To nie koniec nowości. Przedstawiciele fiskusa zapowiadają też uproszczenie deklaracji podatkowych. Co więcej, administracja podatkowa ma przygotowywać dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej wstępnie wypełnione deklaracje, zawierające
dane przekazane administracji przez płatników. Prawdopodobnie nie będzie już zatem trzeba mozolnie wklepywać w formularz swoich danych osobowych ani informacji, które otrzymaliśmy z zakładu pracy na formularzu PIT-11. Zgromadzone dane będą udostępniane przez internet właścicielowi konta – podatnikowi.
– Tego typu rozwiązania należy traktować jako coś oczywistego i coś, co powinno być już dawno wdrożone – ocenia Tomasz Rysiak, radca
prawny Kancelarii Prawniczej Magnusson.
Nie powinno też być problemów technicznych z ich wprowadzeniem.
Nadążanie za postępem
Zapowiedź odejścia od stosowanej obecnie zasady rejonizacji i umożliwienie podatnikom załatwiania swoich spraw w dowolnym urzędzie skarbowym stanowi odpowiedź m.in. na zwiększoną mobilność podatników. Coraz częściej osoby mające miejsce zamieszkania dla celów podatkowych w jednej miejscowości stale albo czasowo przebywają w innej w celach zarobkowych. Często są to miejscowości oddalone od siebie o dziesiątki, a nawet setki kilometrów.
– Przy obecnej rejonizacji kontakty takich osób z administracją podatkową są znacząco utrudnione – tłumaczy Tomasz Wickel, doradca podatkowy w SSW Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy.
Rewolucyjna zapowiedź
Wstępne wypełnianie przez urzędników deklaracji podatkowych osób, które nie prowadzą
firm, będzie prawdziwą rewolucją w relacjach między podatnikiem a fiskusem. Oczywiście otwarte pozostaje pytanie, jak instytucja ta miałaby funkcjonować w praktyce. Nie wiadomo, nie tylko, w jakiej części deklaracje byłyby wypełniane przez urzędy skarbowe, ale również, jaki będzie zakres odpowiedzialności urzędów skarbowych za ewentualne błędy.
– Można się obawiać, że zapowiadane zmiany mogą zostać wykorzystane jako uzasadnienie dla tworzenia nowych etatów, co doprowadzi do dalszego rozrostu aparatu skarbowego – uważa Tomasz Wickel.
Spojrzenie realisty
Takich obaw nie mają inni eksperci, ale powątpiewają, aby realizacja tych planów była możliwa w najbliższym czasie.
– Każdy projekt zmian ułatwiający życie podatnikom powinien być popierany i promowany – twierdzi Paweł Majewski, ekspert podatkowy w KPMG.
Radzi jednak, żeby przed przystąpieniem do realizacji dobrze zastanowić się, czy rozwiązania te można rzeczywiście wprowadzić.
– Internetowe konta podatników to pomysł bardzo atrakcyjny, szczególnie w połączeniu z e-deklaracjami – przekonuje ekspert.
Wprowadzenie takich kont, usprawnienie funkcjonowania systemu e-deklaracji oraz ewentualne rozszerzenie obydwu systemów nie tylko o wstępnie wypełnione deklaracje podatkowe, ale i o możliwość składania tą drogą wniosków (takich jak np. o rozłożenie podatku na raty, czy też oświadczeń o wyborze formy opodatkowania) pozwoliłoby zbudować prawdziwy zalążek e-administracji w Polsce. Do minimum ograniczyłoby też konieczność bezpośredniego kontaktowania się podatników niebędących przedsiębiorcami z urzędami skarbowymi.
Obecnie system e-Deklaracje pozwala wysyłać najpopularniejsze formularze bez kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Bez niego złożymy PIT-28, PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38, PIT-39, PIT-16A oraz PIT-19A i wniosek PIT-16. Od tego roku możliwe też jest złożenie przez internet zeznania rozliczonego wspólnie z małżonkiem bez wymogu złożenia przez drugiego z małżonków pełnomocnictwa (UPL). Korektę deklaracji / zeznania również można złożyć w formie elektronicznej.
Dużo większym problemem niż budowa takiego systemu może się okazać natomiast rezygnacja z rejonizacji.
– Musiałaby nastąpić gruntowna zmiana w systemie podatkowym, jak i sposobie finansowania jednostek samorządowych, których dochody związane są z miejscem, w którym rozlicza się osoba fizyczna – przekonuje Paweł Majewski.
Niezależnie od dalszych losów tego projektu warto byłoby – jak przekonuje ekspert – aby został on w pierwszej kolejności skonsultowany zarówno ze środowiskiem doradców podatkowych, jak i z urzędnikami skarbowymi. Inaczej może się okazać, że kolejne miliony złotych z naszych podatków zostaną przeznaczone na wirtualny portal, który nikomu nie służy.
Korzyści z projektu
Na wprowadzeniu deklaracji wstępnych skorzystać mogą w praktyce ci, którym rozliczenia podatkowe nastręczają i tak najmniej problemów. Zyskają zatem głównie osoby niekorzystające z ulg podatkowych i uzyskujące dochody za pośrednictwem płatników, na których w praktyce ciąży obowiązek obliczenia podatku. Rozliczany przez płatnika podatnik i tak jedynie przenosi odpowiednie pozycje do formularza, często korzystając przy rozliczeniu z wielu nieodpłatnych i prostych w obsłudze programów komputerowych.
Nowe rozwiązania nie będą natomiast dotyczyły przedsiębiorców, którzy mają najwięcej problemów z rozliczeniami podatkowymi, do czego przyczyniają się przede wszystkim niejasne przepisy.
– Wydaje się, że największym udogodnieniem dla podatników, od którego w ogóle należałoby rozpocząć, powinno być uproszczenie i uporządkowanie przepisów podatkowych – stwierdza Michał Kubik, doradca podatkowy, partner w spółce doradztwa podatkowego ABC Tax.
W praktyce informatyzacja urzędów skarbowych może mieć podobne konsekwencje jak informatyzacja banków. Do bezpośredniej obsługi podatników (przyjmowania dokumentów itd.) będzie niezbędna mniejsza liczba osób. Według Tomasza Rysiaka powinno to oznaczać częściową redukcję liczby zatrudnionych w administracji skarbowej, jak również możliwość zaangażowania większej liczby pracowników do działań kontrolnych, które powinny być priorytetem w działalności tej administracji.
Z drugiej strony, dla podatników zniesienie rejonizacji urzędów skarbowych i ich informatyzacja pozwoliłyby na znacznie prostsze i szybsze załatwianie spraw związanych z bieżącymi rozliczeniami z fiskusem.
Urzędy skarbowe będą wstępnie wypełniać deklaracje osób, które nie mają firm