Nasz kraj promuje się jako dobre miejsce do lokowania biznesu. Prawda jest jednak taka, że oferuje gorsze niż reszta Europy podatkowe warunki prowadzenia działalności gospodarczej.
Od kilku tygodni dużo mówi się o Cyprze, który niemal w samym sercu Europy jako raj podatkowy pozwala na unikanie opodatkowania. Czy jednak rzeczywiście jest taki straszny, jakim się go maluje? Wydaje się, że nie – bo i w innych krajach nie brak korzystnych regulacji.

Podobieństwa...

Zwolnienie z podatku dochodowego dywidend czy zwolnienie z podatku u źródła odsetek oraz należności licencyjnych wypłacanych pomiędzy powiązanymi spółkami wynika wprost z dyrektyw unijnych i jest, można powiedzieć, powszechnie stosowanym w Europie narzędziem polityki fiskalnej. Zwolnienia, które są stosowane z nakazu Unii Europejskiej, przyjęła także Polska – od 30 czerwca nie trzeba będzie płacić u nas podatku u źródła od odsetek i należności licencyjnych w grupach kapitałowych.
Podobnie jak na Cyprze (oraz w wielu innych państwach europejskich), polskie prawo umożliwia wykorzystanie instytucji tzw. nominalnego udziałowca. W naszym kraju sprowadza się to do działania przez powiernika, który występuje jako formalny właściciel udziałów (akcji) czy jakichkolwiek innych praw - we własnym imieniu, ale ostatecznie na rzecz mocodawcy.
Istniejące w Polsce ograniczenia w obrocie dewizowym są tak ujęte i dotyczą na tyle wąskiej grupy transakcji, że dla większości podatników nie stanowią jakiejkolwiek przeszkody w planowaniu inwestycji międzynarodowych. Polski kodeks spółek handlowych pod wieloma względami jest o wiele bardziej elastyczny niż np. przepisy cypryjskie (wzorowane na brytyjskich). Umożliwia to konstruowanie struktur inwestycyjnych w sposób możliwie efektywny dla podatników.
Na wzór wielu innych europejskich państw, takich jak Malta, Irlandia, Belgia, Luksemburg czy rzeczony już Cypr, Polska posiada prawo funduszy inwestycyjnych, pozwalające tworzyć podmioty także dla wąskiego grona prywatnych inwestorów (tzw. fundusze niedetaliczne).
Jak zatem ocenić podatkową atrakcyjność inwestycyjną naszego kraju?

...i różnice na niekorzyść

Aktualnie w Polsce stawka CIT wynosi 19 proc. Na Cyprze, po ostatnich zmianach, jest to 12,5 proc., należy ją jednak oceniać łącznie z 30 – proc. (!) podatkiem od odsetek – jak na raj podatkowy to sporo. Różnica 6,5 pkt proc. pomiędzy podstawowymi stawkami podatku od osób prawnych może zostać uznana za dużą. I tu zaskoczenie – cypryjska nie jest niczym nadzwyczajnym na tle innych europejskich państw. Dość wspomnieć 12,5 proc. CIT w Irlandii czy Liechtensteinie, 15 proc. obowiązujące na Łotwie i Litwie czy 16 proc. w Rumunii. Formalnie wysoki 35-proc. podatek na Malcie z punktu widzenia inwestora może wynosić o wiele mniej (przedział 5–10 proc.) zważywszy na obowiązujący tam system zwrotu podatku. Idąc dalej – w wielu europejskich państwach (także tych, w których stawki podatku dochodowego są wyższe od przytoczonych wyżej) wymogi dla unijnych zwolnień podatkowych dla spółek powiązanych są łagodzone oraz uzupełniane o zwolnienie z opodatkowania dochodów ze sprzedaży udziałów w spółkach zależnych.

W ogonie Europy

Pod tym względem już sama polska stawka CIT – 19 proc. może się wydawać bardzo wysoka. Mimo interesujących mechanizmów prawnych oraz zwolnień podatkowych dotyczących dywidend (a tak naprawdę wymuszonych członkostwem w UE i obwarowanych większymi niż gdzie indziej restrykcjami), Polska pozostaje jednym z wyjątków na podatkowej mapie Europy. Gorzkim uzupełnieniem obrazu są planowane zmiany w zakresie opodatkowania spółek komandytowych i komandytowo-akcyjnych, które uderzą w szeroką grupę inwestorów, w tym np. w tak ważny dla całokształtu naszej gospodarki sektor nieruchomości.

Łotwa daje przykład

Przykładem tego, w jaki sposób w latach kryzysu można zwiększać przychody budżetu poprzez uatrakcyjnienie systemu podatkowego, jest Łotwa. Kraj ten postanowił aktywować lokalny i przyciągnąć zagraniczny kapitał, wprowadzając wiele ciekawych udogodnień podatkowych dla szeroko rozumianych spółek holdingowych, czyli takich, których działalność polega na posiadaniu udziałów w innych przedsiębiorstwach czy udzielaniu licencji lub finansowania firmom z grupy kapitałowej. Z reguły takie spółki muszą zatrudnić kilku lokalnych księgowych, prawników, wynająć biuro – krótko mówiąc dają pracę, od której płacone są podatki oraz składki na emerytury.
W uzupełnieniu do niskiej stawki CIT (aktualnie 15 proc.), od 2013 r. Łotwa wprowadziła zwolnienie z podatku dochodowego dywidend otrzymywanych oraz wypłacanych za granicę do firm powiązanych, jak też wypłacanych takim firmom (zarejestrowanym w UE) należności licencyjnych i odsetek. Co ważne, przepisy łotewskie nie przewidują żadnych dodatkowych wymogów, których spełnienie byłoby konieczne do zastosowania zwolnienia (np. dotyczących minimalnego udziału kapitałowego, okresu jego posiadania, zakresu prowadzonej działalności gospodarczej, poziomu opodatkowania dywidend w państwie rezydencji firmy, która je otrzymuje, czy też zawarcia z tym państwem umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania). Warto zwrócić uwagę, że zwolnieniu z podatku u źródła podlegają dywidendy wypłacane poza Unię Europejską i otrzymywane spoza Unii. Jedyne i jednocześnie bardzo zrozumiałe ograniczenie obejmuje należności otrzymywane lub wypłacane do rajów podatkowych. Analogicznie w przypadku spółki z raju podatkowego nie będzie miało zastosowania zwolnienie dochodu ze sprzedaży udziałów. Łotwa sporządza własną listę krajów i terytoriów uznawanych za raje podatkowe.
Co więcej, od 2014 r. należności licencyjne i odsetki wypłacane z Łotwy na rzecz spółki mającej siedzibę za granicą, będą podlegały opodatkowaniu podatkiem u źródła jedynie w sytuacji, gdy odbiorca będzie miał siedzibę w raju podatkowym.
Nie można przy tym zapominać o innych korzystnych rozwiązaniach oferowanych przez ustawodawcę łotewskiego, w tym m.in. możliwości bezterminowego rozliczania strat podatkowych (wykazanych od 2008 r.), szybkiej amortyzacji nieruchomości (od 10 proc. rocznie) czy braku ograniczeń w obrocie dewizowym. W połączeniu ze sprzyjającym położeniem geograficznym, rozbudowanym systemem bankowości, stosunkowo stabilną walutą oraz dostępem do funduszy europejskich, Łotwa staje się atrakcyjnym miejscem dla prowadzenia biznesu.
Na tym tle Polska wypada dość blado jako potencjalna jurysdykcja podatkowa dla spó- łek holdingowych, o które tak zabiega promując się jako kraj centrów usług prawnych, księgowych czy informatycznych (czyli dokładnie takich usług, które wspomniane firmy chętnie kupują). Jeżeli chcemy wykorzystać potencjał Łodzi, Krakowa, Rzeszowa czy Poznania i nasz największy kapitał – dobrze wykształconych ludzi, którzy tam mieszkają – pora, by polski ustawodawca rozważył potencjalne korzyści, jakie mogłoby przynieść przychylne ukształtowanie reżimu podatkowego dla spółek holdingowych – chociażby w taki sam sposób, jak zrobiła to już reszta Europy.

Wypadamy dość blado jako potencjalna jurysdykcja dla spółek holdingowych

Karolina Szulc konsultant w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy
Monika Marta Dziedzic, doradca podatkowy, radca prawny, partner w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy