Brak definicji intensywnego używania samochodów firmowych zniechęca podatników prowadzących firmę do przyśpieszonej amortyzacji.
Gdyby nie niejasne przepisy, większość wydatków na zakup firmowych aut można by wpisać w koszty nie w 5 lat, a zaledwie w 3,5 roku. Wydatków takich nie ujmuje się bowiem w kosztach od razu, ale przez odpisy amortyzacyjne (gdy samochód ma być używany dłużej niż rok, co jest raczej regułą). Z przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wynika, że przyśpieszoną (skróconą) amortyzacje można zastosować m.in. do środków transportu używanych bardziej intensywnie w stosunku do warunków przeciętnych albo wymagających szczególnej sprawności technicznej. Dla samochodów (dotyczy to zarówno samochodów ciężarowych, specjalistycznych, jak i osobowych) użytkowanych w taki właśnie sposób stawka amortyzacyjna ustalana jest z zastosowaniem współczynnika nie wyższego niż 1,4.
Amortyzacja przyśpieszona (skrócona) z zastosowaniem wskaźnika 1,4 / DGP
Oznacza to, że zamiast stawki 20 proc. można stosować roczną stawkę amortyzacji w wysokości maksymalnie 28 proc.
Problem w tym, że ani ustawa o PIT, ani ustawa o CIT nie definiują pojęć: intensywnego i przeciętnego używania aut.

O intensywności używania może świadczyć liczba przepracowanych godzin

– Prowadzę działalność konsultingową. Ze względu na zamówienia moich usług w całej Polsce sporo czasu spędzam w firmowym samochodzie. Chętnie skorzystałbym z przyspieszonej amortyzacji, tylko nie mam ani ochoty, ani czasu na ewentualny spór z fiskusem – argumentuje w rozmowie z „DGP” pan Marcin Klepacki z Kielc.
Według Joanny Patyk, doradcy podatkowego, właścicielki Kancelarii Podatkowej Tax & Business, trudno określić, kiedy nastąpiło przekroczenie przeciętności w używaniu pojazdu.
– Z uwagi na to, że zasady dotyczące korzystniejszych zasad podatkowych należy interpretować bez wykładni rozszerzającej, to nie można dowolnie stosować, w szczególności w odniesieniu do każdego korzystania z samochodu, podwyższonych stawek amortyzacyjnych – ocenia Joanna Patyk.

Zasady amortyzacji

Niestety o tym, czy zastosowanie amortyzacji przyśpieszonej (skróconej) jest w ogóle możliwe, podatnik nie decyduje swobodnie. Przypadki, w których możliwe jest jej stosowanie, określone są bezpośrednio w przepisach. W przypadku ustawy o PIT są to art. 22i i art. 22j. Natomiast podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych stosują art. 16j i art. 16k ustawy o CIT.
Z regulacji wynika, że przyśpieszoną (skróconą) amortyzację można zastosować m.in. do środków transportu używanych bardziej intensywnie w stosunku do warunków przeciętnych albo wymagających szczególnej sprawności technicznej. Dla samochodów (dotyczy to zarówno samochodów ciężarowych i specjalistycznych, jak i osobowych) użytkowanych w taki właśnie sposób stawka amortyzacyjna ustalana jest z zastosowaniem współczynnika nie wyższego niż 1,4. Oznacza to, że zamiast stawki 20 proc. można stosować roczną stawkę amortyzacji w wysokości maksymalnie 28 proc.
Niestety wskazane przepisy nie wyjaśniają szczegółowo, jak należy rozumieć pojęcie „bardziej intensywnego użytkowania niż w warunkach przeciętnych”, ani też kiedy można uznać, że samochód wymaga „szczególnej sprawności technicznej”. Pewne wskazówki zawierają natomiast objaśnienia do wykazu stawek amortyzacyjnych, do których przepisy te odsyłają. Z objaśnień tych wynika, że przez środki transportu wymagające szczególnej sprawności technicznej rozumie się te obiekty, które używane są w pracy na trzy zmiany, mimo że nie działają ze swej istoty w ruchu ciągłym, używane w warunkach terenowych, w warunkach leśnych, pod ziemią lub innych wskazujących na bardziej intensywne zużycie. Dobrym przykładem może być w tym przypadku samochód użytkowany w szkole jazdy.
– W myśl tych reguł będzie można zastosować podwyższoną amortyzację do samochodu, który pracuje 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu – podkreśla Monika Mazurek, księgowa w Auxilium. Jej zdaniem definicja ta wymaga doprecyzowania w przypadku samochodów firmowych. Powinna zawierać np. branże, w których samochody są intensywnie wykorzystywane.
Podwyższona stawka amortyzacji może być stosowana tylko w okresie, gdy samochód eksploatowany jest w ten właśnie sposób. Dlatego przepisy przewidują, że stawki amortyzacji ulegają podwyższeniu lub obniżeniu od miesiąca następującego po miesiącu, w którym zaistniały okoliczności uzasadniające te zmiany. Jeżeli zatem samochód jest przez dwa lata użytkowany bardziej intensywnie niż w przeciętnych warunkach, a następnie przez dwa lata z normalną intensywnością, to w okresie pierwszych dwóch lat można będzie stosować stawkę amortyzacji 28 proc. rocznie. W drugim natomiast stawka będzie musiała być ustalona na poziomie 20 proc. rocznie (normatywna, zwykła stawka amortyzacji samochodu).
– Dziś pozostaje zwrócić się do naczelnika urzędu skarbowego, opisując eksploatację auta w firmie w celu wydania przez niego decyzji o możliwości podwyższonej amortyzacji – podpowiada Monika Mazurek.



Dowód na intensywność

Ewelina Lelito, ekspert w BDO, tłumaczy, że za przeciętne zużycie można przyjąć np. okres 5 lat amortyzacji przy zastosowaniu podstawowej stawki z wykazu. Wówczas podatnik może podwyższyć stawkę amortyzacyjną w każdym przypadku, gdy jest w stanie dowieść, że jego samochód w następstwie intensywnego użytkowania zużyje się przed upływem tego okresu.
– Ciężar udowodnienia, że używanie jest bardziej intensywne od przeciętnego, spoczywać będzie więc na podatniku – zauważa Ewelina Lelito.
Podkreśla też, że w przypadku zdefiniowania tego pojęcia w ustawie częściowo ciężar ten zostałby zdjęty z podatnika. Kwalifikacji czy została spełniona powyższa przesłanka dokonuje więc sam podatnik.
Przede wszystkim z prowadzonej dokumentacji podatkowej powinno wynikać, że samochody są bardziej intensywnie używane w stosunku do warunków przeciętnych. Tak też uważa dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu, np. w interpretacji indywidualnej z 30 marca 2009 r. (nr ILPB1/415-52/09-2/AA).
Według Grzegorza Proksy, starszego konsultanta w zespole usług finansowych działu prawnopodatkowego PwC, miarą intensywnego używania mogą być zarówno wielkości metryczne, choćby liczba kilometrów pokonywanych przez pojazd w danym okresie bądź waga przeciętnego załadunku, a także trudno mierzalne okoliczności używania, jak np. warunki drogowe (polne, leśne), w których wykorzystywany jest samochód.
– Jednym ze sposobów ustalenia, czy samochód może być poddany przyśpieszonej amortyzacji, byłoby porównanie (przy wykorzystaniu dostępnych danych statystycznych) przeciętnej liczby kilometrów, które samochód tego rodzaju pokonuje w danym okresie, z rzeczywistą bądź przewidywaną liczbą kilometrów, które w tym samym okresie przejeżdżał będzie samochód używany na potrzeby firmy – proponuje Grzegorz Proksa.
Od razu też przypomina, że dla celów dowodowych należałoby prowadzić stosowną ewidencję, która stanowiłaby podstawę ustalenia, że faktyczna liczba przejeżdżanych kilometrów przekracza wartość przeciętną.
Wszystko to komplikuje obecnie korzystanie z przepisów o przyśpieszonej amortyzacji i zniechęca przedsiębiorców do ich wykorzystania. Ze stratą dla ich firm.

Potrzeba zmian

Definicja ustawowa doprecyzowująca omawiane dziś zagadnienie z pewnością pomogłaby podatnikom w stosowaniu tego przepisu podatkowego.
– Definicja mogłaby odwoływać się bądź do liczby roboczogodzin przepracowywanych przez dany samochód (np. 40 godzin w tygodniu) bądź do charakteru określonych prac wykonywanych za pomocą tego samochodu (np. przewozy osób, nauka jazdy, itp.) bądź do warunków, w których dany samochód pracuje – podpowiada Joanna Patyk.
Innego zdania jest Grzegorz Proksa. Według niego wymóg intensywnego wykorzystywania, który warunkuje zastosowanie przyśpieszonej amortyzacji, ma rzeczywiście charakter nieokreślony, ale wprowadzenie legalnej definicji tego pojęcia niekoniecznie ułatwiłoby rozstrzygnięcie, które ze środków trwałych mogłyby podlegać przyśpieszonej amortyzacji.
Podatnikom w rozwiązaniu problemów z przyśpieszoną amortyzacją samochodów nie pomagają interpretacje i orzecznictwo sądowe. W wydawanych rozstrzygnięciach organy te jedynie pośrednio wskazują podatnikom co mieści się pod pojęciem „bardziej intensywnie”, gdyż każdy stan faktyczny jest inny. To z kolei oznacza, że jeden podmiot jest uprawniony do stosowania wyższych wskaźników amortyzacyjnych, a inny niestety już nie.
Trzeba też pamiętać, że w przypadku aut osobowych dochodzi dodatkowe ograniczenie dotyczące ich wartości.