Przelewy bankowe między najbliższą rodziną to powszechna praktyka, ale fiskus każdy taki przelew może potraktować jak darowiznę lub pożyczkę. MF powinno zmienić przepisy, aby przelewy między rodziną były bez podatku.
Każdy przelew bankowy dokonany z konta matki na konto córki lub odwrotnie może zainteresować urząd skarbowy. Pracownik fiskusa może go potraktować jako pożyczkę lub darowiznę. O takich konsekwencjach pisaliśmy już na łamach „DGP”. Jednak tym razem nasze ostrzeżenia stały się faktem.
– Przekazuję przynajmniej raz w tygodniu na konto matki kwoty na utrzymanie. Czasem jest to 200 zł, a czasem 1000 zł. Urząd skarbowy ma wyciąg z naszych transakcji i prosi o złożenie wyjaśnień. Czy rzeczywiście muszę się tłumaczyć – pyta pani Anita, która prosiła nas o zachowanie anonimowości.
Bez tłumaczenia w tym przypadku niestety się nie obejdzie. Na przyszłość można jednak zapobiec takiej sytuacji. Jak? Przykładowo podatniczki – tak jak w naszym przypadku matka i córka – powinny założyć wspólne konto bankowe. Wtedy wpłaty na nie mogą być potraktowane jako zasilenie swojego rachunku. Eksperci potwierdzają, że to jest jakiś sposób na uniknięcie spotkania z fiskusem. Jednak ich zdaniem Ministerstwo Finansów powinno zmienić przepisy w taki sposób, aby tego typu przelewy nie były traktowane ani jako darowizna, ani tym bardziej jako pożyczka.

Charakter przelewu

Przelewy bankowe dokonywane pomiędzy rodzicami a dziećmi nie zawsze rodzą obowiązek podatkowy, bowiem nie każdy przelew stanowi darowiznę lub pożyczkę. Dorota Stangreciak-Karpierz, ekspert w Auxilium, wyjaśnia, że zarówno darowizna, jak i pożyczka są umowami dwustronnymi i strony umowy muszą chcieć zawrzeć umowę o określonej treści, a wola stron musi być w tym zakresie jednoznaczna.
– Sam przelew nie powoduje powstania darowizny czy pożyczki, choć może wskazywać na fakt jej dokonania. Sprawa jest szczególnie skomplikowana, gdy strony pozostają we wspólnym gospodarstwie domowym – zauważa Dorota Stangreciak-Karpierz.
Również Małgorzata Pastuszek, asystent podatkowy w Taxplan, zwraca uwagę, że nie każde bezpłatne przekazanie na rzecz najbliższej rodziny musi być traktowane jako darowizna lub pożyczka. Przykładem jest obowiązek dostarczania środków utrzymania na rzecz dzieci. Zgodnie z przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego rodzice są zobowiązani do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.
– Wpłaty od rodziców jako realizacja obowiązku alimentacyjnego nie będą traktowane jako pożyczki lub darowizny – stwierdza Małgorzata Pastuszek.
Jednocześnie dodaje, że zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego, jednak należy racjonalnie ocenić, czy dana wpłata mieści się w ramach tych świadczeń.
– Gdy świadczenia nie można uznać za alimentacyjne, może ono zostać uznane przez organy podatkowe jako darowizna i podlegać będzie obowiązkowi podatkowemu – mówi Małgorzata Pastuszek.

Obowiązki w rodzinie

Traktowanie omawianych dziś przez nas świadczeń jako umów cywilnoprawnych jest bardzo daleko idącym formalnym podejściem do dokonywanych przelewów, które tylko z pozoru mogą wskazywać na realizowaną umowę darowizny. Takiego zdania jest Paweł Jabłonowski, szef Departamentu Podatkowego, Chałas i Wspólnicy Kancelaria Prawna, który wskazuje, że umowa darowizny ma charakter nieodpłatny. Rodzice, wspierając swoje dzieci, oczekują w przyszłości analogicznej pomocy ze strony swoich zstępnych.
– Jest to zupełnie inny rodzaj przekazania aktywów niż przekazanie np. nieruchomości czy też innego dobra trwałego o znacznej wartości, które w istocie spełnia co do zasady przesłanki umowy darowizny – podaje przykłady Paweł Jabłonowski.
Ekspert uważa, że to podejście do zagadnienia transferów finansowych w wysokości uzasadniającej obowiązki alimentacyjne w ramach rodziny nie powinno skłaniać organów podatkowych do opodatkowywania tego typu przepływów, ponieważ ich podstawą nie jest ani umowa darowizny, ani pożyczki.



Jedno konto

Osoby pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym mogą posiadać wspólne konto bankowe. W takim przypadku – jak tłumaczy Dorota Stangreciak-Karpierz – wpłaty i wypłaty współwłaścicieli konta środków finansowych mogą być dokonywane w celu realizacji świadczeń związanych z utrzymywaniem wspólnego gospodarstwa domowego.
Każdy z małżonków ma obowiązek według swoich sił oraz możliwości zarobkowych i majątkowych przyczyniać się do zaspokajania potrzeb założonej przez siebie rodziny. Nie można też zapominać, że dziecko, które ma dochody z własnej pracy, powinno przyczyniać się do pokrywania kosztów utrzymania rodziny. W tym znaczeniu, jeżeli wypłata nastąpi na rzecz osoby niebędącej współwłaścicielem konta bankowego, ale w celu realizacji zobowiązań wynikających ze wspólnego zamieszkiwania, o żadnej darowiźnie czy pożyczce mowy być nie może.
Dorota Stangreciak-Karpierz przypomina też, że zwalnia się od podatku nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych przez małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę po spełnieniu pewnych warunków, m.in. poinformowaniu fiskusa o darowiźnie w ciągu sześciu miesięcy.
Podobnie ma się sytuacja z udzielaniem ewentualnych pożyczek. Podatkowi od czynności cywilnoprawnych podlegają umowy pożyczki pieniędzy lub rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku. Jednak zwolnione są z podatku pożyczki udzielane w formie pieniężnej na podstawie umowy zawartej między osobami, których obejmuje opisane zwolnienie na gruncie ustawy o podatku od spadków i darowizn.
Z kolei Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, partner w spółce doradztwa podatkowego Piekielnik i Partnerzy, podkreśla, że od strony podatku od spadków i darowizn utworzenie wspólnego konta to rozwiązanie, które spowodowałoby de facto brak możliwości zidentyfikowania kwoty darowizny, jednak ryzyko po prostu konieczności opodatkowania połowy wpłaty u drugiego współwłaściciela jest w jego ocenie znaczne. Rozwiązanie to od strony obowiązku podatkowego i konieczności zapłaty podatku nie zmienia niczego.
– Dodatkowo dokonywane z takiego rachunku wypłaty i realizowane płatności przez współwłaścicieli byłyby w mojej ocenie obiektem szczególnych zainteresowań fiskusa – uważa Tomasz Piekielnik.
W takiej sytuacji – jak sugeruje ekspert – jeden ze współwłaścicieli nie będzie w stanie udokumentować pochodzenia środków na wydatki, a to już jest kwestia skutkująca szacowaniem dochodów z tzw. nieujawnionych źródeł przychodów i wymierzenia podatku stawką 75-proc.
– W przypadku częstych wpłat jako ustawienie można by rozważyć zgłoszenie zbiorcze darowizny jako jednej umowy (w wyniku której wypłaty podzielono na transze) np. za dany miesiąc – radzi Tomasz Piekielnik.
Również Paweł Jabłonowski jest zdania, że zakładanie wspólnego konta w celu ochrony podatkowej jest bezcelowe, gdyż poza sposobem przekazywania kwot niczego on nie zmienia w faktycznych stosunków cywilnoprawnych istniejących między członkami rodziny.

Zmiana przepisów

Eksperci są zgodni: zdecydowanie lepszym dla podatników rozwiązaniem byłaby nowelizacja przepisów przez ustalenie np. braku obowiązku dokumentowania darowizn, jeżeli są dokonywane bezpośrednio między rodzicami i dziećmi do określonej miesięcznie kwoty.
Małgorzata Pastuszek studzi jednak emocje. Jej zdaniem zmiany przepisów podatkowych w tym zakresie nie można spodziewać się w najbliższym czasie.