytutu badawczego Almares (patrz ramka). Pokazują one, że w województwach sąsiadujących z Białorusią, Rosją i Ukrainą przybywa nielegalnych papierosów. Przykładowo w Warmińsko-Mazurskiem udział szarej strefy na koniec pierwszego półrocza br. był o prawie 100 proc. większy niż pod koniec 2013 r. i wynosił 61,6 proc.
Najlepiej sytuacja przedstawia się w województwie pomorskim, gdzie zgodnie z danymi Almares szara strefa została wyeliminowana (na koniec ub.r. wynosiła prawie 5 proc.).
Nie tylko przemyt
Grażyna Sokołowska wskazuje, że dane KPMG, na których opierał się resort finansów, licząc wskaźnik wykrywalności, dotyczą głównie przemytu papierosów. Tymczasem szara strefa wyrobów tytoniowych to nie tylko przemyt, lecz również m.in. nielegalna produkcja wewnątrz kraju oraz nielegalny handel tytoniem do palenia i liśćmi tytoniowymi – wskazuje ekspertka.
Dodaje, że sprzedaż akcesoriów do samodzielnego skręcania papierosów ponad 3-krotnie przekracza zapotrzebowanie na legalny tytoń. Zatem ok. 70 proc. tych akcesoriów (głównie gilz oraz bibułek) jest wykorzystywane do sporządzania papierosów z nieopodatkowanego tytoniu i suszu tytoniowego.
– Nie kwestionujemy skuteczności działań służb celnych, jednak liczba zatrzymań w stosunku do legalnego rynku jest wciąż niewielka – podkreśla Grażyna Sokołowska.
Jej zdaniem konieczna jest kontrola obrotu tytoniem, począwszy od plantacji, poprzez wszystkie szczeble dostaw, aż do producenta finalnego. Trzeba też zwiększyć kary dla handlujących nielegalnie, jak również produkujących nielegalnie wyroby tytoniowe.
– Konieczne jest objęcie podatkiem akcyzowym produkcji papierosów w punktach sprzedaży detalicznej na maszynach w nich znajdujących się – twierdzi ekspertka.
Już od 1 stycznia 2015 r.
Ministerstwo Finansów podjęło już kroki w tym kierunku. We wtorek opublikowało projekt ustaw okołobudżetowych na 2015 r., z którego wynika, że akcyzą ma być opodatkowana również produkcja papierosów przy użyciu maszyn udostępnionych w punktach sprzedaży detalicznej.
Podatnikiem będzie zarówno wytwarzający papierosy (tj. obsługujący maszynę), jak i udostępniający ją właściciel sklepu. Przy czym wystarczy, aby którykolwiek z nich zapłacił podatek, a zdejmie w ten sposób odpowiedzialność z drugiego.
Projekt oznacza, że resort nie czeka z tą zmianą do dużej nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym (jej założenia opublikował w sierpniu br.).
Na razie branżę cieszy to, że resort finansów nie planuje na przyszły rok podwyżki akcyzy na papierosy.
Gdzie maleje, gdzie rośnie
Wpływy z akcyzy w pierwszych siedmiu miesiącach 2014 r. (w nawiasie w tym samym okresie 2013 r.):
● od wyrobów tytoniowych – prawie 1 mld 688 mln zł (ok. 1 mld 761 mln zł),
● alkoholu etylowego, w tym głównie wódki – prawie 3 mld 598 mln zł (ok. 3 mld 678 mln zł),
● piwa – prawie 2 mld 98 mln zł (ok. 2 mld 36 mln zł),
● wina – 202,3 mln zł (202,1 mln zł),
● paliw – ok. 15 mld 92 mln zł (prawie 14 mld 228 mln zł),
● gazu LPG – prawie 580 mln zł (prawie 560 mln zł),
● aut – ok. 1 mld 9 mln zł (ok. 817 mln zł).