W przyszłym roku firmy, które posiadają budynki lub biura, zapłacą wyższy podatek od nieruchomości. Nawet 10-proc. podwyżkę przewidują Kielce. Wiele samorządów przyjęło strategię podwyższania stawek do maksymalnych poziomów. Projekty uchwał w sprawie stawek podatkowych są obecnie przygotowywane. Do 15 listopada miasta mają czas na uchwalenie budżetu, a więc muszą również określić poziom wpływów z podatków lokalnych.
5 mln zł dodatkowych środków (w porównaniu z rokiem obecnym) ma wpłynąć do kasy Kielc z podatku od nieruchomości. W mieście nie było podwyżek od 2009 r. W 2012 r. ma się to zmienić. Oznacza to podwyżki dla właścicieli nieruchomości, a zwłaszcza firm.
Strategię stosowania najwyższych dopuszczalnych stawek (limity ogłasza minister finansów) przyjmują też największe miasta: Warszawa, Poznań, Gdańsk. Z kolei Wrocław i Kraków od lat zachęcały niższymi stawkami podatku od nieruchomości do inwestowania na ich terenie. Jednak ta strategia nie sprawdziła się.
– Utrzymując relatywnie niskie stawki podatku od nieruchomości przez ostatnie lata (stawki od 2008 r. nie były podwyższane), w Krakowie nie zauważono korelacji pomiędzy tym faktem a zwiększeniem zainteresowania inwestorów – przyznaje Michał Sobolewski z Urzędu Miasta Krakowa.
Miasto przyjęło więc nową uchwałę. Zgodnie z nią stawki podatku od nieruchomości mają być podwyższane stopniowo, tak aby w 2014 r. osiągnęły poziom stawek maksymalnych ogłaszanych przez ministra finansów. Na ulgi podatkowe będą mogły liczyć jedynie rodzaje działalności gospodarczej, które miasto uznało za szczególnie ważne (np. bednarz). Miasto zamierza również preferencyjnie potraktować budynki parkingów, bo tych ciągle brakuje.