Nie ma jasnych przepisów, według których należy rozliczać ze skarbówką wsparcie otrzymane od fanów zrzucających się na realizację filmów czy gier. Ministerstwo Finansów radzi, by występować o interpretacje indywidualne.
ikona lupy />
Działalność portalu PolakPotrafi.pl w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna
Crowdfunding to finansowanie projektu (np. nowego filmu) przez skupioną wokół niego społeczność. Zjawisko jest stosunkowo nowe i przywędrowało do Polski z USA, gdzie jego prekursorem był popularny serwis kickstarter.com. Nie ma jeszcze umocowania w polskim prawie, co sprawia, że nie wiadomo do końca, jak je opodatkować. Przyznaje to nawet resort Jacka Rostowskiego.

Zyski finansujących i finansowanych

Mechanizm wygląda następująco. Najpierw szukający pieniędzy pomysłodawca zwraca się do społeczności internetowej z prośbą o pomoc. Wokół danej idei tworzy się grupa, która za pośrednictwem wybranego portalu przesyła potrzebne pieniądze. W ten sposób dzięki fanom powstają kolejne części ulubionych gier czy filmów, a także innowacyjne gadżety. Przykładem jest oparta na systemie Android konsola Ouya.
W rezultacie takiej akcji przychód, który należałoby opodatkować, uzyskują: pomysłodawca (musi rozliczyć się z datków), serwis internetowy (dostaje prowizję), a także osoby udzielające wsparcia. Jak wskazuje Ernest Frankowski, starszy menedżer w Deloitte, z określeniem zysków tych ostatnich jest największy problem. Rozróżnia się je w zależności od rodzaju crowdfundingu:
● w klasycznym („fanowskim”) korzyścią finansujących jest samo powstanie towaru lub usługi, na których im zależy i które będą mogli kupić,
● w udziałowym w zamian za wsparcie uzyskają możliwość udziału w zyskach z projektu lub w zyskach realizującego go podmiotu,
● w mieszanym dostaną np. egzemplarz finansowanego utworu lub miejsce w spisie osób, które przyczyniły się do realizacji dzieła, np. w napisach końcowych filmu.

Ani zbiórka, ani pożyczka

Trudność w odpowiedzi na to, jak opodatkować crowdfunding, wynika z tego, że taka instytucja nie jest ani nazwana, ani zdefiniowana w polskich przepisach.
Jak wskazuje Ewelina Golińska, starszy konsultant z Deloitte, opisywane przedsięwzięcia w swoim założeniu są podobne do zbiórek publicznych, które reguluje ustawa z 15 marca 1933 r. (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 732). Jednak ten akt prawny nie uwzględnia transferów elektronicznych, które są istotnym elementem crowdfundingu. Dodaje, że zjawiska nie można potraktować także jako udzielania pożyczek przez internet (social lending), o którym niejednokrotnie wypowiadały się organy podatkowe.
Problem z klasyfikacją podatkową crowdfundingu potwierdza Ministerstwo Finansów. Przyznaje, że nie ma obecnie żadnych ram instytucjonalnych, które pozwoliłyby na określenie, czym jest to zjawisko pod względem skutków podatkowych. Podkreśla też, że nie zajęło do tej pory stanowiska w tej sprawie i zachęca podatników do występowania o indywidualne interpretacje prawa podatkowego.

Darowizna albo coś innego

Zdaniem resortu, co do zasady, gdy w grę wchodzą takie formy wynagrodzenia za finansowanie projektu jak udział w zyskach czy też przyznanie nagród, nie ma konieczności rozliczania podatku od spadków i darowizn.
Według ekspertów Deloitte ta danina będzie natomiast właściwa, gdy pomysłodawca – osoba fizyczna nie jest w stanie zaoferować fundatorom żadnego świadczenia wzajemnego w zamian za przekazanie odpowiedniej kwoty na realizację jego zamierzeń. Zebrane pieniądze należy wtedy potraktować jak darowiznę. Jeśli kwoty pozyskane od poszczególnych darczyńców przekroczą limit 4902 zł (art. 9 ust. 1 ustawy o podatku od spadków i darowizn, t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 93, poz. 768 z późn. zm.), obdarowany ma obowiązek wykazać je w urzędzie skarbowym i zapłacić od nich daninę.
Inaczej będzie – jak podkreśla Ewelina Golińska – gdy twórca jest osobą prawną. Zastosowanie będzie miał wówczas art. 12 ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 74, poz. 397 z późn. zm.). Zgodnie z nim przychodem stanowiącym podstawę opodatkowania jest co do zasady także wartość świadczeń otrzymanych nieodpłatnie lub częściowo nieodpłatnie. Taki przychód powstaje w sytuacji, gdy podatnik CIT otrzymuje rzeczy lub prawa bez obowiązku dokonania świadczenia wzajemnego.
Ewelina Golińska zauważa, że w modelu „fanowskim” pojawia się dodatkowy problem. Opisany scenariusz może spełniać przesłanki zbiórki publicznej, na którą należy uzyskać zezwolenie. Jego brak grozi przepadkiem zgromadzonej sumy oraz grzywną zgodnie z art. 56 ust. 1 kodeksu wykroczeń (t.j. Dz.U. z 1971 r. nr 12, poz. 114 z późn. zm.). Tak miał być ukarany portal histmag.org, który bez zezwolenia na zbiórkę opublikował prośbę o pomoc finansową. Portal i jego animatorzy zostali jednak uniewinnieni wyrokiem Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza z 6 lutego 2012 r. (sygn. akt XI W 1497/11/P), który uznał, że elektroniczna zbiórka funduszy nie podlega przepisom ustawy z 1933 r.

Forma mieszana jako przedsprzedaż

Zdaniem Ernesta Frankowskiego crowdfunding mieszany można natomiast uznać za realizację przedsprzedaży, w której finansujący nabywa prawa do zakupu towarów lub usług wytworzonych w ramach projektu. Możliwe są tu dwa rodzaje transakcji:
● sprzedaż określonych usług po ustalonej cenie (równej przekazanej kwocie), np. miejsca w napisach końcowych filmu, umieszczenie nazwiska na płycie zawierającej grę komputerową,
● sprzedaż towarów, które powstaną w wyniku zrealizowania projektu, np. finansujący otrzyma płytę, książkę czy film.
W takiej sytuacji fan w zamian za swoje wsparcie uzyska świadczenie wzajemne. Podatkowo ten model jest więc podobny do zwykłej sprzedaży towarów lub usług. Twórca powinien więc odprowadzić podatek dochodowy od przychodów z prowadzonej działalności gospodarczej. Ponadto jeśli spełni przesłanki określone w ustawie o VAT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 177, poz. 1054 z późn. zm.), będzie musiał naliczyć tę daninę w momencie otrzymania przedpłaty.

Problem z systemem udziałowym

Najtrudniejsza pod względem podatkowym jest prawidłowa kwalifikacja crowdfundingu udziałowego. Ernest Frankowski podkreśla, że brak jest uregulowań, które odnosiłyby się do takiego modelu finansowania. Jego zdaniem podatnik mógłby na zasadzie analogii zastosować odpowiednie przepisy dotyczące wniesienia aportu pieniężnego w zamian za udziały spółek prawa handlowego. Bezpieczniej jednak będzie najpierw uzyskać interpretację indywidualną.
Crowdfunding staje się nie tylko w Polsce coraz bardziej popularny, więc opisane problemy powinny być jak najszybciej rozwiązane. Po wspomnianej sprawie portalu histmag.org Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zapowiadało prace nad nowoczesnymi przepisami, które miałyby objąć crowdfunding, ale ciągle brak jest na ten temat szczegółów.
ikona lupy />
Przy darowiźnie ważna jest pojedyncza wpłata
Jakub Sobczak administrator portalu PolakPotrafi.pl
Nasz serwis zaczął działalność 15 marca 2011 r. i do tej pory działa bez zewnętrznego finansowania. Każdy po zarejestrowaniu się w portalu może zgłosić u nas projekt do realizacji. W grę wchodzi nieomal każda tematyka (technologiczna, muzyczna, filmowa, a nawet motoryzacyjna, np. projekt nowego samochodu „Warszawa”). Działalność serwisu nie jest regulowana przez ustawę o zbiórkach publicznych. Jeśli finansujący projekt otrzymuje w zamian świadczenie wzajemne, pomysłodawca rozlicza się z podatku dochodowego tak jak przy umowie sprzedaży, dodatkowo może pojawiać się konieczność zapłaty innych danin. Jeśli brak jest świadczenia wzajemnego, może wystąpić obowiązek zapłaty podatku od spadków i darowizn. Pojedynczy darczyńcy rzadko jednak wpłacają kwoty, które obligują do zapłaty tej daniny. Ważna bowiem jest pojedyncza wpłata, a nie całość sumy uzyskanej przez twórcę.