Przedsiębiorcy muszą ustalić, ile czasu spędzają w sieci w związku z prowadzeniem biznesu, a ile w celach prywatnych. Opłatę za korzystanie z internetu mogą ująć w kosztach proporcjonalnie.
Możliwości rozliczania wydatków na sieć internetową przez osoby fizyczne / Dziennik Gazeta Prawna
Osoby prowadzące działalność gospodarczą mogą pomniejszyć podatek dochodowy o wydatki na dostęp do sieci internetowej na dwa sposoby: albo zaliczyć je do kosztów firmowych, albo skorzystać z ulgi internetowej. Nie każdy ma tu jednak swobodny wybór. Problem powstaje także, gdy przedsiębiorca prowadzi działalność w domu i z internetu korzysta cała jego rodzina.

Ograniczony wybór

Możliwość zaliczenia opłat za internet do kosztów podatkowych firmy mają przedsiębiorcy, którzy rozliczają się na zasadach ogólnych (stawka 18 proc. lub 32 proc.) albo liniowo (19 proc.). Z takiego odliczenia nie skorzystają natomiast ci, którzy płacą ryczałt od przychodów ewidencjonowanych lub kartę podatkową. Koszty nie są limitowane, jedynym warunkiem jest ich związek z przychodami firmowymi.
Ryczałtowcom pozostaje tylko ulga internetowa, kartowicze nie skorzystają nawet z tej możliwości. Chodzi o odliczenie od dochodu (w przypadku rozliczających się na zasadach ogólnych) albo przychodu (dla ryczałtowców) kwoty do 760 zł wydanej na dostęp do sieci – niezależnie od miejsca korzystania (w domu, w urządzeniach przenośnych czy kawiarence internetowej).
W najkorzystniejszej sytuacji są ci, którzy rozliczają się według skali. Mają wybór co do sposobu odliczenia wydatków na internet: w kosztach lub w ramach ulgi.
– Ujęcie w kosztach firmowych jest korzystne, gdy łączna kwota rocznych wydatków na internet przekracza 760 zł lub gdy przedsiębiorca nie może już korzystać z ulgi internetowej – mówi Iwona Chłopek, doradca podatkowy prowadzący własną kancelarię.
Trzeba przy tym pamiętać o nowych ograniczeniach w uldze internetowej, które po raz pierwszy będą stosowane w rozliczeniu za 2013 r. Preferencja ta obecnie przysługuje podatnikowi wyłącznie w kolejno po sobie następujących dwóch latach, jeżeli wcześniej nie korzystał z tego odliczenia. To skutek zmian w ustawie o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 361 z późn. zm.), jakie weszły w życie z początkiem 2013 r.
– Jeżeli zatem podatnik już dwa razy odliczył do 760 zł, to za 2013 r. i kolejne lata nie może tego uczynić – wyjaśnia Iwona Chłopek. Z kolei przedsiębiorca, który z ulgi internetowej po raz pierwszy skorzystał w zeznaniu podatkowym za 2012 r., ma jeszcze do niej prawo wyłącznie w rozliczeniu za 2013 r. Z kolei ten, który dokonał takiego odliczenia jednokrotnie, ale w zeznaniu za inny rok niż 2012 r., stracił prawo do ulgi (tak stwierdził dyrektor Izby Skarbowej w Bydgoszczy w wywiadzie opublikowanym w DGP nr 149 z 2 sierpnia 2013 r.).

Ważna proporcja

Gdy przedsiębiorca płaci za internet, którego używa wyłącznie w działalności gospodarczej w celu uzyskania przychodów, może zaliczyć do kosztów 100 proc. wydatków. Jednak jeśli sieć służy zarówno firmie podatnika, jak i jego domownikom, to części wykorzystywanej do celów osobistych nie można ująć w kosztach działalności.
Organy podatkowe przyjmują, że przedsiębiorca powinien wyodrębnić, w jakiej części internet jest używany w działalności, a w jakiej prywatnie. W takiej właśnie proporcji może rozliczać koszty uzyskania przychodu – stwierdził dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu w interpretacji z 4 grudnia 2011 r. (nr ILPB1/ 415-968/11-3/AG oraz ILPP2/ 443-1162/11-3/Akr).
– Problem w tym, że przepisy nie określają żadnych sposobów pozwalających na takie wyodrębnienie – mówi Jarosław Ziółkowski, doradca podatkowy w Independent Tax Advisers Doradztwo Podatkowe. W jego ocenie podatnik powinien przyjąć określoną proporcję rozliczania wydatków, uzasadnioną specyfiką prowadzonej działalności, i stosować ją konsekwentnie.
Iwona Chłopek wskazuje, że najbezpieczniej jest określić, przez ile godzin w miesiącu przedsiębiorca wykorzystuje internet w swojej działalności, a przez ile rzeczywiście użytkują go domownicy.
– Jeżeli przedsiębiorca ma w domu dzieci, warto ustalić proporcję, w której udział działalności wynosi nie więcej niż 50 proc. Urzędnicy z własnego doświadczenia wiedzą, że młodzi ludzie spędzają w internecie o wiele więcej godzin niż dorośli – radzi Iwona Chłopek.
Zaleca, aby proporcję ustalić w sposób racjonalny. Przykładowo, jeżeli firma często korzysta z wyszukiwarki internetowej (bo np. tworzy bazy danych z informacji opublikowanych na stronach internetowych) albo ma wykupiony dostęp do specjalistycznych serwisów związanych z prowadzoną działalnością (np. prawnych), to wskaźnik proporcji będzie wyższy, niż w przypadku gdy przedsiębiorca wykorzystuje internet wyłącznie do zapłacenia rachunków i wyszukania kilku informacji.
Rozliczenie proporcjonalne wydatków na internet powinni zastosować również przedsiębiorcy, którzy są podatnikami VAT i odliczają podatek naliczony. Obowiązują te same reguły, co w przypadku rozliczenia podatku dochodowego, czyli trzeba samodzielnie ustalić proporcję. Dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu w interpretacji z 4 listopada 2011 r. (nr ILPP2/443-1162/11-3/AKr) wskazał, że ciężar rzetelnego podziału wydatków dotyczących zużycia internetu do celów firmy i na osobiste potrzeby domowników spoczywa zawsze na podatniku.



Ulga i koszty

Ulga internetowa (pod wartunkiem, że dana osoba może jeszcze z niej skorzystać) nie wymaga ustalenia proporcji. Można więc odliczyć wszystkie poniesione na dostęp do sieci wydatki do wysokości 760 złotych rocznie, nie zastanawiając się nad tym, w jakim stopniu była ona wykorzystywana na potrzeby firmy.
Co jednak w sytuacji, gdy opłaty za internet przekroczyły limit? Iwona Chłopek wskazuje, że nadwyżkę ponad 760 zł odliczone w ramach ulgi można zaliczyć do kosztów podatkowych. Podkreśla, że nie wolno tej samej kwoty odliczać dwa razy – jako ulgę i w kosztach. Trzeba także pamiętać, aby dla części wydatków zaliczonych do kosztów zastosować proporcję.
Przykładowo przedsiębiorca rozliczający się według skali podatkowej wydał rocznie 1000 zł na dostęp do internetu, który wykorzystuje zarówno na potrzeby firmowe, jak i prywatne w proporcji po 50 proc. Ulgę internetową odliczał tylko raz w 2012 r., więc ma prawo skorzystać z niej w rozliczeniu za 2013 r. Jego rozliczenie może wyglądać tak: 760 zł odejmie od dochodu w ramach ulgi, a 120 zł (czyli połowę z pozostałych 240 zł) zaliczy do kosztów firmy, zaczynając od miesiąca (kwartału), w którym kwota łączna wynikająca z faktur za internet przekroczyła 760 zł.
Jeśli jednak podatnik nie ujmował wydatków na internet jako kosztów uzyskania przychodów w trakcie roku, to – jak mówi Jarosław Ziółkowski – może je uwzględnić jako koszty uzyskania przychodu w rozliczeniu rocznym PIT-36, które składa się do 30 kwietnia 2014 r. Wtedy wpłyną one na ostateczną wysokość zobowiązania podatkowego albo przyczynią się do powstania nadpłaty w zeznaniu rocznym. – Do zeznania nie trzeba dołączać żadnych wyjaśnień, dlaczego podatnik powiększył swoje koszty uzyskania przychodu – mówi ekspert.
Ulgę internetową także rozlicza się dopiero w zeznaniu rocznym PIT-36 lub PIT-37.

Znaczenie adresu

Przedsiębiorcy powinni również pamiętać, że aby rozliczyć w kosztach wydatek na internet doprowadzony do ich domu lub mieszkania, muszą wskazać w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej ten adres jako główne lub dodatkowe miejsce prowadzenia działalności. Według fiskusa brak takiego wpisu uniemożliwia odliczanie wydatków na sieć internetową doprowadzoną do domu przedsiębiorcy (interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi z 4 stycznia 2013 r., numer IPTPB1/415-601/12-4/ASZ).
Iwona Chłopek uważa jednak, że przepisy nie nakazują, aby usługa dostępu do internetu musiała być świadczona wyłącznie w miejscu prowadzenia działalności gospodarczej.
– W dzisiejszym świecie, gdy przedsiębiorcy są mobilni i świadczą swoje usługi także w siedzibie klienta, takie ograniczenia byłyby nieracjonalne – twierdzi.
Dlatego jej zdaniem mobilny internet kupiony na firmę może być zaliczony do kosztów działalności gospodarczej.

Trzeba wyodrębnić, w jakiej części internet jest używany w działalności