Resort uruchomił w zeszły piątek konsultacje trzeciego pakietu deregulacyjnego. Projekt założeń do ustawy zawiera ponad 70 propozycji zmian przepisów m.in. podatkowych i dotyczących obowiązków informacyjnych przedsiębiorcy. Z naszej sondy wynika, że największe organizacje pracodawców popierają przeważającą część pomysłów resortu Waldemara Pawlaka. A choć to zmiany nie systemowe, ale punktowe, mają usunąć sporo istniejących absurdów i niedogodności.
– Wymienione w pakiecie przepisy są w większości przypadków bardzo uciążliwe dla przedsiębiorców i trudno powiedzieć, żeby służyły czemukolwiek innemu niż dręczeniu biznesu – komentuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Pracodawców Prywatnych. Zmiany mają na celu usunięcie wielu barier w obrocie gospodarczym i przyspieszenie zwrotów podatków. – Te pomysły mają na celu zwiększenie płynności finansowej przedsiębiorstw, a zwłaszcza małych firm, które nie mają kapitału rezerwowego. Większe sobie poradzą, natomiast dla małych utrata klienta i brak zwrotu podatku mogą oznaczać upadek – podkreśla Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.
Co przedsiębiorcy sądzą o pomysłach Pawlaka / DGP
Przedsiębiorcy pomagali resortowi gospodarki przy tworzeniu wielu przepisów, teraz najbardziej obawiają się, by nie wypadły z ustawy w trakcie konsultacji międzyresortowych na skutek sprzeciwu urzędników z innych ministerstw. Tak stało się ze znaczną częścią przepisów, które tworzyły poprzednie części pakietów deregulacyjnych. Z pierwszej propozycji wypadła ponad połowa. Przedsiębiorcy podkreślają, że znaczna część prawa dotyczącego gospodarki powinna zostać napisana od początku. Dotyczy to zwłaszcza prawa podatkowego. Bo jak podkreśla Cezary Kaźmierczak, od momentu uchwalania ustawa o PIT była zmieniana 199 razy, a o CIT 140 razy.